|
Idąc tym tokiem rozumowania, możemy dać sobie spokój z ochroną pstrąga i lipienia ponieważ ryby te nie zdołały się przystosować do warunków środowiska , jakie narzucił im człowiek.
Przykro mi, że nie poszedłeś moim tokiem rozumowania i dość nonszalancko spłyciłeś problem. Pstrag i lipień mają się dobrze jako gatunek DOBRZE przystosowany do warunków środowiska w którym aktualnie żyją. Presja wedkarska i związana z tym ochrona to zupełnie inna para kaloszy.
Wymieniłem konkretny gatunek - jesiotra, który w warunkach polskich wymarł, choc na swiecie ciągle jeszcze jest obecny. Zastanów się - dlaczego wymarł? Czy jest sens go wskrzeszać? Czy nie spowoduje to skutków ubocznych, które zachwieją równowagą obecnego ekosystemu? Jasne, można sobie naukowe eksperymenty przeprowadzać, tylko kto da gwarancje na osiągnięcie zamierzonych celów ...
Zastanowiłes się, dlaczego mamy w kraju tak mało kuropatw, przepiórek, zajęcy - za to do bólu lisów, które tamte gatunki niemal doszczetnie wybiły?. Bo lisy sie chroni - podając im szczepionkę przeciwko wsciekliźnie - ta choroba w sposób naturalny selekcjonowała lisy.
Morał jest dość prosty - nie rzucajmy wyzwania prawom natury, których złożoność ciągle jeszcze jest dla nas zagadką. Proste rozwiazania mogą spowodowac katastrofę.
Pzdr,
Darek
|