|
Generalnie moja wiedza o ekosystemie jest nikła, ale chciałbym zauwazyć jedno. Na przestrzeni setek tysięcy czy milionów lat wymarło wiele gatunków - nie potrafiły sie dostosować do zmieniających się warunków. Jak rozumiem, ten proces funkcjonuje cały czas - to tez jest element NATURALNY otaczającego nas środowiska.
Czy przypadkiem ratowanie niektórych gatunków, aczkolwiek szlachetne, nie jest procesem pozbawionym racjonalnego uzasadnienia? Może trzeba przejść nad tym do porządku dziennego? Argumentacja o planach restytucji jesiotra, którą słyszałem na specjalnej konferencji zorganizowanej przez ekologów w W-wie nie była przekonywująca... Ratując jeden gatunek możemy zniszczyć inny...
Z drugiej strony wbił mi się w głowę wspaniały film 'Goryle we mgle' z doskonałą rolą Sigourney Weaver.
Pzdr,
Darek
|