| |
Dalej trzba odpowiedzieć sobie na pytanie:
Czy chcemy rozwalić PZW czy tylko zmodernizować?
Jeżeli to pierwsze to można iść do roboty jak radzi TP.
Jeżeli to drugie to:
1.Trzeba poznać Statut PZW gdzie m.in., czytamy:
§ 7
Związek realizuje swoje cele poprzez :
(…)
2) współdziałanie z podmiotami powołanymi do ochrony przyrody, ekosystemów wodnych, zwalczania kłusownictwa i innych szkód w środowisku wodnym,
3) nabywanie, ochronę i użytkowanie wód,
(…)
5) racjonalne zarybianie wód będących w użytkowaniu Związku i ich ochronę,
(…)
Jak widzimy, na co dzień PZW często ani nie współdziała w celu zwalczania szkód w środowisku wodnym (np. niezgodne z prawem melioracje i regulacje wód w użytkowaniu PZW), nie chroni wód (np. wszechobecne kłusownictwo) i nie zarybia ich racjonalnie (np. wyrzucane setki tysięcy lub miliony zł na zarybienia trocią, gdy tylko znikomy jej procent jest poławiany przez wędkarzy) efektem czego jest pustynia, o której dyskutujemy na forum.
W statucie jest wiele zapisów mających na celu właściwe utrzymanie wód, które są martwe w wyniku zaniechań władz naczelnych i terenowychPZW.
Jak już znajdziemy dowody na potwierdzenie tych oczywistych faktów, czyli będziemy w stanie udowodnić niewywiązywanie się władz PZW ze zobowiązań statutowych to idziemy do Ustawy Prawo o stowarzyszeniach na podstawie której działa PZW.
W tekście ustawy czytamy m.in. o tym kto jest powołany do nadzoru nad działalnością PZW i informujemy organ nadzorujący o nieprawidłowościach, jednocześnie i konstruktywnie proponując działania naprawcze.
Czy coś z tego wyniknie? Nie wiem. Ale, być może jest to jedna z możliwych i realnych dróg.
Nawoływanie do masowego opuszczania szeregów związku do niczego nie prowadzi. Ja sam płacę i będę płacić składki, choć wiem, że w większości przypadków dostanę za nie jedynie możliwość połażenia po ginącej rzece.
Pozdrawiam
|
