|
Te definicje były tak trochę "na niby" ;) raczej chodziło o pokazanie (pewnie bardziej samemu sobie, niż innym) różnicy pomiędzy metodami tradycyjnymi a nowszymi w muchowaniu.
A odnosząc się do różnorodności, o której wspomniałeś to właśnie jest kierunek, który mnie nęci nie gorzej, niż "buraczana brązka" lipienia ;)
Próbowałem już trochę streamera na Łupawie z fajnymi efektami, dwóch długości przyponu przy nimfie na Białym Dunajcu (było ok.), poległem na suchej nad Wdą itd...
Fajnie byłoby także połowić pstrągi w rozsądnej odległości od domu, bo szczerze powiedziawszy Reda to raczej lipieniem stoi ;)
|