 |
Z przemyśleń dyletanta...
: : nadesłane przez
Naturalis (postów: 739) dnia 2014-10-16 21:38:34 z *.interkar.pl |
|
W zasadzie krótką nimfę i „żyłkę (przypon = dwie długości wędki)” można uznać za metody pośrednie pomiędzy spinningiem (pokrewieństwo technologiczne) oraz metodami spławikowymi (pokrewieństwo metodologiczne) a metodami stricte muchowymi (podobieństwo „ponęty”), zwanymi tutaj także „hard-corem” (sucha, mokra (streamer), długa nimfa).
Proponowana szeroka definicja metody muchowej:
wędkowanie z użyciem kołowrotka o szpuli ruchomej, sznura grubszego od najcieńszej żyłki, przyponu żyłkowego i muchy lżejszej od najlżejszej błystki (‘łapią się” „krótka nimfa”, „żyłka” i oczywiście tradycyjny „hard core”).
Proponowana wąska definicja metody muchowej:
wędkowanie z użyciem kołowrotka o szpuli ruchomej, sznura grubszego od szczytówki wędki, przyponu żyłkowego i muchy, przy jednoczesnym wymogu, aby po wykonaniu rzutu do momentu zacięcia ryby sznur muchowy pozostawał w stałym kontakcie z lustrem wody (łapie się wyłącznie tradycyjny „hard core”).
Celowo nie wspominam o udziale sznura podczas rzutu, bo na moje nie jest to cecha dystynktywna – używa się go do tego celu zarówno w suchej jak i w krótkiej nimfie (i nie dam się przekonać, że jest inaczej) ;)
Większość wędkujących na muchę (oczywiście nie wszyscy) rozpoczynała swoja przygodę z wędkarstwem salmonidów od spinningu, przechodząc w następnej kolejności do krótkiej nimfy lub „żyłki” jako metod skutecznych i niekłopotliwych, czyli takich, które oferują sukces i relaks w jednym.
Pozostaje jednak tradycyjny ‘hard core’, który stawia przed ciekawskim adeptem wędkarstwa nowe wyzwania: opanowanie techniki rzutu na odległość większą, niż 7-8 metrów; umiejętność diagnozowania brań na podstawie obserwacji samej muchy lub sznura, znajdującego się w wodzie (a nie ponad jej lustrem). I na tym etapie następuje zwykle pewien problem – może się bowiem okazać, że wkład pracy adepta/neofity w przyswojenie nowych umiejętności jest odwrotnie proporcjonalny do osiąganych przezeń efektów, ponieważ na wielu naszych wodach metody ściśle muchowe („hard core”) nie mogą zagwarantować wyników porównywalnych z tymi, osiąganymi za pomocą „metod przejściowych”.
W efekcie – jak sądzę – spotykamy się z dwiema postawami: postawa „zniechęconych”, którzy porzucają metody hard-corowe, powracając do ‘metod przejściowych’, systematycznie je doskonaląc i osiągając w nich pełne mistrzostwo
versus
postawa „zachęconych”, którzy z masochistycznym zacięciem przyznają, że „im trudniej, tym przyjemniej”, rozwijając wachlarz dodatkowych umiejętności. Ta druga postawa – przynajmniej na początku drogi - wymaga jednak zastosowania innego „przelicznika sukcesu i satysfakcji”, niż ten, który zinternalizowaliśmy na początku naszej wędkarskiej drogi – wymagają bowiem liczenia sukcesu w wartościach względnych: np. 1 pstrąg na suchą = 5 „na krótko”; 1 lipień na mokrą = 10 „na żyłkę”; 1 troć na streamera = 17,5 troci na spinning itp. ;)
Przy czym warto zaznaczyć, że przeliczniki satysfakcji typu „im trudniej, tym przyjemniej” nie są wynalazkiem muszkarzy: porównaj np. picie piwa przez słomkę ;)
Warto także zauważyć, że hard core jest metodą historycznie pierwszą, spinn drugą w kolejności, a metoda przejściowa (łapiąca się w szerokiej definicji metod muchowych), metodą o genezie najświeższej, czerpiącej z doświadczeń wywiedzionych z dwóch pozostałych. Tak działa koło historii, bo w biografiach poszczególnych wędkarzy ma to zgoła inną kolejność: spinn, metody przejściowe, hard core (ur. po 1980) lub spinn, hard core, metody przejściowe (urodzeni przed 1980).
A na końcu – jak już sobie człowiek to wszystko poukłada – znowu może być fajnie ;)
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [21]
|
|
16.10 22:17 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [20]
|
|
16.10 22:47 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [19]
|
|
16.10 23:14 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [18]
|
|
16.10 23:25 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [17]
|
|
16.10 23:34 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [15]
|
|
16.10 23:44 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [0]
|
|
16.10 23:50 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [5]
|
|
16.10 23:52 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [4]
|
|
16.10 23:56 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [3]
|
|
17.10 00:03 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [0]
|
|
17.10 00:17 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [1]
|
|
17.10 00:19 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [0]
|
|
17.10 00:25 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [4]
|
|
17.10 00:58 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [3]
|
|
17.10 09:25 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [2]
|
|
17.10 11:43 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [1]
|
|
17.10 11:58 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [0]
|
|
17.10 22:05 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [2]
|
|
17.10 23:11 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [1]
|
|
17.10 23:24 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [0]
|
|
18.10 00:44 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [0]
|
|
17.10 22:50 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [5]
|
|
17.10 22:46 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [4]
|
|
17.10 23:30 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [2]
|
|
17.10 23:41 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [1]
|
|
17.10 23:44 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [0]
|
|
17.10 23:50 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [0]
|
|
18.10 00:45 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [0]
|
|
17.10 23:20 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [10]
|
|
19.10 10:02 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [0]
|
|
19.10 11:00 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [8]
|
|
19.10 13:44 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [7]
|
|
19.10 14:08 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [6]
|
|
19.10 19:37 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [5]
|
|
19.10 19:52 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [4]
|
|
19.10 20:14 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [3]
|
|
19.10 20:45 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [2]
|
|
19.10 22:48 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [1]
|
|
19.10 22:55 |
|
Odp: Z przemyśleń dyletanta... [0]
|
|
19.10 23:19 |
|
|
|
|