f l y f i s h i n g . p l 2024.04.20
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Najważniejsze rzeki dla muszkarstwa polskiego. Autor: mart123. Czas 2024-04-18 16:07:33.


poprzednia wiadomosc Odp: Zero finezji. : : nadesłane przez trouts master (postów: 8651) dnia 2023-03-20 21:49:52 z 195.205.175.*
  Za długo łowię już ryby żeby robić coś na siłę.
Brodzenie w okresie tarła dwóch podstwowych gatunków jakimi w tej rzece są pstrąg i lipień, jest trochę nie
teges. Choćby z tego względu, "korzystając" z dużej wody, można łowić bez ryzyka zadeptania miejsc
tarłowych. Podobnie zresztą na każdych mniejszych dopływach na których uwielbiałem łowić wiosną. Ryzyko
to jest uzasadnione i duże. Na dużej wodzie, do brodzenia wybiera się zazwyczaj miejsca płytkie (z wiadomych
względów) a w tych miejscach mogą być tarliska. Czy z tych tarlisk coś się "wykluje" czy nie, to inna inszość.
Wypada doświadczonemu i świadomemu wędkarzowi choćby starać się zminimalizować ryzyko zniszczenia
tarlisk. Zwłaszcza, gdy gospodarz łowisk nie stawia w tym okresie tego warunku jako priorytet uważając (być
może) że tarło na tym odcinku rzeki San (turbiny Zwierzyń-"Sobień") nie jest skuteczne.
To właśnie doświadczenie, "nasycenie" wieloletnim łowieniem i brak ciśnienia na wynik który w tych czasach i
tak nie może być pewny, sprawia że nie martwią mnie pewne "nad". Czy to zbyt gruby przypon, który
pstrągowi nie przeszkadza w podjęciu decyzji o ataku w tak szybko płynącej wodzie. Przypon który daje
również szanse na szybkie wyjęcie grubszej ryby. Pstrąga 50cm+ czy głowacicy.
Czy to utrwalony pesymizm ("tu nie może być ryby") tkwiący w głowie, również znika dzięki dużemu
doświadczeniu i pozwala mi wierzyć że właśnie przy burcie brzegowej mogą stać ryby a nie wyłącznie "na
środku rzeki". Przecież najwiecej "jedzenia" przepływa właśnie przy brzegu.
Takie właśnie wybory podejmuje ostatnimi laty w takich warunkach wodnych, gdy "branie ryby" jest już samo z
sobie sukcesem. Oczywiście wolałbym zapiąć i wyjąć pstrąga (30-45cm) na kij #5 czy #6 i właściwą dla niego
linkę niż łowić i holować takie ryby na "armatę" która równie dobrze mogłaby wyjąć bez żadnych problemów
duże szczupaki, sumy czy ponadmetrowe głowacice.
Finezji z takiego łowienia ryb (jak już pisałem) niewiele ale wygoda, komfort i przyjemność bardzo duża.
Polecam choćby z tego względu, że brodzeniem w okresie od października do maja możemy w ulubionej
wodzie narobić dużych szkód.

Pozdrówko i do zobaczenia na wodzie. Wiosna i łowienie w jej krasie jest przyjemne i piękne wiec zachęcam.
Oby tylko "ładnych" pstrągów nie zabrakło.
A.P.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Zero finezji. [5] 20.03 22:55
  Odp: Zero finezji. [4] 21.03 09:01
  Odp: Zero finezji. [3] 21.03 09:10
  Odp: Zero finezji. [2] 21.03 13:18
  Odp: Zero finezji. [1] 22.03 01:17
  Odp: Zero finezji. [0] 22.03 11:59
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus