f l y f i s h i n g . p l 2024.03.29
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Zmarł Witek Wasylczyszyn (Garbuśny). . Autor: mart123. Czas 2024-03-29 09:34:22.


poprzednia wiadomosc Odp: : : nadesłane przez trouts master (postów: 8595) dnia 2023-02-20 14:44:12 z 195.205.175.*
  Przyjmijmy powiedzmy ten czas. Wiosna, zimna, marcowa woda i budzące się do aktywności pstrągi.
Przecież trzeba się najeść po ciężkim czasie.
Finezja wtedy gdy płyną np. "komarki" i pstrągi je zbierają. Pewnie delikatna lub bardzo delikatna
wędka, bardzo cienka żyłka bo jak na grubszym przyponie powiesić sucharka na haku #22-24 i skusić
do brania rybę w krystalicznie czystej wodzie. Łowiskiem niech będzie dla przykładu prosty i łatwy (dla
wędkarzy jako rzeka) w obsłudze San. Spokojne, równe płanie bo tylko w takich przebywają ryby po
zimie lub w większych dołkach.
Wygoda. Ta sama woda ale łowienie ryb aktywnych np. na strima lub mokrą, to w sumie jedno. Mokra
niech będzie jako wersja płynącej "marcowej" jętki. Ale głównie strim. Po co wiec chodzić po wodzie
skoro można obławiać te miejsca mniej lub bez finezji "armatą"? Duża przynęta i szukamy aktywnych
pstrągów które chcą zjeść mięso. Podobnie można łowić pstrągi zbierające płynącą czarną wiosenną
jętkę. Zbierające daleko od brzegu. Zbierające spływające w kwietniu pijawki odpadające z
wyskakujących i otrzepujących się z nich pstrągów. Wtedy obławianie "bez finezji" jest skuteczniejsze
bo ryby na całej szerokości rzeki mogą zbierać łatwe kąski. Pchać się na większej czy głębokiej wodzie
jest ryzykowne. Woda zimna, zero komfortu, brania czy żerowanie niepewne. Lepiej chyba
zrezygnować z finezji i łowić wygodnie. Wiadomo, fajnie się holuje ryby na finezyjnym zestawie, więcej
może adrenaliny i przyjemności z takiego holu ale czy w takim przypadku ma to sens. Uważam inaczej i
wybieram zdecydowanie wygodę. Nie martwię się neoprenowymi spodniami, "cieknącymi czy za
cienkimi szmatami", butami do brodzenia żeby mnie nie porwała woda, nie wiadomo jaką ilością
odpowiednich ubrań. Można stać na brzegu i łowić jak koledzy z nad morza. I ćwiczyć trochę
trudniejszą technikę podania i prowadzenia zestawów. Finezję zostawię sobie na letnią wodę.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Brak odpowiedzi na ten list. Zobacz następną wiadomość.    
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus