f l y f i s h i n g . p l 2025.09.18
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Brennica, prośba do M.Wilka o parę słów komentarza w temacie. Autor: trouts master. Czas 2025-09-17 21:37:54.


poprzednia wiadomosc Odp: O przywoitości : : nadesłane przez Jerzy Kowalski (postów: 2038) dnia 2008-02-28 16:35:38 z 198.28.69.*
  i>Panie Krzysztofie, Ciekaw jestem jak Pan rozumie określenie „wspólnota”. Oraz pojęcie „działania”.

Panie Jurku- myślę, że obaj rozumiemy to pojęcie podobnie.
Jeżeli chodzi o przykład, który podałem, ( wspólnota mieszkańców )to wspólnoty te funkcjonują w oparciu o ustawę o własności lokali- stosunkowo krótka, prosta.
." Udział w każdej wspólnocie zakłada zainteresowanie jej sprawami, pomoc w sprawach, w których jej członek czuje się kompetentny, uczestnictwo w powoływaniu przedstawicieli."


Panie Krzysztofie,

Ciesze się, że sprawy oczywiste, proste, w sposób prosty zapisane w Ustawie, rozumiemy podobnie.

Problemem np. wspólnot mieszkaniowych i demokracji ( odwieczny ) jest to, że przy głosowaniach liczy się udział we własności wspólnej , a nie wiedza, nie kompetencje i nie zawsze kwalifikacje. Z przykładu mojej wspólnoty powiem Panu tyle, że do kierowania garną się ci, którzy nie mogą sie spełnić gdzie indziej w życiu zawodowym. Niestety. Jak powiedział Gombrowicz bolączką demokracji jest to, ze sprzątaczka ma takie samo prawo wyborcze jak profesor.
Generalnie to jest tak, że im większa wspólnota, tym gorzej funkcjonuje, niestety.


To problem specyficznie polski, wydaje się. Ci, którzy się garną, to są pojedyncze osoby. Tacy się garną, bo ci dysponujący wiedzą i kompetencjami oddają im pole. Dziwnie utrwalone w mentalności jest to, że "nie nalezy zgłaszac swojej kandydatury", a raczej "czekać aż ktoś zgłosi propozycję, która można łaskawie przyjąć". Efekty sa takie, że ludzie bezkrytyczni wygrywają, a ci mądrzy i przywoici siedzą cicho. A skoro nie ma innych kandydatów, to przechodzą ci, którzy się zgłoszą.
W tym jest rzeczywiście problem.
Zapewniam Pana, że więskszośc ludzi sprawnie rozpoznaje tych kompetenntnych i chętnie oddaje na nich głos, pod warunkiem, że tacy staną do wyborów. Ci ludzie powinni byc przywódcami, a jeżlei nie są, to tu leży problem. To, że sprzątaczka ma taki sam głos jak profesor nie wynika nic. Bo sprzątaczka ma ten głos jeden, a profesor może swój głos pomnożyć przez poparcie wielu innych głosów. Jeżeli chce, oczywiście, jest przyzwoity i szanuje ludzi.
Ludzie prości wybierają między sobą wtedy, kiedy ci, kórzy powinni być ich przywódcami okazują im lekceważenie czy wręcz pogardę, jak niektórzy również tu wypowiadający się.

" Wspólnota wymaga aktywności. Wtedy dobrze funkcjonuje. Uczestniczenie w funkcjonowaniu społeczności, w której się jest z wyboru, jest elementem zgodności postępowania z własnymi deklaracjami, czyli integralności albo przyzwoitości. Przynajmniej na podstawowym poziomie.
Zdaję sobie sprawę z tego, że w Polsce takie podejście uległo wielkiej dewaluacji, że inne postawy ukształtowały się przez kilka poprzednich pokoleń, ale nie zmienia to natury rzeczy. "
To wszystko prawda. Ale myślę, że przypisując ludziom, którzy z jakiś powodów powstrzymali się od aktywności brak przyzwoitości trochę Pan przesadził.


Cieszę się z tego podobnego rozumienia podstawowych zagadnień. Prosze zwrócić uwagę, że chyba doszło do pewnego nieporozumienia. Ja napisałem o zgodności deklaracji z postępowaniem czy postawą. Nie chcę powtarzac jeszcze raz tego wszystkiego. Nie przesadziłem ani na jotę.

Przyzwoitość to po prostu wypełnianie tych obowiązków, które społeczność narzuca uczestnikom. To co dajemy więcej to po prostu dobre działanie dla społeczności. Być może PZW powinno wprowadzić regulaminowy/statutowy obowiązek pracy na rzecz kół z możliwością zamiany na wpłaty. I chyba nic więcej nowego w tym temacie już nie powiem.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek.


Nie zgodze się z Pana podejściem dotyczacym "wypełniania narzuconych obowiązków". Chodzi o wypełnianie podjętych zobowiązań, a to coś zupełnie innego. Poza tym, chodzi o odnowienie funkcjonowania srtowarzyszeń, które zostały zdeformowane przez doświadczenie państwowych "organizacji społecznych" z PRL-u.
Wprowadzenie przymusu czy statutowego obowiązku ma znaczenie wobec tych, którzy nie rozumieją podstawowych kwestii dotyczących funkcjonowania wspólnot, samorządów. Zna Pan pewnie stara maksymę, że "z niewolnika nie ma robotnika". O wiele większą wartośc ma aktywnośc podejmowana na podstawie poczucia przywoitości, uczestniczenia, zobowiązania wynikającego z własnej deklaracji.
To, co było oczywiste w czasach, do których niektórzy nawiązują, w czasach Towarzystw, dziś okazuje się dalekie od powszechności. A wręcz postawy odwrotne sa traktowane jako "właściwe", a przynajmniej nie budzą zdziwienia, przerażenia, czy wzburzenia.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Brak odpowiedzi na ten list. Zobacz następną wiadomość.    
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus