f l y f i s h i n g . p l 2025.09.21
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Brennica okjazja do rewitalizacji. Autor: Robert Kostecki. Czas 2025-09-19 09:02:57.


poprzednia wiadomosc Nasze wędkarstwo... : : nadesłane przez Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9496) dnia 2008-09-04 14:58:53 z *.chello.pl
 
Od pewnego czasu zastanawiam się, czy organizowane przez Polski Związek Wędkarski zawody, mają korzystny wpływ na stan naszej ichtiofauny. Biorąc pod uwagę wydatki na ten cel, nie ma mowy o wielkich środkach. Niektórzy chcą, aby te pieniądze zostały wykorzystane na ochronę i zagospodarowanie wód. Myślę, że wiele by to nie zmieniło, poza satysfakcją niektórych zawistnych kolegów, że odebrano zawodnikom przywileje. Cudów za tak zaoszczędzone fundusze by po prostu nie było. Ponadto diety na podróżowanie po kraju za nasze składki, pochodzą od tak wielu członków, że strata jednostkowa takiego chcąc - nie chcąc sponsora, jest naprawdę niewielka. Swoją drogą jest to dosyć ciekawe, jak można być sponsorem chcąc nie chcąc…

Każdy z nas dokładając się do sportu, ponosi zatem niewielką stratę jednostkową. Po drugiej stronie znajdują się zawodnicy, w środku zaś działacze i pracownicy PZW. Pytanie zasadnicze jakie czynniki sprawiają, że zawodnikom tak bardzo zależy na zawodach? Pomijając argumenty o tym, że zawodnik po prostu lubi rywalizację z kolegami, lubi się spotkać z innymi i wymienić doświadczeniem, istnieje jeszcze czynnik finansowy. Na forum flysport.fora.pl w temacie „Jak zostać zawodnikiem” na moje pytanie: „Czy można wystartować indywidualnie w jakiś zawodach Grand Prix Polski?” kolega Miecznik napisał: „Aby startować w zawodach tego typu należy sobie zadać wcześniej jedno podstawowe pytanie: czy cię na to stać ? Koszty startowego są znaczne, a zwrot tych kosztów jest możliwy w przypadku kiedy jesteś w klubie gdzie środki na sport są wystarczające dla całej 3 osobowej drużyny” oraz „Cały czas pozostaje jedna zasadnicza kwestia: sponsorujesz się sam czy sponsoruje cię klub, koło lub okręg.” Z powyższej odpowiedzi wynika, że niektórzy zawodnicy są sponsorowani z naszych pieniądze. Ta odpowiedź stała się dla mnie przyczynkiem do zadawania pytań. Z czasem dotarłem do przepisów PZW, które określały zakres finansowania sportu wędkarskiego. Szczegółową analizę tego zagadnienia pozostawię innym forumowiczom. Swoją drogą jeszcze niedawno byłem za finansowaniem sportu wędkarskiego, ale zwracałem uwagę tylko na czynnik integracyjny.

Wracając do niewielkich kosztów jakie ponosi każdy członek PZW finansując sport wędkarski, zawodnicy mają relatywnie duży zysk przypadający na osobę. Wynika to z prostego faktu, że stanowią oni znikomy procent populacji członków PZW. Kolokwialnie rzecz ujmując, każdy z nas jest oskubany ze „złotówki”, ale członkowie kadry oszczędzają dzięki temu od kilkuset do nieco ponad tysiąca złotych na głowę rocznie. Koszty transportu są również pokrywane… dochodzimy więc powoli do prostego wniosku Fajne wycieczki wędkarskie za nasze pieniądze

Z drugiej strony mamy ochronę i zagospodarowanie wód, które w wykonaniu PZW przypomina anarchię. Ilość ryb w wielu rzekach zależy na przykład od tego, czy rzeka stanie się modna. Limity połowowe nie są na ogół pochodną możliwości produkcyjnych łowiska, a dotyczą wędkarza. Gdyby taka zasada panowała na przykład w Polskim Związku Łowieckim (kolejna organizacja z cyklu Polski Związek Czegoś Tam…, to okazałoby się że limit dzików na myśliwego doprowadziłby do zaniku dzików w jednych obwodach i ich eksplozję populacyjną w innych – zależnie od mody na poszczególne łowiska. Jednak na całe szczęście takiej głupoty w PZŁ nie ma. Tam wielkość odstrzału jest pochodną możliwości łowiska. Dopiero limit roczny na poszczególne gatunki wynikający z corocznego liczenia zwierzyny jest punktem wyjścia do rozpisania ilości odstrzałów na poszczególnych członków oraz myśliwych dewizowych. U nas w PZW limity połowowe są całkowicie postawione na głowie, stąd gdy jakaś rzeczka stanie się modna, po dwóch sezonach ryby wymiarowej w niej nie uświadczysz. Na szczęście wielu pstrągarzy trzyma takie tajemnice dla siebie i nigdy nie podaje nazwy rzeki na forach internetowych. A więc limity połowowe po stronie wędkarza to jest pierwsza patologia naszego związku. Druga sprawa to brak sprawowania kontroli wód którymi się gospodaruje i brak dostosowania cen licencji do warunków rynkowych. Cena licencji w PZW jest bowiem jakimś widzimisię, a nie efektem obliczeń zysków (ilości klientów rocznie na poszczególnych obwodach) i kosztów ponoszonych na ochronę i zagospodarowanie wód. Nie będziemy teraz robić tutaj jakiejś wyliczanki, bowiem książkę można by napisać o funkcjonowaniu naszej organizacji.

Jednak jak to się wszystko ma do zawodników o których pisałem na początku? Otóż prawie każdy wędkarz, w tym również wielu zawodników pragnie by funkcjonowanie PZW uległo poprawie. Niejeden z nas marzy, aby prowadzone były regularne kontrole, które sprawią lepszą ochronę tego za co płacimy. Ta ochrona w wersji Społecznej Straży Rybackiej za bardzo się nie sprawdza. Ilość chętnych do takiej darmowej pracy z wątpliwą ilością uprawnień podczas kontroli sprawia, że to po prostu nie działa jak należy. Trzeba więc pomyśleć o kontroli profesjonalnej, o strażnikach etatowych, nie koniecznie o wędkarzach. Może być i grupa facetów w formacie Pudziana, z pistoletem gazowym u boku i kajdankami, by na przykład tego co bije trocie prądem przetrzymać na czas przyjechania radiowozu. Taki luksus jednak kosztuje niemałe pieniądze. Gdyby nawet zabrać wszystkie diety i pozostawić finansowanie sportu w gestii zawodników, niewielu strażników zawodowych pojawiłoby się nad naszymi wodami. Potrzebne są zatem reformy idące dalej niż przeszeregowanie środków ze sportu na ochronę wód. Przede wszystkim potrzebna jest decentralizacja PZW, bowiem jedność nie jest w takim przypadku jak gospodarowanie wodami żadną siłą, przeciwnie, jest największą słabością. Niewielkie kluby wędkarskie zarządzające w pełni autonomicznie i niezależnie od centrali Zarządu Głównego swoimi wodami, powinny być świadome tego, że jak nie zadbają należycie o swoje wody, wędkarz-klient pojedzie na łowisko do konkurencji. Monopolista nigdy nie musi o to zabiegać. Powiem więcej, to powinny być małe przedsiębiorstwa całkowicie poddane procesom rynkowym. To oczywiście nie gwarantuje poprawy rybostanu naszych wód w każdym przypadku, ale prędzej czy później fama szybko by się rozniosła, gdzie jest najlepiej i najtaniej. Skończyłyby się te artykuły i posty pełne poczucia winy wobec wędkarzy, że wysokość opłaty na OS musi być tak duża, bo to i tamto kosztuje. Gdyby pojawiła się konkurencja, nikt nikomu by nie tłumaczył jakie są koszty. Co sprytniejsi założyliby na swoich łowiskach system monitoringu, a bezsensowne patrole i kosztowne wyjazdy grupy strażników, ograniczałyby się do reagowania na nieprawidłowości zaobserwowane przed monitorem. Gdyby w hipermarkecie przy każdej alejce stał ochroniarz, koszty ich utrzymania spowodowałby wzrost cen towarów, a w dalszej perspektywie migrację klientów do innych sklepów, aż do plajty włącznie. Zasada jest prosta, kto nie korzysta z technologii obniżającej koszty co najmniej takiej jak konkurencja – przegrywa rywalizację. Zatem niejeden gospodarz zarządzający jakimś łowiskiem, który wpakowałby kupę kasy w auto dla strażników oraz pensje dla nich musiałby splajtować. Jednak liczna konkurencja sprawiłaby, że niektórzy by przetrwali, bo w końcu gdzieś ci wędkarze muszą łowić. A będą łowić tam gdzie jest czysta woda, ładna okolica, ryb więcej jak u konkurencji a i cena licencji niższa. U mnie na osiedlu jest taki chleb razowy który kosztuje 1,30 zł, są też takie po 4,50 zł – co ciekawe gorsze w smaku. Jak myślicie który chleb kupuję? Podobnie byłoby z łowiskami, ludzie wybraliby łowiska lepsze i tańsze. Na wolnym rynku nikt by nie pisał wielkich postów o kosztach jakie musi ponosić na OS, jakby tłumacząc się wobec kolegów, mówiąc między wierszami – „Czy mnie jeszcze lubicie?” Zostawmy te wielkie czyny socjalizmu na boku. Ja jadę na twoje łowisko i chcę zapłacić jak najmniej, a połowić jak najlepiej. Obniżanie kosztów to twoja profesja.

PZW potrzebuje zatem reform, a przede wszystkim decentralizacji. Kto i jak ma to uczynić? Musi być jakiś impuls, który wywoła zmiany. Bo z naszym wędkarstwem nie jest dobrze, a jak wiadomo gdy nie jest dobrze to potrzeba CHLEBA I IGRZYSK. Względy tych którzy nie lubią płacić za licencję na wakacjach w innym okręgu, kupuje się porozumieniami międzyokręgowymi. Natomiast tym najlepszym, którzy mają poważanie i szacunek, trzeba sprawić lepszy prezent. Czym jest bowiem niezadowolenie szeregowego członka PZW? Czy jest to jakieś zagrożenie dla tych pierdzących w stołek prezesów, działaczy i pracowników etatowych? To jest głos wołającego na pustkowiu. Taki głos się nie liczy. Jednak nie wolno dopuścić do sytuacji aby ludzie z którymi się liczą inni – a więc mistrzowie, wypowiadali się źle na temat PZW publicznie, czy to w gazetach wędkarskich czy w internecie. Mistrzowie mają dwa głosy w swojej duszy, jak każdy zresztą człowiek: głos sumienia oraz głos egzystencjalny. Pierwszy podpowiada by coś zmienić, by wprowadzić reformy w polskim wędkarstwie, by wymóc na swoich okręgach zmianę sposobu funkcjonowania wielu rzeczy. To jest głos sumienia. Drugi natomiast dotyczy egzystencji. Każdy zawodnik, który zaoszczędził niemałe pieniądze na fajne wycieczki po kraju, dobrze wie kto mu te pieniądze dał. To ten sam co pierdzi w stołek i pozostawia swoje wody niemal odłogiem. Głos sumienia każe go skrytykować, głos egzystencji każe siedzieć cicho… Który z tych głosów zwycięży?

Od dziecka czytuję prasę wędkarską, a od pewnego czasu internet. Specjalnie sobie nie przypominam aby wielu zawodników spławika, spinningu czy muchy krytykowało PZW w sposób frontalny i stanowczy. Nigdy nie wiedziałem dlaczego tak jest, choć oczywiście w prawie każdej populacji są jakieś fluktuacje, więc też wśród zawodników znaleźli się również i krytycy. Ten głos jednak zawsze wydawał mi się generalnie przyciszony. Pamiętam tylko wywiady z mistrzami oraz bardzo często otwarcie się różnych redakcji wędkarskich na takiego człowieka. Wiele firm chciało i chce mieć w swojej reklamie jakiegoś mistrza. Dla niektórych zdobycie laur na zawodach krajowych było zaproszeniem do pisania artykułów w prasie wędkarskiej. Głos takiego człowieka to już nie jest głos wołającego na pustkowiu. Osoba publicznie poważana w naszej niemałej przecież społeczności wędkarskiej, mogłaby mieć również wielki wpływ na niezbędne reformy w PZW. Niestety ów zawodnik dobrze pamięta kto funduje mu zwrot kosztów z tych jakże fajnych i przyjemnych wycieczek po kraju zwanych sportową rywalizacją.

Wymienianie na siłę zasług zawodników dla naszego wędkarstwa, budzi we mnie coraz większe obrzydzenie. Nie mogę czytać tych alergicznych reakcji zawodników na wykazywanie nieprawidłowości…

Jeśli nie grzeszysz, jako mi powiadasz, czego się, miła, tak często spowiadasz? (J. Kochanowski)

Mając do wyboru ideały i egzystencję, człowiek wybiera prawie zawsze to drugie. Wynika z tego, że finansowanie sportu wędkarskiego działa hamująco na niezbędne reformy naszego związku Rzymianie nie byli w ciemię bici urządzając igrzyska. A więc może właśnie o to w tym wszystkim chodzi?

Wielu nieznanych wędkarzy nikt nie będzie słuchał. Zaś ci którzy na skutek sukcesów sportowych stają się znani i poważani, stają się również w sensie psychologicznym „zakładnikami” PZW. Oczywiście nikt nikomu nie zamyka ust, ale wiadomo, że człowiek z wdzięczności… jest to chyba zrozumiałe dla każdego.

Sytuacja jest więc patowa i korzystna dla działaczy. Tylko co dalej z naszymi łowiskami?

Z wyrazami szacunku
Krzysztof Dmyszewicz
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Nasze wędkarstwo... [21] 04.09 18:42
  Odp: Nasze wędkarstwo... [12] 04.09 19:41
  Krótka historia monitoringu rzeki w Polsce [10] 05.09 11:54
  Odp: Krótka historia monitoringu rzeki w Polsce [9] 05.09 11:56
  Odp: Krótka historia monitoringu rzeki w Polsce [6] 05.09 11:57
  Odp: Krótka historia monitoringu rzeki w Polsce [5] 05.09 12:23
  Odp: Krótka historia monitoringu rzeki w Polsce [1] 05.09 12:56
  Odp: Krótka historia monitoringu rzeki w Polsce [0] 05.09 13:19
  Odp: Krótka historia monitoringu rzeki w Polsce [0] 05.09 13:05
  Odp: Krótka historia monitoringu rzeki w Polsce [1] 05.09 17:25
  Odp: Krótka historia monitoringu rzeki w Polsce [0] 05.09 17:55
  Odp: CeKaEm [1] 05.09 14:09
  A miało być tak pięknie.... [0] 05.09 14:39
  Odp: Nasze wędkarstwo... [0] 05.09 21:59
  Jak po nitce Ariadny [7] 04.09 21:39
  Odp: Jak po nitce Ariadny [6] 04.09 22:06
  Odp: Jak po nitce Ariadny [0] 04.09 22:16
  Odp: Jak po nitce Ariadny [4] 04.09 23:30
  Odp: Jak po nitce Ariadny [1] 05.09 00:20
  Odp: Jak po nitce Ariadny [0] 05.09 00:44
  Odp: Jak po nitce Ariadny [1] 05.09 07:19
  Odp: Jak po nitce Ariadny [0] 05.09 11:54
  Odp: Nasze wędkarstwo... [5] 04.09 19:44
  Odp: Nasze wędkarstwo... [4] 04.09 20:13
  Odp: Nasze wędkarstwo... [3] 04.09 22:18
  Odp: Nasze wędkarstwo... [2] 04.09 22:51
  Odp: Nasze wędkarstwo... [1] 05.09 07:24
  Odp: Nasze wędkarstwo... [0] 05.09 12:13
  Odp: Nasze wędkarstwo... [6] 04.09 22:54
  Odp: Nasze wędkarstwo... [2] 04.09 23:21
  Odp: Nasze wędkarstwo... [1] 04.09 23:39
  Odp: Nasze wędkarstwo... [0] 04.09 23:56
  Odp: Nasze wędkarstwo... [2] 05.09 09:04
  Odp: Nasze wędkarstwo... [0] 05.09 11:46
  Odp: Nasze wędkarstwo... [0] 05.09 13:03
  Odp: Nasze wędkarstwo... [7] 05.09 00:49
  Odp: Nasze wędkarstwo... [6] 05.09 06:59
  Odp: Nasze wędkarstwo... [5] 05.09 07:51
  Odp: Nasze wędkarstwo... [0] 05.09 09:35
  Odp: Nasze wędkarstwo... [3] 05.09 11:42
  Odp: Nasze wędkarstwo... [2] 05.09 11:58
  Odp: Nasze wędkarstwo... [1] 05.09 12:08
  Odp: Nasze wędkarstwo... [0] 05.09 14:48
  Odp: Nasze wędkarstwo... [2] 05.09 10:07
  Odp: Nasze wędkarstwo... [0] 05.09 10:27
  Odp: Nasze wędkarstwo... [0] 05.09 12:36
  Odp: Nasze wędkarstwo... [3] 05.09 13:16
  Odp: Nasze wędkarstwo... [2] 05.09 13:24
  Odp: Nasze wędkarstwo... [1] 05.09 13:33
  Odp: Nasze wędkarstwo... [0] 05.09 18:38
  Odp: Nasze wędkarstwo... [0] 05.09 14:44
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus