|
Pozostawmy jednak wybór technoligii gospodarzom łowisk, w których interesie jest szukanie rozwiązań tanich i efektywnych.
Ponadto tabliczka z napisem: teren jest monitorowany, działałby równie odstraszająco jak atrapa fotoradaru na kierowcę. Nigdy nie wiesz jednak który fotoradar jest atrapą, dlatego zwalniasz.
Skończmy tą dyskuję. Elektronika jest coraz tańsza, podobnie jak tanieje pamięć, procesory oraz internet. Jeszcze wczoraj była Amiga 500 i Commodore 64....
Kto by tego doglądał? A może każdy chętny w internecie? Może w menu strony FF byłaby mapa z google z lokalizajcą tych kamer? Fakt, że taki odcinek byłby miejscem gdzie nigdy nie pojawialiby się kłusownicy (oznakowane miejsce kamer), ale ryby na tym odcinku należałyby tylko do wędkarzy. Wystaczą dwie kamery - tak, że jedna widzi drugą, w razie gdyby ktoś chciałby ją zniszczyć, to byłby widoczny.
Tyle mojego hurra optymizmu, teraz dobrze czytajcie specyfikację tych urządzeń, aby nie utopić swoich pieniędzy. Sezon listopadowej rzezi na pomorskich rzekach zbliża się wielkimi krokami...
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|