Odp: Głowacica w Dunajcu skarb cz przekleństwo
: : nadesłane przez
marcin (postów: ) dnia 2003-11-07 01:26:36 z *.as1.sla.galway.eircom.net
Wlasnie porownal Pan 2 gatunki ryb ktore maja sie do siebie jak wol do karety.Porownuje Pan teczaka -rybe z innego kontynentu ,nie utrzymujaca stabilnych zdolnych do rozrodu populacji oraz glowacice -ze zlewiska sasiedniej wielkiej rzeki ,ktora utrzymuje stabilne populacje zdolne do rozrodu i ma korzystny wplyw na ekosystem-bo oprocz tych niewatpliwie biednych kilku lipieni i pstragow, pozera glownie ryby obce dla wyzszych pieter rzeki-spadek po zbiornikach zaporowych oraz reofilne ryby, ktorych dostepnosc dla niej jest znacznie wieksza niz pstraga czy lipienia.Co wcale nie oznacza ze mozna slepo wpuszczac glowacice wszedzie gdzie sie da.Tam gdzie ja wiale lat temu wpuszczono i ona jest i bedze -ok ,bo tak czy siak nie da sie jej z rzeki pozbyc i chcac nie chcac tworzy juz ona czesc stabilnego ekosystemu.W przypadku kolejnych dorzeczy ja osobiscie bym sie z takim zabiegiem powstrzymal.
Jaki natomiast pozytek z teczaka-tylko wedkarski .Poza tym jest on wylacznie konkurentem pokarmowym naszych rodzimych gatunkow.Po co wydawac pieniadze i poswiecac energie na zarybianie pstragowych rzek calkowicie obcym gatunkiem.Czy nie lepiej poswiecic ta energie na rodzime ryby?Teczaka wpuszczlo sie do rzek z 3 powodow-szybko,tanio i efekt widac natychmiast,krotkotrwaly efekt.Tylko ze jeszcze takie dzialanie musi miec glebszy sens-bo jesli chodzi tylko o nakarmienie wedkarzy to moze im po prostu przydzielic na poczatku sezonu po kartonie mrozonych tuszek i zostawic europejskie rzeki europejskim gatunkom.
