|
Wychodzi mi na to że nie.
Kiedyś, jeszcze przed powstaniem OS San, wiosną, na II turbinach łowiłem właśnie takim zestawem. Kij #6/7
2.9m (wtedy b. dobrym Shimano Twin Power) i sznur #6 sink 4. Ale wchodziłem do wody brodząc ile się
bezpiecznie dało. Zazwyczaj przy brzegu. Ale po -nastu latach innego patrzenia na łowienie strimem, zmiany
sprzętu na grubszy (pod głowacice) i po wskazówkach kilku guru z FF używam takich zestawów,które
aktualnie mam. Głownie linki pod duże muchy które mam z polowań na Hucho Hucho.
Uzasadnię.
Łowię głownie na muchy min. 7cm a i 10-12cm czasami kuszę. Do tego z brzegu więc głównie rolki. Rzuty z
nad głowy zdarzają się sporadycznie gdy wypatrzę jakąś ciekawą miejscówkę, koniecznie chcę ja sprawdzić i
warunki na brzegu (drzewa, krzewy) pozwolą. Sznurem #6 nie osiągnę max rzutów, które przy takim łowieniu
zwiększają szansę na trafienie na rybę. Kolejna rzecz to to, właśnie dzięki polowaniu za głowacicą mam tak
ciężkie i tonące sznury. Z niższych klas jedynie WF5F/I na małą/średnią, letnią wodę.
Przy rzutach które sobie zakładam że chce oddać, nie jestem w stanie ich wykonać mając sznur #6 z muchami
jakie najczęściej mam na końcu zestawu. Nie osiągam zadowalających odległości, rzucanie jest z bardzo
męczące. No i rady guru. "Najważniejsze", dobre, zdające egzamin. Przy kotwiczonych "sznur=klasa kija+2".
I tak to właśnie jest.
Pzdr.
|