| |
Male sprostowanie.Po pierwsze sprawy irlandzkie niech nas nie obchodza bo ten swiat nie jest ani dobrym przykladem ani niewiele ma wspolnego z polska rzeczywistoscia.
Napisalem ze jedynymi korzysciami z teczaka sa korzysci wedkarskie.I bede sie tego trzymal pomimo wielu odmiennych opinii.Poniewaz odnosze wrazenie ze wielu wedkarzy jest gleboko przekonanych ze woda jest po to aby dostarczala przyjemnosci.Otoz nie-rzeka czy jezioro to organizm -organizm nie park rozrywki na zamowienie .Organizm ktory jako calosc podlegal ewolucji i to co sie na niego sklada na drodze tej samej ewolucji sie ostalo.I uwazam ze jesli mamy wpuszczac cokolwiek do wody to wpuszczajmy wylacznie to co jest naturalna czescia organizmu rzeki.Rzeka to nie zabawka -jeszcze raz podkreslam.
Wpuszczajac do niej to co z naszego punktu widzenia jest korzystne to nie jest najlepszy pomysl- marnujemy kase i czas ktore mozna by bez problemu spozytkowac na hodowle rodzimych gatunkow .
Sprawa genetyki naszych potokowcow to nie temat na dwa zdania wiec powiem tylko ze jesli juz mamy to co mamy -trudno ,nie da sie odkrecic.Ale caly ten jak Pan powiedzial bigos jest naszym srodkowoeuropejskim bigosem.A odpowiedzialnosc za niego ponosi wielu wypowiadajacych sie na tym forum.
Ku scislosci-nie traktuje pstraga teczowego jako szkodnika-podzial zwierzat na szkodniki i pozyteczne to kretynski podzial z ludzkiego punktu widzenia.Dlatego nie dziele tak zywych istot.Uwazam ze nie mozna wylacznie tylko dla naszego widzimisie wpuszczac do wody wszystkiego co nam sie podoba tlumaczac ze to nie szkodzi.Nie ma takiego dzialania zwiazanego z ingerencja w naturalny bieg wydarzen w srodowisku, ktore nie odbiloby sie na nim w jakis sposob.A skutki naszej ingerencji czasem bardzo trudno odnalesc bo czesto szukamy nie tam gdzie trzeba.Po prostu wychodze z zalozenia ze jesli to nie jest konieczne to nie nalezy nic zmieniac.Skoncentrujmy sie na hodowli i zarybianiu rodzimymi gatunkami ryb a nie idzmy na skroty wpuszczajac teczaki bo szybko ,tanio i skutecznie.I co z tego ?To tak jak kupowanie jednorazowych aparatow fotograficznych.
A poglady takie mam jakiem mam, bo pracuje przy rybach ,10 lat spedzilem w szkolach rybackich a wedkarstwo jest moja pasja, ktora czasem zbyt wielki wplyw ma na moje zycie.I wiem ze teczak to doskonala sportowa ryba ale to jeszcze nie jest powod zeby zarybiac nim polskie rzeki.Nie bedziemy druga Nowa Zelandia a pstragi teczowe nie rozwiaza problemow polskiego wedkarstwa.To bezrybie jest wina Was Panowie lowiacy na codzien w kraju i ludzi ktorym powierzacie piecze nad gospodarka rybacka.Powiem jedno-problem tego ze w polsce nie ma ryb jest wynikiem tego ze wodami zarzadzaja ludzie ktorzy powinni sie zajac czyms innym oraz tego ze nad woda kreci sie wielu zwyklych burakow, ktorzy nie potrafia sie oprzec pokusie wykonywania seryjnych egzekucji na rybach.
Ja nie rozumiem dlaczego w okregach gdzie presja wedkarska jest duza nie mozna wybudowac sensownych ,wystarczajaca duzych wylegarni, ktorych produkcja opieralaby sie na lokalnym materiale-bez wzgledu na to jaki on juz w tej chwili jest.Powie ktos a skad na to pieniadze?
Ogladalem wczoraj telewizje-mam polska z satelity-lezy cala masa kasy do wykozystania z funduszy unijnych.Daja na inwestycje zwiazane z ochrona srodowiska-wylegarnia ryb pod to podchodzi.Zapisalem gdzies nawet kwote jak jest jeszcze do wykorzystania na ten rok-to jest ogromna kwota.Trzeba sie tylko tym zajac i wokol tego pochodzic.Do mnie na przyklad w ogole nie docieraja slowa-nie da sie.Nie da sie to ukochany zwrot ludzi ktorym sie nie chce ,albo ktorzy nie potrafia czegos zrobic.PZW zatrudnia ludzi niech rusza glowa . Wie Pan, ja tu mowie kiedys mojemu szefowi, ze dobrze by bylo przebudowac pulapke na lososie ,mowie ze to ne bedzie droga sprawa .A on mi odrazu ze ok, tylko sprawdzi czy mozna to pokryc z unijnego grantu.Glupie pare workow cementu i kilkanascie bloczkow.Bo na takie rzeczy sa w Unii pieniadze tylko trzeba jeszcze to odkryc i wiedziec jak wyciagnac po nie reke.A jak ktos nie wie to niech sie nauczy a jak sie nie nauczy to go zwolnijcie(jako czlonkowie zwiazku) z zajmowanego stanowiska.PZW to nie jest bankrutujaca organizacja-tam sie przewala gruba kasa i tam pracuje calkiem spora gromada ludzi.
Zapychanie wody czymkolwiek tylko dlatego zeby bylo co lowic to posrodki a ja polsrodkow nie uznaje.
Nie jestem w opozycji do pstraga teczowego,sa miejsca gdzie powiem ok-komercyjne zamkniete,prywatne lowiska .Ale jestem w opozycji do tych ktorzy ida na latwizne i zarybianie tym gatunkiem sklonni sa poprzec-a odpowiedzialni maja byc za ochrone ekosystemow w niezmienionej formie- i w opozycji do tych ktorzy do rzek maja stosunek roszczeniowy-jestem wedkarzem to rzeka ma mi dac rybe ,nie wazne jaka byle by zabawa byla.
|