f l y f i s h i n g . p l 2024.05.04
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Pytanie do Romka C.. Autor: Jerzy Kowalski. Czas 2024-05-03 22:34:27.


poprzednia wiadomosc "Wygoda czy finezja" : : nadesłane przez trouts master (postów: 8670) dnia 2023-02-19 21:45:33 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Proponuje nowy temat do dyskusji. O ile nie dla Seby do Galerii Muchowej. Sprzętowy.
Wiadomo, jak wygoda to nie zawsze finezja. Dla przykładu niech będzie łowienie pstrągów metodą mokrej
muchy. W różnych warunkach wodnych, brzegowych. Z brodzeniem, bez.

Było już tu na forum trochę dyskusji na ten temat. Może nawet trochę kłótni jak zazwyczaj z powodów rożnego
punktu widzenia na dany temat, różnych osób. Ich przyzwyczajenia, doświadczenia, nawyki. Pewnie też i
moda.

To jest wydaje mi się fajny temat do dyskusji, wymiany doświadczeń, nauki początkujących z ukierunkowaniem
ich na odpowiedni dobór zestawu.

Sam oczywiście z wielką chęcią i zaciekawieniem poczytałbym taki artykuł. Zwłaszcza gdyby dotyczył tego
czego sam nie doświadczyłem, choćby łowienia z brzegu łososi czy troci.

A polityka? Polityka jak pogoda, zrobi to co ma zrobić. Nie ważne, z zachodu, wschodu, południa czy północy.
Nawet od środka może coś pierdyknąć.

Pzdr.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: [66] 20.02 11:40
 
Moc odpowiedzi jak widzisz

Przyznam, że mało kiedy widzę kogokolwiek, żeby łowił na mokrą muchę czy daleka nimfę. W zasadzie tych, których spotykam trzepią na żyłę, w pudełkach same nimfy kaski. Jak popatrzysz co ludzie kręcą to głownie nimfy z kaskami nadając im co raz bardziej pokraczne nazwy. O samym wykonaniu nie piszę.

Nikt w sieci nie pokazuje much mokrych poza MB, którymi często nie są. W zasadzie to jedyna mucha pokazywana w różnych odmianach. Innych ludzie nie kręcą bo nie potrafią, nie chcą się uczyć a do tego nie używają podczas łowienia.

Mało tego, nikt nie kręci much-nimf bez kasków. Kiedy zrobiłem konkurs, gdzie trzeba było pokazać dwie nimfy bez kasków nikt nie wystartował. Może za trudne? nie wiem. Jedyna, którą kręcą ludzie to PT Nymph i do tego nie w oryginale tylko po jak najmniejszej linii oporu a i nawet tę potrafią zdupić.

Dlatego jak pytasz czy wygoda czy finezja odpowiadam, że w dalszym ciągu jest to finezja połączona z wygodą. Czy może być coś piękniejszego niż podawanie mokrej muchy?
Masz piękne ugięcie wędki, dwie muchy mokre na końcu zestawu, potencjalne miejsce gdzie pstrąg może stać i zamieniasz się naprawdę w łowcę a nie mając wiedzy, gdzie może stać po prostu jej nie złowisz.

Jeśli wiesz gdzie stanąć, gdzie rzucić i w którym momencie przytrzymać zestaw i jak go poprowadzić to czy może być coś bardziej przyjemnego i piękniejszego?
 
  Odp: [48] 20.02 11:53
 
Moc odpowiedzi jak widzisz


Bo temat został źle postawiony. Łowić trzeba wygodnie i
skutecznie. Czasem do tego potrzeba finezji a czasem nie
 
  Odp: [47] 20.02 12:45
 
Mnie z kolei intryguje finezja - które w suchej czy mokrej rozumiem i stosuję - dlaczego w używaniu tych kaskowanych nimf zwłaszcza na forach amerykańskich preferuje się wędziska klasy 2-max 3. Łowią w sumie tak ze klasa bez znaczenia bo sznur raczej dla dekoracji, różnica w wadze niewielka, ryby raczej grubsze - wiec dlaczego? Osobiście zdecydowanie preferuję finezję akcji - typu slow motion - choć podobno do suchej nierozsądnie bo muchy z wody się nie da otrząsnąć
 
  Odp: [1] 20.02 13:34
 
Mnie z kolei intryguje finezja - które w suchej czy mokrej rozumiem i stosuję - dlaczego w używaniu
tych kaskowanych nimf zwłaszcza na forach amerykańskich preferuje się wędziska klasy 2-max 3. Łowią
w sumie tak ze klasa bez znaczenia bo sznur raczej dla dekoracji, różnica w wadze niewielka, ryby
raczej grubsze - wiec dlaczego? Osobiście zdecydowanie preferuję finezję akcji - typu slow motion -
choć podobno do suchej nierozsądnie bo muchy z wody się nie da otrząsnąć


Finzeja to bardzo płynny temat. Jak zapytasz dziesięciu wędkarzy jak rozumieją pojęcie finezji to pewnie
od każdego uzyskasz inną odpowiedź. Ale pewnie większość rozumie ją jako posługiwanie się
delikatnym sprzętem, niskiej klasy wędziskami, cienkimi żyłkami itd. Czasami zdecydowanie pomaga,
czasem przeszkadza, nadmierna często szkodzi rybom, które zamierzamy wypuścić.
Akurat w łowieniu metodą ESN każdy gram się liczy i tu nie o klasę wędki chodzi ale jej wagę (i
wyważenie). Kilka gramów więcej, pod koniec przemachanego stylem a la wiatrak dnia potrafi zrobić
ogromną różnicę.
 
  Odp: [0] 20.02 14:44
 
Przyjmijmy powiedzmy ten czas. Wiosna, zimna, marcowa woda i budzące się do aktywności pstrągi.
Przecież trzeba się najeść po ciężkim czasie.
Finezja wtedy gdy płyną np. "komarki" i pstrągi je zbierają. Pewnie delikatna lub bardzo delikatna
wędka, bardzo cienka żyłka bo jak na grubszym przyponie powiesić sucharka na haku #22-24 i skusić
do brania rybę w krystalicznie czystej wodzie. Łowiskiem niech będzie dla przykładu prosty i łatwy (dla
wędkarzy jako rzeka) w obsłudze San. Spokojne, równe płanie bo tylko w takich przebywają ryby po
zimie lub w większych dołkach.
Wygoda. Ta sama woda ale łowienie ryb aktywnych np. na strima lub mokrą, to w sumie jedno. Mokra
niech będzie jako wersja płynącej "marcowej" jętki. Ale głównie strim. Po co wiec chodzić po wodzie
skoro można obławiać te miejsca mniej lub bez finezji "armatą"? Duża przynęta i szukamy aktywnych
pstrągów które chcą zjeść mięso. Podobnie można łowić pstrągi zbierające płynącą czarną wiosenną
jętkę. Zbierające daleko od brzegu. Zbierające spływające w kwietniu pijawki odpadające z
wyskakujących i otrzepujących się z nich pstrągów. Wtedy obławianie "bez finezji" jest skuteczniejsze
bo ryby na całej szerokości rzeki mogą zbierać łatwe kąski. Pchać się na większej czy głębokiej wodzie
jest ryzykowne. Woda zimna, zero komfortu, brania czy żerowanie niepewne. Lepiej chyba
zrezygnować z finezji i łowić wygodnie. Wiadomo, fajnie się holuje ryby na finezyjnym zestawie, więcej
może adrenaliny i przyjemności z takiego holu ale czy w takim przypadku ma to sens. Uważam inaczej i
wybieram zdecydowanie wygodę. Nie martwię się neoprenowymi spodniami, "cieknącymi czy za
cienkimi szmatami", butami do brodzenia żeby mnie nie porwała woda, nie wiadomo jaką ilością
odpowiednich ubrań. Można stać na brzegu i łowić jak koledzy z nad morza. I ćwiczyć trochę
trudniejszą technikę podania i prowadzenia zestawów. Finezję zostawię sobie na letnią wodę.
 
  Wolnym kijem da się wysuszyć [44] 23.02 23:53
 
Tylko wolniej i delikatniej,na krótszym zasięgu.
Od toru prowadzenia szczytówki zależy pętla wąska, która najefektywniej strąci wodę z
suchara.
 
  Finezja [0] 24.02 00:59
 
W metodzie muchowej to umiejętne (precyzja i subtelność) wykorzystanie wędki i linki
do transportu muszki z minimalnym wkładem wysiłku nie zależnie od klasy AFTM.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [42] 25.02 08:39
 
Dlatego napisałem " choć podobno do suchej nierozsądnie bo muchy z wody się nie da otrząsnąć " :) Trzmiel tez nie wie że nie powinien latać - więc lata
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [41] 25.02 22:26
 
Dlatego napisałem " choć podobno do suchej nierozsądnie bo muchy z wody się nie da otrząsnąć " :)
Trzmiel tez nie wie że nie powinien latać - więc lata


"Osobiście zdecydowanie preferuję finezję akcji - typu slow motion - choć podobno do suchej nierozsądnie
bo muchy z wody się nie da otrząsnąć".

_____

A da się? Komfortowo? Przyjemnie? Bez wysiłku? Zazwyczaj w pośpiechu z wiadomego powodu?

Odpowiedż z mojej strony jest jedna: nie da.

Oczywiście da się, jak napisał @dabo. Ale czy ma ktoś czas machać pół dnia żeby mucha zaczęła znowu
pływać? A może trzeba zmienić muchę ma nową? Może użyć "hubki" i się poratować? Pytam tylko po co?
Chyba że nie chce się mieć kolejnego (szybszego) kija. Ja wolę "osuszyć" (sprawić żeby pływała na
powierzchni) w 2-3 miedzywymachach a nie zwalniać czy "zmniejszać dystans" po to żeby go znowu
"rozwijać" bo lipień wychodzi ok 12m przede mną. Czy kolejne 12-15 w innym kierunku bo ten wcześniejszy
zlewa moją muchę a nowy się uaktywnił.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [2] 25.02 23:33
 
Czytałem na tym forum juz wiele rzeczy, łaczniez tą że szybciej mozna odstrzelic muche wolnym kijem niż szybkim...
Historia flajfishinguma kilkaset lat i łowienie na sucha też. Jakos przez te wszystkie lata dało sie suszyc kijami wolnymi,
wszelkimi klejonkami i szklakami a teraz naraz sie nie da?? Da się, wszystko sie da. Nie zrozumietego ktos ktonie lubi
wolnych kijów i specyfiki posługiwania się nimi. Skoro da sie muche odstrzelić, to da sie i strzasnąć z niej wodę...
Proste aczkolwiek niepojete dla kogoś nie lubiacego krowich ogonów.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [1] 26.02 17:43
 
A da się? Komfortowo? Przyjemnie? Bez wysiłku? Odpowiedź z mojej strony jest jedna: nie da.
Oczywiście da się, jak napisał @dabo. Ale czy ma ktoś czas machać pół dnia żeby mucha zaczęła znowu
pływać? A może trzeba zmienić muchę ma nową? Może użyć "hubki" i się poratować? Pytam tylko po co?
Ja wolę "osuszyć" (sprawić żeby pływała na powierzchni) w 2-3 miedzywymachach a nie zwalniać
czy"zmniejszać dystans" po to żeby go znowu "rozwijać" bo lipień wychodzi ok 12m przede mną."


Cóź więcej dodawać jak główne powody opisałem wcześniej.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [0] 26.02 18:05
 
A da się? Komfortowo? Przyjemnie? Bez wysiłku? Odpowiedź z mojej strony jest
jedna: nie da.
Oczywiście da się, jak napisał @dabo. Ale czy ma ktoś czas machać pół dnia żeby
mucha zaczęła znowu
pływać? A może trzeba zmienić muchę ma nową? Może użyć "hubki" i się poratować?
Pytam tylko po co?
Ja wolę "osuszyć" (sprawić żeby pływała na powierzchni) w 2-3 miedzywymachach a nie
zwalniać
czy"zmniejszać dystans" po to żeby go znowu "rozwijać" bo lipień wychodzi ok 12m
przede mną."


Cóź więcej dodawać jak główne powody opisałem wcześniej.

1 tak, da się.
2 komfortowo.
3 przyjemnie.
4 bez wysiłku.
Wystarczy jeden wymach wąską pętlą.
Bez skracania, bo dopiero pod całą głowicą kij optymalnie pracuje.
Masz prawo napisać, że nie potrafisz suszyć wolnym kijkiem, bo pisząc nie da się
twierdzisz fałszywie.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [5] 26.02 01:51
 
12-15 m jest długością przeciętnej głowicy linki z przyponem: nie wymaga stosowania
blanku o szybszej akcji.
Rzeczywiście zamiast udoskonalić technikę i skorzystać z praw fizyki można
poszukiwać wędki która zrobi robotę za miotacza.
Taka wędka nie istnieje... Zatem szkoda życia.
W co warto zainwestować?
W coś co nie zniknie, czego nikt nie ukradnie.
Wiedza :umiejętność i doświadczenie, no i pierwotne intencje są niestracalne.
Zamiast wymagać od narzędzi, wymyśl co zrobić by wydobyć pełen potencjał.
Nerwica i wynikły z niej pośpiech nie sprzyjają odprężeniu.
Nawet gdy sprawiają satysfakcję to pozostawiają w dygocie długo po zakończeniu
działania.
Ale ja nie o tym chciałem.. (nomen omen "Piórkiem i węglem"
prof. A. Zin
Dobór właściwy wynika z przeciwieństw, a nie podobieństw.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [4] 26.02 17:51
 
"Rzeczywiście zamiast udoskonalić technikę i skorzystać z praw fizyki można poszukiwać wędki która zrobi
robotę za miotacza."

_____

Można i "chleb" kroić narzędziem (nożem) z kamienia. Pytanie tylko po co wynaleziono i ... inne narzędzie i
szybsze wędki. Skoro niepotrzebne grafity, szybkie grafity, pure, fine, low resin czy wszystkie high to po co
producenci zawracają dupę z nowościami? Przecież "kamieniem" też można.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [3] 26.02 18:27
 
Noże ceramiczne. Kruche...
Szybkie grafity przydatne gdy wieje lub daleko trzeba podać 30+
Większość posiadaczy nie potrafi wydobyć więcej niż 25%.
Kamieniem powiadasz...
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [0] 26.02 18:28
 
Noże ceramiczne. Kruche...
Szybkie grafity przydatne gdy wieje lub daleko trzeba podać 30+
Większość posiadaczy nie potrafi wydobyć więcej niż 25%.
Kamieniem powiadasz...
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [1] 26.02 22:42
 
Coś jak samochód. 1000ccm też te 30-50km/h pojedzie. Pewnie i 600ccm czy 450ccm to samo zrobi. Po co
wiec nam 2l, 2.5l, 3.0l motory V6, V8, przeróżne turbo "wiatry" i setki "kucy"?
Wystarczy jednak popatrzeć jak, w jakim czasie, jakim kosztem i ... jak długo. Jeden tzw. "kuc", 20 czy 60
szybciej "zdechną" niż 100 czy 150. Czyli silnik w wymienionym (w drugim zdaniu) autku (porównując tonkin,
szkło) szybciej padnie niż lecące na 10-15% mocy 2.5-3l "bydle". Tonkim czy szkło nie w sensie
wytrzymałościowym. Chodzi o pracę jaką musi wykonać silnik (wędkarz).

Wyraziłem tylko swoje zdanie, że "się da" ale po co i jakim kosztem (wysiłek).
Buuuuuuuuum.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [0] 27.02 11:37
 
Praca wykonana najszybszym grafitem czy najwolniejszym tonkinem jest taka
sama(jeśli waga wędek podobna).
Różni je czas reakcji, głębokość ugięcia:szybkim trzeba się spieszyć zaś wolnym nie.
Zawsze powtarzam to tylko narzędzia można akceptując wady wykorzystać zalety (zady
i walety).
Czas pozwala wykonać więcej powtórzeń : wymachów, wydłużania pętli
ew prezentacji... ze skutecznością bywa różnie.
W przypadku suchej to winna pływać :materiały, konstrukcja ew smarowanie. Dobrze
gdy jest skuteczna i optymalnie prezentowana.
Jałowego machania nie omawiam.
Samochody skonstruowane na podobieństwo człowieka pokazują schorzenia
użytkowników potrafię zdiagnozować ew naprawić z wyjątkiem błędów projektowych
lub materiałowych.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [31] 26.02 08:42
 
A odpowiedź z mojej strony - da się. Swoje idealne wędzisko po latach wielu znalazłem - to klejonka A.Banachowskiego z sznurem Cortland Classic Sylk DT - bo na prawdziwy jedwabny się nie zdobyłem - nie zauważyłem żadnych problemów z pływaniem much. Nie wiem do czego mam się spieszyć, nie wiem dlaczego mam techniką kija czy sznura wydłużać za wszelką cenę i gnać- za czym? za jeszcze jednym pstrągiem czy lipieniem który i tak wróci do wody? Przyjemność łowienia, relaks, krajobraz, radość z łowienia z synami są dla mnie tym czego szukam w łowieniu na muchę - tą właśnie finezją z tematu
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [28] 26.02 18:00
 
Można i tak. Jednak w obecnej rzeczywistości (San) zbyt długo czeka się na jakieś zbiórki wiec bez pośpiechu
nie ma przyjemności. Chyba że z postania sobie w wodzie przez cały dzień.

Chciałbym zobaczyć Was wszystkich w sierpniu czy później (wczesną jesienią) jak stoicie na Sanie i
próbujecie złowić oczkujace lipienie na suchą muchę na klejonki. O dziwo jakoś na wodzie tego nie widzę.
Nigdy nie widziałem na suchą. To nigdy może po 1990r.

Szczerze doradzę. Nawet nie próbujcie, bo to że będziecie czerpać przyjemność z samego machania, jest
pewne. Podobnie jak to, że coś wam przejdzie lub zwiędnie po krótkim czasie.

Pzdr.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [2] 26.02 18:53
 
Nigdy nie łowiłem na Sanie ... :) ale na innych rzekach zdarzało mi się nie złowić oczkującego lipienia czy
pstrąga.... i żyję.....
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [1] 26.02 19:46
 
Na Sanie na klejonkę łowię na suchą. Nie ma żadnego problemu. Tyle że to nowoczesne
klejonki. I nie łowię techniką „leską” polegającą na suszeniu muchy w postaci wielu
wymachów. Mi zwykle wystarczają jeden, dwa bardzo rzadko trzy. A że nie widzisz . To
proste łowię tam gdzie mało ludzi.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [0] 26.02 23:06
 
Tomek.
Napisałbym że chętnie bym postał z boku lub na brzegu i popatrzył jak łowisz. Ale.... nie będę męczył ...
zwłaszcza sobie. Widzę co ludzie wyprawiaja na wodzie. Bardzo rzadko widzę kogoś na kim można zawiesić
wzrok i patrzeć z przyjemnością jak rzuca i łowi. Zazwyczaj na zawodach (JLS) można coś ciekawego
zobaczyć. Pisałem już chyba kiedyś pod koniec wakacji jak widziałem 2 czy 3 łebków z przewodnikiem którzy
najprawdopodobniej uczyli się rzucać (chyyyyba) łowić (chyyyba) bo to co wyczyniali z zestawami do suchej
muchy to głowa boli. Patrzeć nie szło na to. Nie dlatego że oni nie umieli. Dlatego że przewodnik (czy uj wie
kto to był) na takie coś im pozwalał. Porażka na całej lini. I tak później wyglada łowienie na sucha muchę na
prostej jak drut i mega dostępnej rzece jaką jest San, w lecie na małej wodzie.

Co do suszenia suchej m. wolnymi kijami. Widziałem jak mój znajomy to robił wielokrotnie bo taki kij akuratnie
lubił (chyyyyba) i miał. Suszenie trwało dlugo, zbyt dlugo. Ale jak ktoś lubi machać (tzn. więcej czasu mieć
muchę w powietrzu niż w wodzie) to co ja na to poradzę. Niektórzy czerpią z tego mega przyjemność bo "u
siebie tego nie mają". Ja mając od dziecka San staram się skusić rybę do brania a nie myśleć podczas lotu
sztucznej muchy w powietrzu, czy trafie, czy będzie pływać czy już sucha. Jak łowię w lubelskich czy innych
"krzakach" wtedy myślę jak nie zaczepić muchą o to co jest wokół mnie. Na Sanie celem moim jest założyć
każda rybę na która mam ochotę.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [22] 26.02 19:43
 
Można i tak. Jednak w obecnej rzeczywistości (San) zbyt długo czeka się na jakieś
zbiórki wiec bez pośpiechu
nie ma przyjemności. Chyba że z postania sobie w wodzie przez cały dzień.

Chciałbym zobaczyć Was wszystkich w sierpniu czy później (wczesną jesienią) jak
stoicie na Sanie i
próbujecie złowić oczkujace lipienie na suchą muchę na klejonki. O dziwo jakoś na
wodzie tego nie widzę.
Nigdy nie widziałem na suchą. To nigdy może po 1990r.

Szczerze doradzę. Nawet nie próbujcie, bo to że będziecie czerpać przyjemność z
samego machania, jest
pewne. Podobnie jak to, że coś wam przejdzie lub zwiędnie po krótkim czasie.

Pzdr.

Na Sanie łowiłem od 1984. Medalowe lipienie na sieczkę w październiku.
Klejonki mogą być pełne w sześciokącie lub drąŻone... także w pięciokącie(drąŻone
całkiem szybkie) !!
Miałem takiego Stradivariusa w ręku. Są także grafity daiwy udające klejonki.
Wizualnie podobne, o odmiennych własnościach w użyciu - także bez złudzeń.
To, że zobaczysz nic nie daje bez szczegułów.
Łowi się na muszkę, a kijkiem tylko podaje.
Mnie życie nauczyło nie mierzyć innych własną miarą.
Mój trener mawiał : ja ci radzę- radź sobie sam... co czynię.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [21] 26.02 22:50
 
"Mój trener mawiał : ja ci radzę- radź sobie sam... co czynię."

______

Mnie matematyk, "umiesz liczyć ...". Nie potrafię też ściemniać czy wciskać komuś coś na silę. Zwłaszcza kit.
Mówię jak jest. Tego i tamtego się 3mam.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [20] 27.02 10:14
 
A może po prostu uznać ze jeden lubi ogórki a drugi ogrodnika córki - i dać każdemu łowić jak chce nie udowadniając ze moje łowienie jest lepsze bo...:)
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [19] 27.02 13:26
 
Nic nie udowadniam a na pewno niczego komuś nie zabraniam. No może z wyjątkiem celowego śmigania
małym strimem czy nimfą na finezyjnym zestawie za rybami których nie da się później wyhodować w
przyzwoity sposób grożący ich śmiertelnością.
Podobnie nie zabraniam nikomu łowienia armatą pstrążków 20-30 gdy przechodzą z finezji na wygodę.
Przecież w spinningu odbywa się to regularnie. To że z holu nie będzie korzystający miał frajdy takiej jak na
"delikatny"-finezyjny zestaw (klejonki, szkło, niższe od #5 klasy badyli) to tylko skutek uboczny.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [18] 27.02 21:37
 
A tam...
nie da się łowić lipieni switchem 8-9
Parę lat temu, kiedy switche wchodziły do powszechnej mody ale wtedy były takim, jakby luksusem tenże kolega próbował mi wmawiać, że można tą wspaniałą wędką łowić lipienie. I łowił ale wyglądało to tak komicznie, że odszedłem z niesmakiem z miejsca.
Ten kabel z tą wędką było czymś kuriozalnym nad tą wodą z tymi śledziami dwudziesto-paro cm.

Łowienie tarponów na wędkę w klasie 5-6 też będzie finezją...tylko jak to będzie wyglądać.




Nic nie udowadniam a na pewno niczego komuś nie zabraniam. No może z wyjątkiem celowego śmigania
małym strimem czy nimfą na finezyjnym zestawie za rybami których nie da się później wyhodować w
przyzwoity sposób grożący ich śmiertelnością.
Podobnie nie zabraniam nikomu łowienia armatą pstrążków 20-30 gdy przechodzą z finezji na wygodę.
Przecież w spinningu odbywa się to regularnie. To że z holu nie będzie korzystający miał frajdy takiej jak na
"delikatny"-finezyjny zestaw (klejonki, szkło, niższe od #5 klasy badyli) to tylko skutek uboczny.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [17] 27.02 22:17
 
I o to właśnie w tym wszystkim chodzi. Pytanie-"finezja czy wygoda".
Jak się musi to wygoda bierze górę nad wstydem jaką "armatą" próbuje łowić się śledziki (lipieni czy
pstrążków). Ale tylko gdy się musi!
W tym całym naszym łowieniu nie chodzi o to czy się da. Ważne żeby sprawiało frajdę i przyjemność
połączone ze świadomością że nie przeginam, ani w jedną, ani w drugą. Karpiówką 3.5Lbs też można rzucać
na nimfkę w rzeczce szerokości 5m za pstrążkami. Czy kijem do żyły 11' #3 próbując skusić do brania i złowić
(?????) głowacicę 100cm+. A taką rzecz widziałem.

Widzę że choć Ty pojąłeś o co w tej rzadko zdarzającej się muszkarzowi rozterce chodzi.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [1] 27.02 22:32
 
Zanim cie zostawie w spokoju z twoimi myslami I rozterkami,
odpowiedz mi na 2 pytania.
1) Czy jedyny obraz muszkarskiej finezji to ten ktory lowi leciutkim
sprzetem na male muszki?
2) Czy ten, ktory zadedykowal sie szczupakom, lub lowieniu w
slonej wodzie I jego style, sposob, sprzet nie ma nic wspolnego z
finezja w muszkarstwie?
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [0] 27.02 23:05
 
Ma. Czasami jednak trzeba rozsądnie wybrać wygodę a nie finezję.
Wygodę choćby taką żeby wejść do wody a nie rzucać (próbować) na sile z brzegu i podejść ostrożną rybę na
ten jeden rzut niż próbować bez skutku z brzegu. Chyba że ktoś stawia sobie wyzwania a nie o nich piszemy.

Łowienie szczupaków odpowiednio dobranym sprzętem jest finezją. Ale gdy na takim samym zestawie powiesi
się mały widelec (szczupaczek) to już wisi na armacie. Zwłaszcza gdy jesteś pewny lub jest duża szansa że
szczupaków 70cm+ w łowisku nie ma. To jak łowienie lipieni od 40 cm na kij łososiowy na nimfę. Można i da
się ale finezji w tym za grosz. Można równie dobrze wspomnianą karpiówką na na delikatniejszą wędkę mnie
nie stać a karpiowki mam z jeziora.

Co do połowów szczupaków jeszcze. A lowinie na spina na te same muchy o których piszesz w finezyjnym
połowie "słonego" muszkarza dociążonych czymś z przodu lub na w środku na haku to też finezja? Może
jednak wygoda.
A łowienie w Słowenii na muchy "koguty" (sandaczowa przynęta spiningowa) to też finezja? Czy może
wygoda?

Ciao.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [14] 28.02 08:46
 
a ja mam pytanie zasadnicze - cyt"Jak się musi to wygoda bierze górę nad wstydem jaką "armatą" próbuje
łowić się śledziki (lipieni czy
pstrążków). Ale tylko gdy się musi!"- A kiedy się musi?
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [11] 28.02 15:53
 
Jakiś sztuczny ten temat albo ja nie rozumiem intencji. Łowienie
powinno być tak ustawione by było wygodne i skuteczne. I finezja
nie ma tu nic do rzeczy bo jest to obszar wyjątkowo subiektywny i
to co dla jednego będzie finezyjne dla innego może być wręcz
toporne. Jedno z czym się zgadzam to z bezsensem
zamierzonego łowienia ryb zbyt delikatnymi w danych warunkach
zestawami.

 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [10] 28.02 22:26
 
A czy stanie w takiej wodzie jak teraz jest sensowne? Chyba lepiej (i wygodniej) z brzegu. Efekty/wyniki
połowu mogą być zbliżone. Jeżeli wiec z brzegu to czy Switch czy zestaw DH jest finezyjnym łowieniem,
zwłaszcza gdy wiemy (spodziewany się) jakie ryby możemy złowić/holować? Karpiówka dwuręczna
"postawiona"z brzegu raczej finezyjna nie jest.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [3] 28.02 22:38
 
A czy stanie w takiej wodzie jak teraz jest sensowne? Chyba lepiej
(i wygodniej) z brzegu. Efekty/wyniki
połowu mogą być zbliżone. Jeżeli wiec z brzegu to czy Switch czy
zestaw DH jest finezyjnym łowieniem,
zwłaszcza gdy wiemy (spodziewany się) jakie ryby możemy
złowić/holować? Karpiówka dwuręczna
"postawiona"z brzegu raczej finezyjna nie jest.


a) TAK, stanie w takiej wodzie jak teraz jest jak najbardziej
sensowne

b) NIE, nie lepiej I wygodniej z brzegu

c) TAK, Switch i DH jest jak najbardziej finezyjnym lowieniem

d) TAK, dwureczna karpiowka jest bardzo finezyjna, jesli jest uzyta
w odpowiedni sposob.

Michal
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [2] 28.02 23:04
 
@troutmaster
Sies kolego uparl na jedna pore roku, jedna lokalizacje, I wedlugl tych
2 bardzo slabych argumentow probujesz zaszufladkowac cale
muszkarstwo haslami WYGODA - FINEZJA.

A teraz z mojej strony... Czy kiedykolwiek lowilels w temperaturach
35°C + na goracym piachu, a do wody to czasami strach wejsc, bo
plaszczki, jadowite meduzy, rekiny, krokodyle.( te opisane to tak
bardziej na polnoc wschodniej Australii), ale kurwa strach po kolana
do wody wejsc- powaga.
Mozna sie na to przygotowac leciutko, spodenki, koszuleczka, ale
do tego trzeba dolozyc 20kg kremu od slonca, albo owinac sie
ciuchami ( slonco protekcyjnymi) od stop do glow.
Oba opisane sytuacje nie maja nic wspolnego z finezyjnym,
subtelnym, delikatnym podawaniem muchy/lowieniem.

Ciao
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [0] 28.02 23:29
 
Zgadza się. Podobnie jak łowienie w minus 15stC nie mówiąc już o ponad 20 (na minusie).
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [0] 05.03 16:30
 
A kto o zdrowych zmysłach w takich warunkach łapie ryby?Wędkarstwo a w szczególności muchowe to
powinna być PRZYJEMNOŚĆ!!!!!!!!!!!!!!
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [2] 01.03 10:46
 
Powtarzam. Gadanie o finezji jest bez sensu. Mówmy o zestawach
dopasowanych lub nie do danych warunków. W tym przypadku, gdy
chcesz uniknąć brodzenia, lekki zestaw dh na pstrągi będzie jak
najbardziej dopasowany. Dla kogoś innego, któremu brodzenie w
wysokiej wodzie jest niestraszne zestaw sh może być
poręczniejszy.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [1] 01.03 22:39
 
To po kiego używamy wędek #2/3 i sznurów 3/4? Przecież możemy równie dobrze łowić sznurami 7/8. Po co
produkują wędki w niższych klasach skoro były (dawniej) bardzo dobre 6-8????
Nie chodził o finezję????? Nie kumasz?
Po uj mamy łowić na muchówki skoro łatwiej tak jak dawniej na kulę (nie jest łatwiej!!!!) czy na robaka.
Przecież wygoda "odpowiedni dobór jest ważniejszy" niż finezja czy kunszt tej metody jak to określacie.

Uklejki dlaczego lowimy uklejowkami a nie bolonkami, odleglosciowkami, karpiowkami? Lipienie dlaczego
lowimy "lipieniowkami" a nie łososiówkami? Przecież takie czy takie łowienie jest wygodne. A finezja? Uj z nią i
z rybami które powieszą się na takich "armatach". Podejście wręcz moich kolegów, "po uj mi jakieś muchówki
na lipienia czy pstrąga (pod strima) skoro obskoczę wszystko tym czym mam. Grunt żebym złowił komplet
mięsa jak najszybciej skoro jest i bierze. Uj z finezją. Finezja jest dla "skrzywionych" lub zboczeńców którzy
łowią malutkie lipionki czy pstrązki i robią sobie/im selfie. Nieźle.
Wszyscy mają być tacy jak @dabo. Mistrzami od wszystkiego i nieśmiertelni. Mistrzami od rzutów, od połowu
jedynie wymiarowych lub dużych ryb. A jak tego nie potrafią z różnych przyczyn to są pizzzdami i mają się
nauczyć. W jego/moim przypadku rzucać. To tak jak kazać komuś bez nogi wstać i "chodzić jak wszyscy". Bo
Mistrzu każe lub stawia wyzwania.

Powiem ci że rzeczywiście to forum nadaje się na opierdalanie, jebanie, politykowanie, pisanie bzdur i
polierdół. Ktoś kto do takiego czegoś się nie nadaje, odpada i zlewa to dziadostwo z góry, nie pisząc ani
zdania. Wcale a wcale się nie dziwię.

Hej.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [0] 02.03 05:02
 
To po kiego używamy wędek #2/3 i sznurów 3/4? Przecież
możemy równie dobrze łowić sznurami 7/8. Po co
produkują wędki w niższych klasach skoro były (dawniej) bardzo
dobre 6-8????
Nie chodził o finezję????? Nie kumasz?


Kumam. Ty za to nie, bo tu nie o finezję samą w sobie chodzi a o to
by łowić przyjemnie i skutecznie. W pewnych sytuacjach sprzęt
klasy 2 będzie skuteczniejszy od 7, którym jak błędnie piszesz
można równie dobrze łowić co lekkim. Nie można w pewnych
sytuacjach.
 
  Finezja wynika z umiejętności [2] 01.03 15:52
 
Jeśli wiesz jak zestaw skomponować, jeśli wiesz i umiesz się nim posługiwać z
lekkością, celnie, precyzyjnie to masz finezję np 15'#11.
Delikatny zestaw 6'#3 nie musi być finezyjnym, gdy przeszkadza mu się w działaniu.
Dotyczy wszelkich wędek.
Mieszanie pojęć delikatny i finezyjny prowadzi do nieporozumień. Definicje pojęć
warto podać na wstępie.
 
  Odp: Finezja wynika z umiejętności [0] 01.03 22:44
 
"Jeśli wiesz jak zestaw skomponować, jeśli wiesz i umiesz się nim posługiwać z lekkością, celnie,
precyzyjnie to masz finezję np 15'#11".

Taaaaaak. Zwłaszcza przy holu pstrąga 30-32xm


"Delikatny zestaw 6'#3 nie musi być finezyjnym, gdy przeszkadza mu się w działaniu. Dotyczy wszelkich
wędek".


Zgadza się.



" Definicje pojęć warto podać na wstępie".

Gdzie? Komu? Jakim wstępie? Wstępie do czego????
Podać czy pojąć???
 
  Finezja holu?! [0] 02.03 00:23
 
Majstersztyk.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [1] 28.02 22:34
 
Kiedy? Popatrz na warunki na Sanie teraz. Choćby z netu czy fotek, esztę sobie wyobraź jeżeli w takim Sanie
nigdy nie stałeś. Chciałbyś stać w wodzie ( podkreślam łowić stojąc w wodzie ) jak robią to tradycyjnie
i najwcześniej wędkarze? W temperaturze wody ok 4st?
Jezeli tak to "wygody" nie musisz wybierać.

Jak masz zamiar napisać mi jak Michał, "kup sobie i załóż na dupę porządne neopreny" to od razu odpowiem
że do małej wody (a jest to najczęściej w maju) nie wychodzę z nich od grudnia. Z 3mm lub 5mm.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [0] 28.02 22:36
 
Wędkarze muchowki, muszkarze w skrócie. Żle napisałem lub myślałem o czym innym.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [1] 02.03 18:31
 
Można i tak. Jednak w obecnej rzeczywistości (San) zbyt długo
czeka się na jakieś zbiórki wiec bez pośpiechu
nie ma przyjemności. Chyba że z postania sobie w wodzie przez cały
dzień.

Chciałbym zobaczyć Was wszystkich w sierpniu czy później
(wczesną jesienią) jak stoicie na Sanie i
próbujecie złowić oczkujace lipienie na suchą muchę na klejonki. O
dziwo jakoś na wodzie tego nie widzę.
Nigdy nie widziałem na suchą. To nigdy może po 1990r.

Szczerze doradzę. Nawet nie próbujcie, bo to że będziecie czerpać
przyjemność z samego machania, jest
pewne. Podobnie jak to, że coś wam przejdzie lub zwiędnie po
krótkim czasie.

Pzdr.


Zatem do zobaczenia kiedyś nad Sanem. Pokażę, jak podać klejonką
suchą 5-20m i łowić klejonką nie mniej skutecznie, jak inną wędką
Nie twierdzę, że jest najlepszą wędką dla każdego, ale nic mi nie
więdnie od łowienia bambusem i nic mi nie przeszło, nadal.mam
przyjemność. Nie przekonuję nikogo do mojego punktu widzenia, ale
zapewniam, że można łowić klejonką przyjemnie, skutecznie i przez
wiele lat. Każdy ma własną ścieżkę rozwoju w każdej dziedzinie i nie
ma prawd absolutnych, zwłaszcza w wędkarstwie. Serdecznie
pozdrawiam i może do zobaczenia. Witek
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [0] 03.03 16:55
 
Będę wypatrywał. Z przyjemnością popatrzę.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [1] 05.03 16:17
 
Kwintesencja muchowania,nic dodać nic ująć.To kocham.
 
  Odp: Wolnym kijem da się wysuszyć [0] 05.03 21:07
 
Co? Te nasze wpisy?
 
  Odp: [16] 20.02 14:07
 
Seba.

Nie chodzi żeby było moc odpowiedzi i zaangażowania czytających Forum. Podpowiedziałem temat
na artykuł do twojej galerii.
Jak pisałem jet to temat głównie sprzętowy. Pisząc metoda mokrej muchy miałem na myśli mokrą,
nimfę, streamera bo wszystkie te techniki to mokra mucha.

Finezja z tematu to przyjemność holowania mniejszych ryb bo takie głównie wieszają się na naszych
zestawach. Celnych i "w punkt" rzutów, takie jakie musimy wykonać aby podać przynętę rybie pod
nos w okolice jej kryjówki (pstrąg) która wychodzi z niej na max 20-50cm. Łowienia na z brzegu w
"adidaskach" nie stanie po łokcie, w pędzącej dużej wodzie nieraz ryzykując życiem. Jest wiosna,
właśnie takie warunki na większości naszych wód.
Dobór przynęt przy obławianiu połaci wody i polowaniu na duże sztuki czy finezyjne małe przynęty do
skuszenia tego jednego namierzonego.
Uważam że to jest fajny temat na teraz. Nie stanie w wodzie i obławianie całej szerokości rzeki licząc
że gdzieś się coś powiesi. Ryby s teraz w okolicy brzegów więc jak ich nie ma lub nie biorą (nie są
aktywne) to nigdzie się ich nie znajdzie. Młodzi adepci czy początkujący nie zawsze myślą poprawnie
młócąc jak piszesz nimfą wodę z mizernym lub zerowym skutkiem. Po co to robić depcząc po dnie,
skoro można robić dokładnie to samo łowiąc z brzegu i polując jedynie na aktywne ryby które
podniosą się do naszej przynęty. Oczywiście z pomocą odpowiedniego sprzętu, przynęt i zestawów.
Jeżeli ktoś chce mieć jedynie wędkę do żyłki to oczywiście te rady i podpowiedzi nie dla niego.

Co do łowienia na mokrą o której wspominasz pod koniec swojego wpisu i pstrągów które stoją tam
gdzie rzucasz to tak, działa to wtedy gdy są aktywne. Niekoniecznie terasz, latem jak najbardziej.
Pisząc o mokrej nie miałem jednak na myśli wyłącznie tej wersji muchy.

Powtórzę jeszcze raz. Finezja to delikatne zestawy, wędki, przynęty, sposób podchodzenia do
aktywnej ryby. Wygoda to często "armata na wróbla" który czasami się uwiesi. DH, Switch, ciężkie
linki do dalekich dystansów, długie kije, inne przynęty.
Chodząc teraz po wodzie wybieram wygodę. Połów z brzegu, w butach , bez brodzenia. Niestety po
udanym braniu i holu na takich zestawach przyjemności z holu ryb które się uwieszą jest niewiele.
 
  Odp: [6] 20.02 14:40
 
Niestety po udanym braniu i holu na takich zestawach przyjemności z holu ryb które się uwieszą jest
niewiele.


Zygmunt,
Tego nie rozumiem. To po co łazić po zabłoconych brzegach w półbutach, szukając przejemności, której
jest niewiele, łowiąc ledwo żywe pstrągi-dentki w pędzącej dużej i zimnej wodzie, gdy finezja jest ostatnią
rzeczą, której potrzebuje wędkarz by złowić rybę? Nie można po prostu odpuścić, poczekać np. do
kwietnia, aż wody śniegowe ostatecznie zejdą, gdy łowienie staje się czystą przyjemnością, w
przeciwieństwie do wczesnowiosennej mastrurbacji na "śniegówce" w adidaskach, na stojąco po pas w
błocie? Niedawno była tu dyskusja o tym, kiedy zaczynać sezon pstrągowy. Polecam do niej wrócić.

PS. Dobrze, że San potrafi się jeszcze w miarę bronić wezbraniami i zmąceniami (dzięki ci Hoczewko i
Olszanko) i po nich często następującymi długotrwałymi stanami pod 200cm w Lesku.
 
  Odp: [5] 20.02 14:51
 
Choćby po to żeby łowić to co można i na co można w tym czasie liczyć. Po to żeby nałykać się
świeżego powietrza, popatrzeć na budzącą się przyrodę, znaleźć promienie słońca których brakowało
długimi tygodniami. I nie siedzieć przy kompie lub z innymi ogłupiającymi nas problemami.
Życie za szybko spier***a żeby w domu siedzieć.

Wiosna jest na brzegach raczej sucha wiec błota po uszy nie znajdziesz. Za to ryby (nowe) które się
pokażą cieszą bo ... jeszcze są.
 
  Odp: [4] 20.02 14:57
 
Choćby po to żeby łowić to co można i na co można w tym czasie liczyć. Po to żeby nałykać się
świeżego powietrza, popatrzeć na budzącą się przyrodę, znaleźć promienie słońca których brakowało
długimi tygodniami.


To trzeba jechać na potoki, strumienie, górne odcinki. Tam "najesz" się tego wszystkiego do woli przy
prawdopodbnie porównywalnych wynikach.
 
  Odp: [3] 20.02 16:38
 
Myślisz się. Jeżeli tam ryby były (choćby na tarle) to przy pierwszej dużej wodzie schodzą w dół. Z wiadomych
powodów. Jak "zejdą" to próbują normalnie funkcjonować, wrócić do dobrej kondycji. Dlatego żerują,
zwłaszcza "drapieżnie", na rybach. Oczywiście większe sztuki, nie "dzieciaczki".
Te nie są ani mizerne, ani slabe. Srebrne, najedzone i żarłoczne torpedy, jak trocie. Głównie samice.
Teraz jest właśnie najlepszy i najłatwiejszy okres na robienie życiowych rekordów. Okazy są mniej ostrożne,
mają mniejszy wybór w menu i czasami trafia się 70cm+ którego w sezonie nawet ciężko ma oczy zobaczyć.
Oczywiście pstrąg. Nie troć, choć jak na troć 70cm to też dla niektórych dobry wynik.
 
  Odp: [2] 20.02 16:41
 
w. Okazy są mniej ostrożne, mają mniejszy wybór w menu i czasami trafia się 70cm+


I na ryby 70+ chcesz iść z finezyjnym sprzętem, drepcząc po brzegu w adidaskach?
Trza mieć nerwy ze stali ...
 
  Odp: [0] 20.02 18:35
 
Finezyjnie raczej nie o tej porze roku. Tu już wchodzi wygoda (DH, Switch) wiec armata.
Tym bardziej że i większa ryba jaką jest głowacica, może się skusić na grubszy pstrągowy zestaw.
 
  Odp: [0] 26.02 10:13
 
w. Okazy są mniej ostrożne, mają mniejszy wybór w menu i
czasami trafia się 70cm+


I na ryby 70+ chcesz iść z finezyjnym sprzętem, drepcząc po brzegu
w adidaskach?
Trza mieć nerwy ze stali ...


Oj trzeba miec nerwy ze stali I nawet chodzic finezyjnie bo u nas w
trawie takie cholerstwa.
 
  Odp: [1] 26.02 10:11
 


Powtórzę jeszcze raz. Finezja to delikatne zestawy, wędki, przynęty,
sposób podchodzenia do
aktywnej ryby. Wygoda to często "armata na wróbla" który czasami
się uwiesi. DH, Switch, ciężkie
linki do dalekich dystansów, długie kije, inne przynęty.
Chodząc teraz po wodzie wybieram wygodę. Połów z brzegu, w
butach , bez brodzenia. Niestety po
udanym braniu i holu na takich zestawach przyjemności z holu ryb
które się uwieszą jest niewiele.

Czesc,
No to ja chyba ze scyzorykiem na niedzwiedzie.
Moj kij to TFO 3WT 7'9" Finesse- no to finezja. I takie byki. Mokra
mucha, ryby plochliwe jak cholera I trzeba delikatnie podejsc I celnie
podac muche.
Dzisiaj taki byku.
 
  Odp: [0] 26.02 18:11
 
W polskiej rzeczywistości gdybyś tak poszedł na ryby (dla przykładu San) i złowił przypadkowo w ten sposób
głowacicę (jedynie 70-80cm) to dostałbyś minimum zjebę że zamęczyłeś rybę. Ale to Polska teraz.

Fajny dzikus. W Stanach takie (20-25") łowiłem, ale nie na muchę. W Polsce zjedliby je wszystkie w ciągu
roku. Na szklaka podobnego wyjąłem u kumpla na stawie testując go i próbując złowić tęczaki. "Stary"
(największy karp) był jednak szybszy i on zawsze decydował kto co pierwszy zje. Choćby nawet streamera.
 
  Odp: [6] 26.02 12:33
 


Powtórzę jeszcze raz. Finezja to delikatne zestawy, wędki, przynęty,
sposób podchodzenia do
aktywnej ryby. Wygoda to często "armata na wróbla" który czasami
się uwiesi. DH, Switch, ciężkie
linki do dalekich dystansów, długie kije, inne przynęty.
Chodząc teraz po wodzie wybieram wygodę. Połów z brzegu, w
butach , bez brodzenia. Niestety po
udanym braniu i holu na takich zestawach przyjemności z holu ryb
które się uwieszą jest niewiele.



Odwolam sie do tego cytatu jeszcze raz.

A dlaczego wygoda nie moze byc finezyjna lub finezja wygodna?
Ciao
 
  Odp: [5] 26.02 18:15
 
Dlatego że jak napisałem wcześniej, stanie w lodowatej wodzie po cycki, gdzie nurt wyrywa ci kamienie spod
nóg i chce cię porwać, próbowanie złowić pstrąga kijem finezyjnym nie wiedząc gdzie jest i czy w takich
warunkach weźmie, jest katowaniem siebie a nie przyjemnoscią z rekreacyjnego łowienia. Zawody mogę
zrozumieć.
 
  Bre(o)dzenie [4] 26.02 19:51
 
Koloryzujesz.
Po pachy to na płani, w nurcie do biodra i tak fala się wespnie i przeleje...
Prawo Archimedesa : im głębiej tym więcej wody wypierając tracisz docisk do dna i nurt
zabiera.
 
  Odp: Bre(o)dzenie [3] 26.02 23:11
 
Zgadza się. Po pas a "fala" po cycki. Dodam-pod skosem bo w pionie wiadomo.
Tak czy siak zimno a na rybę (branie) gwarancji żadnej. Wole wiec wygodę, armatę (#6/7 z linką #9) i stanie
jak łowcy z Pomorza. Starzeje się.
 
  Odp: Bre(o)dzenie [2] 27.02 05:39
 
To proste.
Wieje, trzeba przedzierać się przez wiatr stąd cięższa linka i mocniejszy blank.
"Armata" dla laika.
Dla mnie istotne szczegóły to producent, profil, masa i proporcje.
Producent linki bo zależnie od sztywności i podatności na formowanie trzeba masy
dodać lub ująć do konkretnej sprawności blanku - także określenie samą # nie mówi
nic(kij #6/7 linka #9 i domyśl się co autor miał w użyciu).
Producent wędki 5'-12'... itd
Nieprzypadkowe zastosowanie optymalnego materiału zwykle nie spotyka się ze
zrozumieniem przeciętnego wędkarza.
Nawet tu na forum specjalistów niewielu zaciekawi.
 
  Odp: Bre(o)dzenie [1] 27.02 13:39
 
"To proste. Wieje, trzeba przedzierać się przez wiatr stąd cięższa linka i mocniejszy blank.
"Armata" dla laika."

Czyli wygoda. Już nie finezja? Ale można i fenezyjnie się próbować męczyć. Czyli stać w wodzie taka jaką
opisywałem, założyć do kija #5 linkę #5 i rzucać streamerem za wiosennym pstrągiem. Pyt. tylko po co?
Podobnie jak z suszeniem na "wolno" czy "slow" (zero wygody, chyba że z machania).

Chodzi nie o to żeby uczyć i zwracać na to uwagę tym co o tym wiedzą. To miał być "doradczy" tekst dla mało
łowiących i jeszcze mniej myślących. Bardziej napaleńców. Specjalistów nie trzeba uczyć. Można im dodawać
"wyzwania".
Ja nie uważam się ani za specjalistę ani zwłaszcza za dystnsowca jak to sobie niektórzy myślą i próbują mnie
tym obciążyć (pisząc pokaż, nagraj film). Nigdy nie napisałem że z "łatwością wywalam (kij) całą linkę". I
chyba nie napiszę bo nigdy tego nie zrobiłem.
 
  Odp: Bre(o)dzenie [0] 27.02 16:13
 
Aleś się uparł.
Suszenie wolnym robi się jednym wąskim wymachem.
Nie potrafisz to się naucz, ale jak nie chcesz się uczyć to nie narzekaj.
 
  Odp: [0] 20.02 13:34
 
Cześć

Osobiście nie wyobrażam sobie pojechać na łowisko bez pudełka mokrych much czy streamerów. Kilkanaście nieobciążonych pheasant taili i innych wzorów nimf także znajduje regularnie drogę do kieszeni mojej kamizelki. Zwłaszcza, że na suchą u mnie wyniki słabe, poza dużymi wzorami zbieranymi przez klenie, taki urok łowiska.

Po paru, a raczej parze - bo faktycznie po dwóch całodniowych wypadach, próbach podejścia do żyłki odpuściłem sobie totalnie i sprzedałem w tamtym tygodniu resztę sprzętu do tej metody. Nie polubiliśmy się.

Tutaj fajny artykuł Igora, stary i pewnie znany, ale i tak go lubię czasami przeczytać http://sztukalowienia.com/mokra-muszka/
 
  Odp: [2] 20.02 17:48
 
Sam oczywiście z wielką chęcią i zaciekawieniem poczytałbym taki artykuł.

Vide (od s. 19):
https://www.namuche.pl/images/PL/PL16.pdf
 
  Odp: [0] 20.02 18:12
 
i jeszcze to (s. 6-7):
https://www.namuche.pl/images/PL/PL35.pdf
 
  Odp: [0] 20.02 18:36
 
Dziękuje za podpowiedzi. Jak zwykle bardzo chętnie poczytam znawców tematu.
 
  Odp: [14] 27.02 06:28
 
Czesc @Troutmaster, chyba ci sie nudzi w zimowe wieczory, bo
temat taki troche z dupy I bez sensu.
Juz uzasadniam
1) Lowienie ryb, czy to na muche, splawik, czy blache itp... to jest
indywidualna sprawa wedkarza, i nie wazne Co mowia na forum.

2) Zestaw dobirasz do rozmiaru much. Jesli szykuje sie na
szczupaka i wiem, ze bede miotal kurczakami 20cm+ to dobiore
odpowiedni zestaw, jesli bede uzywal much w rozmiarach #10-20, to
dobiore zestaw.
...ale jesli jestem troche zwariowany i chce machac kurczakami
20cm+ na kiju opisanym jako 4wt, lub lowic male ryby na muche #20
kijem opisanym jako 10wt, to kogo to obchodzi czy zrobie to z
finezja, lub czy bedzie mi wygodnie tak lowic. A przeciez nie wazne
jaki kij od szczotki mamy. To linka/przypon/mucha laduje na
wodzie/ w wodzie. Moj czas, moj pieniadz, moje doswiadczenia.
Aczkolwiek, jesli ktos wybierze opcje 2, to znaczy, ze nie bardzo sie
zna, ale jemu to nie przeszkadza I nie powinno innym.

3) Mowisz , ze jak PRZYPADKOWO, na lekki zestaw walne glowatke,
to conajmniej dostane zjebe- taka teraz Polska.
Od kogo dostane zjebe????, ja lowie Sam a nie w grupie 12 book
siebie.
No, a jak sie zawiesi ta glowatka na mala nimfe( bo glodna byla) ,
to co mam zrobic aby uniknac zjeby, wyrzucic wedke do wody I
powiedzec przepraszam, CO ZLEGO TO NIE JA???, czy mam odciac
przypon linke, przypon w polowie, niech plywa wolna, nie zmeczona,
ale z haczykiem i przyponem w pysku???.

4) Ludzie mi mowia, ze te moje rzuty dystansowe to wyglada jak
ciezka robota, ale ci powiem szczerze, ze jak wiesz co robisz to to
sama przyjemnosc I finezja.

5) Moze sie powtarzam, ale powiem jeszcze raz, ze zamiast
wydawac kase na roznorakie kije, warto zainwestowac w kurs
poslugiwania sie owakimi. I nie mowie o 2h z instruktorem i
wymachy w przod i tyl, ale dowiedziec sie jakie zmiany w obsludze
nalezy zastosowac, gdy zmieni sie pogoda, gdy jestesmy na
szerszej czesci akwenu gdziedalej trzeba podac, gdy zmienimy
muche na wieksza-ciezsza. Mozna na szkoleniu, lub samemu sie
tego dowiedziec.
Kolejna muchowka nie rozwiaze problemu.

Ciao

 
  Odp: [13] 27.02 13:59
 
"Temat z dupy"? Z dupy bo hol na wygodnym dwuręcznym czy Switch
zestawie z linką #8-9 pstrazka 30cm jest przyjemnością? Pewnie podobnie jak na #3-4? Ten wygodny zestaw
to właśnie "armata", zbyt duża do małych pstrągowych przynęt jak i zbyt duża do przyjemnego holowania ww
ryb. Ale wygoda jest czasami ważniejsza niż finezja. Po to wskazałem temat dla kogoś. Nie dla siebie ani nie z
nudy czy dupy.

Ad. punkt 1
Ważne. Wydaje ci się że nie ale ważne. Zwłaszcza w ostatnich czasach w PL gdzie z braku ryb wali na dekiel i
czepiają się wszystkiego. Wiec jeżeli wchodzisz z muchowką #6 i podobną linką jak partyzant i rzucasz celowo
za głowacicą która ma 100cm lub wyżej w miejscu gdzie wiesz że tam jest a woda zapierd***a duża i wyjęcie
jej będzie loterią to po co to robić? Podobnie na nimfę na delikatnym (finezyjnym) zestawie żeby ją złowić.
"Złowić" w sensie skusić do brania bo co się później z nią stanie i jak będzie wyglądał hol to wiadomo. Chyba
że ma dostać w łeb to można i z dzidą po nią przyjść.
To wszystko również odnośnie punktów 2/3/4/5

Przypomnę mówimy o warunkach trudnych, teraźniejszych, wiosennych, ciężkich, nie o letniej kanikule.
Dlatego wygoda nie finezja.

Hej.
 
  Odp: [12] 27.02 15:22
 
Czesc, w dalszym ciagu cie nie kumam z ta finezja vs wygoda???
Przedstawiles finezje jako lekki sprzet i podawanie malych
komarkow #20-24, ktore zbieraja pstragi, a wygode jako
streamerowanie, nimfowanie.
... ale przeciez to sa dwa rozne aspekty muchowania i nie mozna
mowic, ze jedno jest finezyjne, a drugie nie.

Przeciez na tym to polega. Idziesz nad wode I sie rozgladasz,
patrzysz co chodzi, na czym zeruje i do tego dobierasz sposob
lowienia. Jesli nic nie chodzi po powierzni, to nie po to jechalem
600km nad San, zeby teraz rozczarowany wracac do domu bo
finezyjnie nie polowilem, a jak zaloze streemera, to beda o mnie
mowili wygodnis, co rzuca mieskiem na oslep byle cos zachaczyc.
A jak juz sie znajde w miejscu ktore opisales, z moja ukochana
5wt i zobacze, ze jedza komarki #22-24, no to zaloze dlugi przypon,
tippet 7X I bede finezyjnie jak baletmistz lowil pod krzaczkiem, a jesli
komarki nie sa w menu, ani nic podobnego, to odgryze 7X zaloze
Woolybugera I jedziem z koksem- ale oczywiscie finezyjnie.

To bedzie dobrze?

Tak jak mowilem- taki temat do nikad.

P.s

A ten gosciu na zdjeciu i jego postawa, petla to taki bardziej
finezyjny, czy wygodny leniuch w twoich oczach?

Ciao

 
  Odp: [0] 27.02 15:25
 
Nie wejdzlo zdjecie.
Tu jest
 
  Odp: [10] 27.02 19:36
 
Tak. Podawanie komarków (#22-24) to finezja. Nie ważne czy latem czy zimą. Nie ważne czy na 10 czy 25m.
Chyba że robiłbyś to kijem 3.6m na 25-35m wędką dwureczną to jest to ani finezja ani wygoda. Raczej panika.
Coś jak łowienie kurczakiem kijem #4. Wygoda to rzucanie nie w takiej wodzie i warunkach jak gościu z fotki,
bo to finezyjne łowienie. Woda powyżej kolan, lato, ciepełko, koszula.
Tak to finezja, na takiej rzeczce w takich warunkach. Bo wygodnie, przyjemnie i do tego finezyjnie, bez
przymusu, bez wypruwania flaków z siebie i ze sprzętu.

Wygodę już opisywałem. San dzisiaj, na dużej, lodowatej wodzie i próba złowienia pstrągów które ruszą się
jedynie do konkretnego mięska czyli grubszego strima. Będziesz stał tak pół dnia i marzł w stawy i konusy w
wodzie jak to opisywałem i próbował łowić streamerem z przyjemnością (nie za karę) wędka #5? Wygodniej i
przyjemniej chyba z brzegu na 9'6", 10' czy 12' z odpowiednią linką w klasie 8-10? Bo przecież z wody (rolką)
na duży dystans nie pierdykniesz na dobrą odległość żeby obłowić jak największy kawał wody szukając ryby
linką #5? O rzutach z powietrza nie mówimy bo nie ma za plecami miejsca. Poza tym nic na siłę. Jeżeli tego na
Sanie nie widzisz to dam przykład Myczkowiec. Nie masz łódki, brodzić nie możesz bo się utopisz a łowić
(porzucać) chcesz. Wiem że nie wiesz co to Myczkowce ale zobacz fotki z netu i zobacz czy rzucisz
odrzucając do tyłu. A łowić chcesz bo ryby są i biorą od czasu do czasu. Normalne łowienie (niech będzie
finezja) to łowienie z łódki. Wygoda to łowienie gdy musisz, z brzegu. Metoda, zestaw, przynęta ta sama.

Finezyjnie możesz łowić oczywiście pod krzaczkiem #5 woolybuger'em ale skuteczność może być zerowa bo
... Bo ryby są na równym uciągu oddalone od brzegu 15-20m. Wypada przejść na wygodę i odpalić ten sam kij
ale wydusić z niego ten dystans bez wchodzenia do wody i rolką z wody bo za plecami ściana krzaków, traw,
konary, drzewa. Tym samym jednak może się nie dać wiec lepiej mieć "uniwersalny" #6/7 ale ok 10' i
próbować miotnąć z brzegu tam gdzie trzeba. Bez wchodzenia do wody, bez woderów. Nie wyobrażam sobie
słowa finezja robiąc (próbując zrobić) to samo z taką samą przynętą kijem #5 z linką #5 i i do tego krótkim
badylem.
 
  Odp: [1] 27.02 21:23
 
1) To o czym Ty piszesz to ani finezja, ani wygoda, tylko rozsadny
wybor wedkarza , (ktory ma pojecie ) do sytuacji w ktorej bedzie
lowil.

2) jezeli Ty mi mowisz , ze kijem 10' 6/7 ktos ma wieksze szanse
od ktosia kto ma kij 9' 5wt , to ten ktos z 5wt nie wie jak obsluzyc
sprzet.

3) Mowisz DH, Switch, to wygodne armaty, ale czyja to wina, ze
rzeka szeroka, a ryby male??

4) Jezeli , I tu wroce do tych #22-24 komarkow, lowienie nimi to
finezja, to czym dla ciebie jest wedkarstwo muchowe w morzu?, albo
np taki gosciu Paul Arden w Malezji co lowi SNAKEHEAD. Ta ryba
wychodzi doslownie na 2 sek zeby siorbnac powietrza I tu jest
wlasnie ten strzal, masz moze 1.5sek aby precyzyjnie podac muche
na ok 15-20m ( rozmiar I rodzaj muchy nie ma znaczenia), to czym to
dla ciebie jest?

5) z lodki, o cholera, bycie na lodce to dopiero wygoda...


Ciao
 
  Odp: [0] 27.02 22:52
 
Widzisz. Może właśnie przez to że ktoś ma za małe doświadczenie nie potrafi rozsądnie wybrać. I dlatego
zamiast stać pół dnia w wodzie jakiej podałem przykład i łowić (próbować) kijem #5 lepiej gdyby poczytał takie
wypociny jakie piszemy i wybrał "wygodę". A takich nierzadko widzę. Może mają ciśnienie na rybę. Może lubią
wyzwania, zwłaszcza ryzyko morsowania lub utraty życia. A może nie myślą lub im ktoś doświadczony i
rozsądny nie podpowiedział. Ja się staram choć nie wiem po co, jak już na samym początku zauważył Seba.

2) Ja też nie. Nie każdy jest Tobą czy Dabo. Raczej większość jak ja. Min. 90%

3) Czego wiec łososie nie próbujesz łowić #5?

4) Czego wiec na #5 nie spróbujesz? Wygoda bierze górę? Rozsądek?

5) Łódka zawsze "wygoda". Chyba że warunki atmo ją przekreślają.
 
  Niedasie [2] 27.02 22:16
 
Możesz zrozumieć i nauczyć się posługiwać narzędziami, ale chyba wolisz narzekać.
Większość też postawionych fałszywie.
 
  Odp: Niedasie [1] 27.02 22:35
 
Ja nie narzekam. Wybieram wygodne, zdatne i odpowiednie do tego co jest moim celem narzędzie. Na pewno
nie kij 9' #5 do tego o czym pisałem.
Czy nie rozumiecie lub nie czytacie o czym piszę? Woda II turbiny, zapierdal***, zimna, zielona a ty (Wy)
chcecie poszukać pstrągów najdalej od brzegu tonącą linką na kiju #5??? Z brzegu? Z przyjemnością?
Wygodnie? Bez wysiłku.

Możliwe, jedynie Wy. Bo ja nie. Ja, podkreślam ja nie dam rady komfortowo. A na siłę nic nie muszę
robić. Zaklaszcz nikomu pokazywać czy czegoś udowadniać. Ani trenować, ani ćwiczyć, ani walczyć, ani
chcieć.

Gratuluje .... nie wiem czego.
Obyście nie polecali tego jako standard lub "dasie". Podobnie jak łowienie na suchą kijami 10' i wyżej.
 
  Odp: Niedasie [0] 28.02 01:23
 
Ja nie narzekam. Wybieram wygodne, zdatne i odpowiednie do tego co jest moim
celem narzędzie. Na pewno
nie kij 9' #5 do tego o czym pisałem.
Czy nie rozumiecie lub nie czytacie o czym piszę? Woda II turbiny, zapierdal***, zimna,
zielona a ty (Wy)
chcecie poszukać pstrągów najdalej od brzegu tonącą linką na kiju #5??? Z brzegu? Z
przyjemnością?
Wygodnie? Bez wysiłku.

Możliwe, jedynie Wy. Bo ja nie. Ja, podkreślam ja nie dam rady komfortowo. A
na siłę nic nie muszę
robić. Zaklaszcz nikomu pokazywać czy czegoś udowadniać. Ani trenować, ani ćwiczyć,
ani walczyć, ani
chcieć.

Gratuluje .... nie wiem czego.
Obyście nie polecali tego jako standard lub "dasie". Podobnie jak łowienie na suchą
kijami 10' i wyżej.

Nie wiem jakie masz kontuzje lub ograniczenia?
9'#5 to niezłe narzędzie w pewnych warunkach, ale to ograniczenie konkurencji TROUT5.
Nie mam ograniczeń:dowolne podanie, dowolną ręką, dowolnym kijem w dowolnej
proporcji.
Zielono, II turbiny...
Długa,lekka dwuręczna z najdłuższą głowicą f/int/s3 jaką zmieszczę, wąski rozstaw, 3
palce,gaszenie drgań, wąska pętla z kotwicy, ew przeciągnięcie...
Finezja to precyzja, celność-wyrafinowanie : powtarzalne podania potrójnym wężykiem.
Zimno to jagnięce momo z rosołem w termosie.

Długie do suchej 10'-12' to nic specjalnego w łowienia jeziorowym na wyspach, linki
reservoir np partridge 60'/150'.
Dla mnie nie ma 9' tabu... choć rotacja dłuższych trudniejsza.
 
  Odp: [4] 28.02 18:30
 
poczytałem tą całą dyskusję i pogubiłem się w tym o co Ci właściwie chodzi??
Wygoda czy finezja??
Czy jedno drugiemu zaprzecza??
Dobierając sprzęt do warunków wybieram zestaw ktorym będzie mi się wygodnie łowiło, więc zaleznie od warunków będzie
od kija #3 w 6 stopach do nawet ciężkiej dwuręcznej.
Wszystko zalezy od tego co, gdzie i w jakich warunkach będę próbował złowić.
Dobiorę przy tym zestaw taki, by sie nim nie męczyć,a łowić mozliwie jak najfinezyjniej.
Czepiłeś sie przy tym wędek dwuręcznych, ale chyba niewiele widziałeś, bo istnieja na rynku kije do dwuręcznej obsługi i
jednoczesnie w niskich klasach. Istnieja linki dostosowane do delikatnego łowienia jak choćby moja ulubiona Rio SHS,
zarówno pływająca jak i w wersji 3D do łowienia głebiej.
Bardzo długi przedni stożek który mógłby zawstydzić niektóre linki "presentation", pozwalający bardzo delikatnie połozyc
muche na wodzie.
Dla kontrastu masz Rio Grand - maczugę.
Mozna więc łowić finezyjnie cięższym, jak i topornie napier..ć delikatniejszym kijem...
 
  Odp: [3] 28.02 23:03
 
"Finezyjnie cięższym" łowić małe pstrągi. Wyjaśnię od razu że małe to do 40cm. Wygodnie (dla siebie) tak ale
czy finezyjnie? Zwłaszcza w stosunku do takich ryb. Finezyjnie po byku.

Z tego co kojarzę czy wydaje mi się, wędki dwuręczne stworzone były do łowienia łososi i troci a te chyba 40
centymetrowe nie są. W Polsce w sumie są bo i śledziki 40-50cm sprawiają wrażenie ekstazy na twarzy łowcy.
Do łowienia dużych troci i łososi w trudnych do brodzenia wodach. Takich jak ostatnio San.
To że ktoś naciąga (-gnął) je pod łowienie pstrążków i zrobił z nich "finezyjne" kije do ich łowienia, to tyle samo
ma z takim łowieniem, jak łowienie na ozdległościówki przerobione na kije do nimfy. Na siłę. Pod publikę. Dla
kasy i "ruchu w interesie".
Napiszę ostatni raz, hol zapiętego pstrąga (nawet 35-40cm) na sznurze 8-9 nie jest żadną finezja ani
przyjemnością wg mnie. A na taki muszę łowić chcąc łowić wygodnie z brzegu. Linka Rio Gold dodam na
marginesie. Głowicę wiesz jaką ma.
Ani rzucanie rolkami tym w takich warunkach nie jest przyjemnością, ani zwijanie ryby na końcu zestawu.
Poprostu wybieram wygodę, nie finezję. Finezja to 9'#5 z linką Sink Tip WF5 i łowienie podobnych ryb. Lub
nawet większych do 50cm. Oczywiście nie na takiej wodzie o jakiej piszemy.
 
  Wędki to tylko narzędzia. [2] 01.03 04:34
 
Służą do podania przynęty oraz wyholowania ryby.
Dobór zależy od wiedzy i umiejętności jej wykorzystania.
Brak wiedzy owocuje obwiniwniem i narzekaniem.
Jedyne co człowiek musi to pewnego dnia skonać reszta jest możliwością.
Dokonujesz wyboru i ponosisz konsekwencje.
Jeśli potrafisz to czerpiesz satysfakcję, a jak nie to brak frajdy.
Mylisz pojęcia... by narzekać- bo lubisz.
Granica między wędką dwuręczną, przejściówką(switch) i jednoręczną jest umowna.
Mogę wykorzystać narzędzie do wykonania zadania dowolnie.
Podwójne dociągnięcie angażuje dwie ręce czyż jednoręczna nie spełnia zadania
dwuręcznej...
Do podania znad głowy głowica ma inny profil i masę niż do podań
zakotwiczonych(nadal nie rozumiesz przekazu pędu).
Nic dziwnego, że maczuga słabo roluje.
Rio Gold to projekt o wąskim zakresie wydajności - nie korzystam, trudno nawet
zmodyfikować.
Naucz się jak nie potrafisz, lub jak nie chcesz się uczyć nie narzekaj.
 
  Odp: Wędki to tylko narzędzia. [0] 01.03 22:56
 
"Mylisz pojęcia... by narzekać- bo lubisz".
------
CZY JA NARZEKAM????


Nic dziwnego, że maczuga słabo roluje.
-----

JAKA MACZUGA???? RIO GOLD TO MACZUGA?!?!?!!!!


Naucz się jak nie potrafisz, lub jak nie chcesz się uczyć nie narzekaj.
------

GDZIE NARZEKAM? PISZĘ ŻE JUŻ NIE JESTEM TAKI GŁUPI ŻEBY PO CHUJ WIE CO, STAĆ W
LODOWATEJ WODZIE SANU LICZĄC NA BRANIA JAKIEGOŚ NIEDOBITKA PSTRĄGA BO .... "KOLEGA" Z
NETU @DABO MÓWI NAPIERDALAJ SINGLEM Z NAD GŁOWY A JAK NIE UMIESZ TO SIĘ NAUCZ.

WOLĘ ( WYGODĘ ) STAĆ NA BRZEGU Z WYNIKIEM POŁOWU PODOBNYM DO GŁUPICH
BUCÓW NAPIERDALAJĄCYCH PO WODZIE PO CYCKI. ALE Z HOLU PRZYJEMNOŚCI MNIEJ WIEC
FINEZJI POŁOWU W TAKI SPOSÓB MNIEJ LUB ZERO.

Tyle, koniec kropka.

Dobranoc.
 
  Linki to także narzędzia. [0] 02.03 00:04
 
Rio Gold.
Krótki front 5'6",długi brzuch 22'6",długi tył 19'...
Znad głowy do dużych chrustów na większym zasięgu jak słabo wieje ew majówki.
Do rolek porażka.
 
  Odp: [3] 28.02 00:44
 
...a juz mialem sie wycofac.
Piszesz, o Sanie, Myczkowicach, Turbinach, I jakie tam sa warunki,
lowienie tam przedstawiasz jako ogolne pojecie finezji- subtelnosci.

Piszesz o staniu w lodowatej wodzie- no kurwa jak ci w jaja zimno
to se kup neopranowe wodery, stoj po pachy I low finezyjnie. Wodery
chyba tansze niz "wygodna muchowka".
Lososie na 5wt, jak nie mam inner to czemu nie, muchy lekkie,
bedzie jazda.
A co finezyjnegi jest w waleniu muchy po przekatnej rzeki I
czekanie na branie w czasie splywu?
A co finezyjnego jest w waleniu kurczakiem na slepo, pod czcziny
za szczuplym.


Tak jak mowilem, temat z dupy I bez sensu. Kopiesz sobie dol, i
Sam nie wiesz o co ci chodzi.

Jak sie ktos zajmuje muszkarstwem to mysle, ze troche pracy
domowej odrobi zanim pojedzie na pale nad wode.
Tak samo jak z doborem zestawu, przeciez sa wyznaczniki wedek,
linek, zeby jakos to dopasowac. Kupujac kolejny kij , bo jutro na
turbinach, czy w Myczkowicach bedzie wialo, to nie jest
wyznacznikiem WYGODY, A ZA TYM BRAKU FINEZJI, tylko
wyznacznikiem brake wiedzy w temacie.

Jak sie maly szczupak zawieszi to bedzie wisial na armacie- Ty
na powaznie tak???
Sa oczywiscie miejsca gdzie z doswiadczenia wiem, ze wiecej jak
40cm to tam nie ma, wiec dobieram sprzet.
Ale w jeziorze np, chuj wie co tam plywa, I jak sie jakis pistolet
skusi na muche wieksza od swojego pyska to czyj to jest problem???
Muszkarza, ktoremu potem powiedza, ze lowi pistolety na armate
10wt???

A jak na twojego komarka podanego finezyjnie skusi sie pstragal
60+, bo chuj wie na co ma ochote w danej chwili, to co bedziesz
uwazany za goscia ktory meczy dude ryby???

Cos mi sie to twoje rozumowanie do kupy nie sklada.

A jeszcze jedno, dlaczego finezyjna trojeczka, malym komarkiem,
na cieniutkim przyponie nie moge podac muchy na 20m, stojac w
adudaskach na brzegu?

Ciao
 
  Odp: [2] 28.02 03:49
 
...a juz mialem sie wycofac.
Piszesz, o Sanie, Myczkowicach, Turbinach, I jakie tam sa warunki,
lowienie tam przedstawiasz jako ogolne pojecie finezji- subtelnosci.

Piszesz o staniu w lodowatej wodzie- no kurwa jak ci w jaja zimno
to se kup neopranowe wodery, stoj po pachy I low finezyjnie. Wodery
chyba tansze niz "wygodna muchowka".
Lososie na 5wt, jak nie mam inner to czemu nie, muchy lekkie,
bedzie jazda.
A co finezyjnegi jest w waleniu muchy po przekatnej rzeki I
czekanie na branie w czasie splywu?
A co finezyjnego jest w waleniu kurczakiem na slepo, pod czcziny
za szczuplym.


Tak jak mowilem, temat z dupy I bez sensu. Kopiesz sobie dol, i
Sam nie wiesz o co ci chodzi.

Jak sie ktos zajmuje muszkarstwem to mysle, ze troche pracy
domowej odrobi zanim pojedzie na pale nad wode.
Tak samo jak z doborem zestawu, przeciez sa wyznaczniki wedek,
linek, zeby jakos to dopasowac. Kupujac kolejny kij , bo jutro na
turbinach, czy w Myczkowicach bedzie wialo, to nie jest
wyznacznikiem WYGODY, A ZA TYM BRAKU FINEZJI, tylko
wyznacznikiem brake wiedzy w temacie.

Jak sie maly szczupak zawieszi to bedzie wisial na armacie- Ty
na powaznie tak???
Sa oczywiscie miejsca gdzie z doswiadczenia wiem, ze wiecej jak
40cm to tam nie ma, wiec dobieram sprzet.
Ale w jeziorze np, chuj wie co tam plywa, I jak sie jakis pistolet
skusi na muche wieksza od swojego pyska to czyj to jest problem???
Muszkarza, ktoremu potem powiedza, ze lowi pistolety na armate
10wt???

A jak na twojego komarka podanego finezyjnie skusi sie pstragal
60+, bo chuj wie na co ma ochote w danej chwili, to co bedziesz
uwazany za goscia ktory meczy dude ryby???

Cos mi sie to twoje rozumowanie do kupy nie sklada.

A jeszcze jedno, dlaczego finezyjna trojeczka, malym komarkiem,
na cieniutkim przyponie nie moge podac muchy na 20m, stojac w
adudaskach na brzegu?

Ciao



Sorry za soczysta wypowiedz, ale sie naogladalem STAND UP po
polsku I teraz takio cos.

Narka
 
  Odp: [1] 02.03 01:31
 
Siemandero, zrobta se kawe, herbate, czy bronka z z lodowki, bo
dlugo bedzie.

No to scie wkurwili @troutmastera, sa drukowane litery ( to znaczy
ze glosno chce mowic), jest soczyscie( chyba ogladal ten sam
STAND UP po polsku co ja🤣),
juz dolaczam.
Bedzie troche cytatow, bo to trza posklejac do kupy.

"Definicje pojęć warto podać na wstępie".

"Gdzie? Komu? Jakim wstępie? Wstępie do czego????
Podać czy pojąć???"

A no tu, sam przeciez zaczales.
"Wiadomo, jak wygoda to nie zawsze finezja."

I nawet temat jest " wygoda , czy finezja"



"Jeśli wiesz jak zestaw skomponować, jeśli wiesz i umiesz się nim
posługiwać z lekkością, celnie,
precyzyjnie to masz finezję np 15'#11".

"Taaaaaak. Zwłaszcza przy holu pstrąga 30-32xm"

Noz kurwa , przecierz taki zestaw to nie na strumyk. Rzeka
szeroka 60m , to I zestaw odpowiedni, a chuj wie co tam plywa. I
takim zestawem mozna podac male muchy. Przeciez te muchy
lososiowe, kolorowe, to nie wieksze jak ....Jak sie zaczepi
trzydziestak bo ma wiecej glodnego instynktu niz rybiego mozgu,
czyja to wina. Z tego co piszesz to wedkarza( a to nie ladnie).


"Delikatny zestaw 6'#3 nie musi być finezyjnym, gdy przeszkadza
mu się w działaniu. Dotyczy wszelkich
wędek".

"Zgadza się."

Jesli tu mowisz " zgadza sie" , wiec dlaczego nie mozesz
powiedziec
" zgadza sie " w drugim kierunku, w kierunku klasy sprzetu wyzej???



"To po kiego używamy wędek #2/3 i sznurów 3/4? Przecież możemy
równie dobrze łowić sznurami 7/8. Po co
produkują wędki w niższych klasach skoro były (dawniej) bardzo
dobre 6-8????
Nie chodził o finezję????? Nie kumasz?
Po uj mamy łowić na muchówki skoro łatwiej tak jak dawniej na kulę
(nie jest łatwiej!!!!) czy na robaka.
Przecież wygoda "odpowiedni dobór jest ważniejszy" niż finezja czy
kunszt tej metody jak to określacie.

Uklejki dlaczego lowimy uklejowkami a nie bolonkami,
odleglosciowkami, karpiowkami? Lipienie dlaczego
lowimy "lipieniowkami" a nie łososiówkami? Przecież takie czy takie
łowienie jest wygodne. A finezja? Uj z nią i
z rybami które powieszą się na takich "armatach". Podejście wręcz
moich kolegów, "po uj mi jakieś muchówki
na lipienia czy pstrąga (pod strima) skoro obskoczę wszystko tym
czym mam. Grunt żebym złowił komplet
mięsa jak najszybciej skoro jest i bierze. Uj z finezją. Finezja jest dla
"skrzywionych" lub zboczeńców którzy
łowią malutkie lipionki czy pstrązki i robią sobie/im selfie. Nieźle"



No tu to juz sobie poglebiasz ten dol co go sobie kopiesz, ze za
chwile bedzie ci tylko grzywke widac. Ale postaram sie pomoc.
Przedstawic moj poglad, moze cos ci sie odkreci.
A dlaczego wszystkie rzeki nie sa proste o tej samej szerokosci,
glebokosci, bez drzew I zarosli/krzakow, o tym samym nurcie, I
plaskiej, latwej do obejscia lini brzegowej???
Dlaczego musimy miec jeziora w roznych ksztaltach, tu ladnie
plasko, a tu od cholery czcin. I do powyzej opisanych miejsc miec
jedna wedke???
Dlaczego teraz mamy rozne, rozniaste auta, a nie traktory wszedzie
tak jak kiedys, co I opierdola pole, I pojada do Biedronki na zakupy?

Dlaczego nie moge pojechac moim finezyjnym, niskim,
czerwonym, seksownym I subtelnym Ferrari do lasu, na blotko I
wertepy?
To znaczy moge, ale czy to bylby rozsadny wybor? Czy wybranie
auta terenowego to bedzie wygoda vs finezja, czy rozsadny wybor?
A ja w dalszym ciagu moge prowadzic to auto po wertepach w
delikatny, subtelny, finezyjny sposob.


"Wszyscy mają być tacy jak @dabo. Mistrzami od wszystkiego i
nieśmiertelni. Mistrzami od rzutów, od połowu
jedynie wymiarowych lub dużych ryb. A jak tego nie potrafią z
różnych przyczyn to są pizzzdami i mają się
nauczyć. W jego/moim przypadku rzucać. "

Nie , nie maja byc tacy, nie musza. Ale jezeli sie wypowiedza, wyraza
swoje poglady, na jakis temat, ktore nie sa poprawne , I w dodatku
sie przy tym upieraja. Sa jedyna osoba z takim pogladem wobec
wiekszosci, ktora probuje im udowodnic, ze jest inaczej , to wtedy
jest problem I takie dyskusje.
Trzeba sie pogodzic z tym, ze zawsze, nie zaleznie od tego co
robisz, jest ktos lepszy, przystojniejszy, madrzejszy, szybszy, itd itd.
Cos, jakbym Arnoldowi mowil, ze zle rece trzyma na sztandze
wyciskajac na klate.


 " To tak jak kazać komuś bez nogi wstać i "chodzić jak wszyscy". Bo
Mistrzu każe lub stawia wyzwania."

Znowu bladzisz. Ja takiej osobie probowalbym doradzic proteze,
odpowiednia do budowy jego ciala, ktora jako calosc bedzie
odpowiednia w kazdej zyciowej sytuacji. Chyba ,ze taka osoba ma
widzi-misie I pieniadze I idac na zakupy zalozy proteze nogi
(ogolonej) na wzor seksownej modelki, aby wygladac finezyjnie przy
kasie, a jeszcze nie wie na ile nakupi - moze za 10pln, a moze za
300pln( to tak jak twoje male ryby), ale jak bedzie chcial isc na
grzyby, to pierdolnie finezje w kat , pojdzie w wygode I zalozy proteze
wielkiej stopy, zeby wygodnie zapierdalac w lesie po mchu.


"Powiem ci że rzeczywiście to forum nadaje się na opierdalanie,
jebanie, politykowanie, pisanie bzdur i
polierdół. Ktoś kto do takiego czegoś się nie nadaje, odpada i zlewa
to dziadostwo z góry, nie pisząc ani
zdania. Wcale a wcale się nie dziwię"

Tu sie zgodze w czesci. Uwazam sie za osobe publiczna w temacie
wedkarstwa muchowego I jezeli jest cos co mnie interesuje, na tym
forum lub bardziej intryguje- to reaguje 🤣🤣🤣, ale sie zrymowalo.
Zlewaja, I nie pisza ani zdania, bo maja to na codzien. Ja
mieszkajac na obczyznie, malo mam kontaktu, z polska bracia
muszkarska, I probuje sie udzielac, pomoc, nakierowac na poprawny
tok myslenia, tam gdzie to potrzebne.
W wielu sprawach moge sie mylic. Tu w tej konkretnej sytuacji
stoje twardo, i eskaluje swoje poglady, bazujac na tym ze nie jestem
sam . I tu nie ma co sie obrazac, a wyciagnac wnioski, I nauczyc sie
czegos nowego.

"GDZIE NARZEKAM? PISZĘ ŻE JUŻ NIE JESTEM TAKI GŁUPI ŻEBY
PO CHUJ WIE CO, STAĆ W
LODOWATEJ WODZIE SANU LICZĄC NA BRANIA JAKIEGOŚ
NIEDOBITKA PSTRĄGA BO .... "KOLEGA" Z
NETU @DABO MÓWI NAPIERDALAJ SINGLEM Z NAD GŁOWY A JAK
NIE UMIESZ TO SIĘ NAUCZ.

WOLĘ ( WYGODĘ ) STAĆ NA BRZEGU Z WYNIKIEM POŁOWU
PODOBNYM DO GŁUPICH
BUCÓW NAPIERDALAJĄCYCH PO WODZIE PO CYCKI. ALE Z HOLU
PRZYJEMNOŚCI MNIEJ WIEC
FINEZJI POŁOWU W TAKI SPOSÓB MNIEJ LUB ZERO.

Tyle, koniec kropka.

Dobranoc."



No I sies zakopal.


Ciao Michal
 
  Odp: [0] 03.03 17:07
 
Ja się zakopałem? Raczej temat/wątek. Już w pierwszym poście (link niżej).

Duże litery nie po to że ktoś/coś mnie wkur**o ale raczej po to, żeby było wiadomo że to ja, po każdym
cytowanym zdaniu odpisuję. Skoro kursywa nie działa, lub działa tak że wszystko jest skośne.

Pzdr.
 
  Zero finezji. [8] 19.03 23:20
 
Wybrałem wygodę którą próbowałem opisać.
Wygodę w warunkach jakie panują ostatnio na Sanie, choćby ciepło, mimo dużej, zimnej, pośniegowej wody.
Wygody rzutów bez stania w tej wodzie. A tak gumofilce (Simms'y czekają na maj), 3m kij klasy #8, młynek z
tonąca linką WF11 S5 i niestety odpowiednio "za dużym" młynkiem żeby tę linkę zmieścić. Do tego przypon
0.28mm aby nie martwić się zrywaniem przynęt czy ryb.
Wyniki, 2 grubsze pstrągi mimo że miejsce było obłowione przez dwóch spinningistów.
Niestety finezji i przyjemności ze złowionych pstrągów nie było. Mimo dość mocno ugiętej wędki. Finezję
zostawię sobie na małą, ciepłą wodę, pstrągi łowione na streamery na kij 5/6. Lub na suchą z szybką #4.
Teraz zostaję przy łowieniu z brzegu, jak typowy "gumofilc", w ciepłych butach nie zastanawiając się czy coś
mi cieknie, czy za długo już stoję w lodowatej wodzie. Nie obłowię całej szerokości Sanu ale wybieram
miejscówki gdzie można się spodziewać ryb bliżej brzegu na odległość rzutu roll cast'em. Wygoda zamiast
"orania na siłę".
 
  Odp: Zero finezji. [7] 20.03 10:24
 
Wybrałem wygodę którą próbowałem opisać.
Wygodę w warunkach jakie panują ostatnio na Sanie, choćby ciepło, mimo dużej, zimnej, pośniegowej wody.
Wygody rzutów bez stania w tej wodzie. A tak gumofilce (Simms'y czekają na maj), 3m kij klasy #8, młynek z
tonąca linką WF11 S5 i niestety odpowiednio "za dużym" młynkiem żeby tę linkę zmieścić. Do tego przypon
0.28mm aby nie martwić się zrywaniem przynęt czy ryb.
Wyniki, 2 grubsze pstrągi mimo że miejsce było obłowione przez dwóch spinningistów.
Niestety finezji i przyjemności ze złowionych pstrągów nie było. Mimo dość mocno ugiętej wędki. Finezję
zostawię sobie na małą, ciepłą wodę, pstrągi łowione na streamery na kij 5/6. Lub na suchą z szybką #4.
Teraz zostaję przy łowieniu z brzegu, jak typowy "gumofilc", w ciepłych butach nie zastanawiając się czy coś
mi cieknie, czy za długo już stoję w lodowatej wodzie. Nie obłowię całej szerokości Sanu ale wybieram
miejscówki gdzie można się spodziewać ryb bliżej brzegu na odległość rzutu roll cast'em. Wygoda zamiast
"orania na siłę".


Jak dla mnie zdroworozsądkowe podejście do tematu... summa -summarum, to zdrowie najważniejsze.

Pozdrawiam
 
  Odp: Zero finezji. [6] 20.03 21:49
 
Za długo łowię już ryby żeby robić coś na siłę.
Brodzenie w okresie tarła dwóch podstwowych gatunków jakimi w tej rzece są pstrąg i lipień, jest trochę nie
teges. Choćby z tego względu, "korzystając" z dużej wody, można łowić bez ryzyka zadeptania miejsc
tarłowych. Podobnie zresztą na każdych mniejszych dopływach na których uwielbiałem łowić wiosną. Ryzyko
to jest uzasadnione i duże. Na dużej wodzie, do brodzenia wybiera się zazwyczaj miejsca płytkie (z wiadomych
względów) a w tych miejscach mogą być tarliska. Czy z tych tarlisk coś się "wykluje" czy nie, to inna inszość.
Wypada doświadczonemu i świadomemu wędkarzowi choćby starać się zminimalizować ryzyko zniszczenia
tarlisk. Zwłaszcza, gdy gospodarz łowisk nie stawia w tym okresie tego warunku jako priorytet uważając (być
może) że tarło na tym odcinku rzeki San (turbiny Zwierzyń-"Sobień") nie jest skuteczne.
To właśnie doświadczenie, "nasycenie" wieloletnim łowieniem i brak ciśnienia na wynik który w tych czasach i
tak nie może być pewny, sprawia że nie martwią mnie pewne "nad". Czy to zbyt gruby przypon, który
pstrągowi nie przeszkadza w podjęciu decyzji o ataku w tak szybko płynącej wodzie. Przypon który daje
również szanse na szybkie wyjęcie grubszej ryby. Pstrąga 50cm+ czy głowacicy.
Czy to utrwalony pesymizm ("tu nie może być ryby") tkwiący w głowie, również znika dzięki dużemu
doświadczeniu i pozwala mi wierzyć że właśnie przy burcie brzegowej mogą stać ryby a nie wyłącznie "na
środku rzeki". Przecież najwiecej "jedzenia" przepływa właśnie przy brzegu.
Takie właśnie wybory podejmuje ostatnimi laty w takich warunkach wodnych, gdy "branie ryby" jest już samo z
sobie sukcesem. Oczywiście wolałbym zapiąć i wyjąć pstrąga (30-45cm) na kij #5 czy #6 i właściwą dla niego
linkę niż łowić i holować takie ryby na "armatę" która równie dobrze mogłaby wyjąć bez żadnych problemów
duże szczupaki, sumy czy ponadmetrowe głowacice.
Finezji z takiego łowienia ryb (jak już pisałem) niewiele ale wygoda, komfort i przyjemność bardzo duża.
Polecam choćby z tego względu, że brodzeniem w okresie od października do maja możemy w ulubionej
wodzie narobić dużych szkód.

Pozdrówko i do zobaczenia na wodzie. Wiosna i łowienie w jej krasie jest przyjemne i piękne wiec zachęcam.
Oby tylko "ładnych" pstrągów nie zabrakło.
A.P.
 
  Odp: Zero finezji. [5] 20.03 22:55
 
Arek, to skoro już lowisz z brzegu, przy burcie, to nie możesz wziąć wędki 6, linki o 5 czy 6
stopniu toniecia i się bawić ?
 
  Odp: Zero finezji. [4] 21.03 09:01
 
Wychodzi mi na to że nie.

Kiedyś, jeszcze przed powstaniem OS San, wiosną, na II turbinach łowiłem właśnie takim zestawem. Kij #6/7
2.9m (wtedy b. dobrym Shimano Twin Power) i sznur #6 sink 4. Ale wchodziłem do wody brodząc ile się
bezpiecznie dało. Zazwyczaj przy brzegu. Ale po -nastu latach innego patrzenia na łowienie strimem, zmiany
sprzętu na grubszy (pod głowacice) i po wskazówkach kilku guru z FF używam takich zestawów,które
aktualnie mam. Głownie linki pod duże muchy które mam z polowań na Hucho Hucho.

Uzasadnię.
Łowię głownie na muchy min. 7cm a i 10-12cm czasami kuszę. Do tego z brzegu więc głównie rolki. Rzuty z
nad głowy zdarzają się sporadycznie gdy wypatrzę jakąś ciekawą miejscówkę, koniecznie chcę ja sprawdzić i
warunki na brzegu (drzewa, krzewy) pozwolą. Sznurem #6 nie osiągnę max rzutów, które przy takim łowieniu
zwiększają szansę na trafienie na rybę. Kolejna rzecz to to, właśnie dzięki polowaniu za głowacicą mam tak
ciężkie i tonące sznury. Z niższych klas jedynie WF5F/I na małą/średnią, letnią wodę.
Przy rzutach które sobie zakładam że chce oddać, nie jestem w stanie ich wykonać mając sznur #6 z muchami
jakie najczęściej mam na końcu zestawu. Nie osiągam zadowalających odległości, rzucanie jest z bardzo
męczące. No i rady guru. "Najważniejsze", dobre, zdające egzamin. Przy kotwiczonych "sznur=klasa kija+2".


I tak to właśnie jest.

Pzdr.
 
  Odp: Zero finezji. [3] 21.03 09:10
 
I tak to właśnie wygląda, Zyga. Jest ryba do złowienia konkretną muchą, w konkretnym miejscu i
warunkach prądowo-brzegowych i do tego dobieramy sprzęt, by w sposób na ile to możliwe wygodny,
przy optymalnym nakładzie energii, podać jej przynętę. I samo wychodzi czy i ile finezji potrzeba.
 
  Odp: Zero finezji. [2] 21.03 13:18
 
Jak w tytule, zero.
 
  Odp: Zero finezji. [1] 22.03 01:17
 
Jak w tytule, zero.


Nieprawda. Jeżeli posługujesz się tym zestawem sprawnie i bezwysiłkowo, konkretnie to ujmując,
rzucasz skutecznie, "ładnie" i energetycznie oszczędnie roll castem tam gdzie chcesz, a nie machasz
jak fizol cepem, to jest właśnie muchowa finezja.
 
  Odp: Zero finezji. [0] 22.03 11:59
 
Jeżeli chodzi o rzuty i dobór zestawu to tak. Trochę na siłę ale tak.
Jeżeli chodzi jednak o użycie sprzętu do połowu takich a nie innych ryb (-ek), to jak z armatą na wróbla.
Podobnie jeżeli chodzi o finezje samego połowu. Rzut i "jazda" bez większej kontroli i finezji "kuszenia pracą
przynęty" jest jak łowienie łososi na potężnych rzekach. Tu finezji również żadnej. Coś jak lowinie na trolling.
Równie dobrze można sieć rzucić, przeciągnąć i wyjąć co w nią pechowo wpadło. Relax bez wysiłku,
przyjemnie a rybę jak się trafi to ... się wyjmie. Nuda.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus