|
Ja panowie mam tak, że na rybach jestem kilka- kilkanaście razy w roku. Płacę składkę PZW a później szukam spokoju nad wodą - nie mam ochoty i czasu na bycie działaczem. Rachunek ekonomiczny mówi mi, że te moje kilkanaście razy nad wodą byłoby niewspółmiernie droższe gdybym nie należał do PZW. Czy jestem nieprzyzwoity? Wiem,że utrzymuję jakichś tam działaczy, którzy pewnie źle gospodarują na wodach, którzy za te moje pieniądze zarybiają karpiem i leszczem zamiast pstrągiem i lipiieniem itd itp. Wiem też, że za moje podatki utrzymuję leniwych polityków, politykierów, kulawą służbę zdrowia i co tam jeszcze... czy jestem nieprzyzwoity?
|