| |
A ja się zgadzam a Panią Karoliną. Może nie do końca , bo nie jestem w pełni przekonany co do restytucji gatunków, jednak jeśli chodzi o samo podejście człowieka do innych istot tak. Słowa „czyńcie sobie ziemie poddaną” stały się już dawno zbyt uciążliwe dla środowiska naturalnego. Czerpanie korzyści z przyrody całymi garściami przy dzisiejsze populacji Ludzi na ziemi jest po prostu nie możliwe. W krótkim czasie dojdzie do wyginięcia połowy gatunków na ziemi. Proces wymierania gatunków w ciągu ostatnich 100 latach i tak osiągnął niespotykaną skalę w historii naszej planety. Co się stanie jeśli nie będziemy chronić dzikich zwierząt? – w ciągu najbliższych 100 – 200 lat może dojąć do sytuacji, że „dzikie” – zwierzęta można będzie zobaczyć tylko w ZOO.
Samą ingerencję w środowisko odniosę do czegoś nam bliższego – do rzek. Otóż z punktu widzenia ludzi (społeczeństwa) najrozsądniejsze jest całkowite uregulowanie wszystkich cieków wodnych – zmniejszenie zagrożenia powodziowego (doraźne), uzyskanie olbrzymich atrakcyjnych terenów budowlanych, ludzie mają pracę gospodarka się rozwija. Jednym słowem tego typu ingerencja przynosi bardzo wiele materialnych korzyści (być może krótkotrwałych). Jednak w śród nas jest chyba mało osób, które na regulację rzeki patrzą z zachwytem. Wszyscy wiedza, że po takich zabiegach rzeka już nie jest taka sama.
Natomiast, co do wydry i ryb. Nie to aby popierał sztuczne wprowadzanie wydr nad rzeki, ale rozsądnie myśląc, wydaje mi się że to nie wydry są przyczyną złego stanu naszych wód. I tak jak moim zdaniem ludzie powinni się pogodzić z tym, że mieszkają nad terenami zalewowymi rzek tak, też wędkarze muszą się pogodzić, że nad tymi wodami żyją jeszcze inne stworzenia. Co do strat to również widzę to trochę inaczej, tz budując dom nad rzeką mogę się ubezpieczyć (i zmniejszyć ryzyko poniesienia strat w wypadku powodzi) tak również w wypadku zamieszkiwania wydry (zwierzęcia chronionego) nad rzeką można wystąpić o odszkodowanie. To, że PZW nie występuje o nie to nie wina wydry, a ludzi. I jeśli wędkarze nie będą dbali o swoje to podejrzewam, że nawet jeśli wybije się wszystkie wydry na świecie ryb i tak w naszych rzekach nie przybędzie.
Pozdr Maciej wilk
.
|
