No kill jako synonim degradacji moralnej
: : nadesłane przez
Łukasz Kosiba (postów: 272) dnia 2009-09-16 07:10:26 z *.internetdsl.tpnet.pl
Dwa cytaty z jednego z wędkarskich miesięczników (- rzecz o ochronie ryb):
1. "... w wędkarstwie pokazali to niektórzy zwolennicy metody złów i wypuść, czyli no kill. Dla tych wędkarzy rekrutujących się głównie z pokoleń internetowo-komórkowych, nie istnieją żadne okresy i wymiary ochronne, niema limitów dobowych, niema też rejestracji połowów wędkarskich (...)
2. "Dzisiaj są tacy którym wystarczy szybka fotka "wypasioną" komórką i błyskawiczne przesłanie kolegom mms-a lub zamieszczenie fotki w internecie. Nieważne czy ryba jest w okresie ochronnym czy nie jest"
W zasadzie niewiadomo czy się śmiać czy płakać. Nawet jeśli autor pisze "niektórzy" to powinien mieć świadomość, że czytają to młodzi ludzie, a jego mogą traktować jak autorytet (?!). Osobiście radzę autorowi kontakt z specjalistą który pomoże wyzbyć się traumatycznych doznań związanych z internetem i komórką oraz zmianę wędkarskiego środowiska w którym się obraca - tak, aby "niektórzy zwolennicy" nie byli synonimem zasady "no kill". Generalnie zgroza.