f l y f i s h i n g . p l 2025.09.21
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Brennica okjazja do rewitalizacji. Autor: Robert Kostecki. Czas 2025-09-19 09:02:57.


poprzednia wiadomosc Odp: Dysputa cd. : : nadesłane przez Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9496) dnia 2008-09-15 14:47:01 z *.chello.pl
  Po przeczytaniu doskonałego artykułu pióra Jerzego Kowalskiego: „Po co się stowarzyszać?”, opublikowanym na portalu „Na Muchę” dnia 2004-04-14. Chciałbym odnieść się do niektórych zawartych tam myśli (cytaty wyróżnione kursywą):

Organizacja powołana w celu realizacji indywidualnych lub grupowych interesów samych członków nie jest stowarzyszeniem.

W takim razie rozwiązaniem problemu niedoboru ludzi do pracy społecznej nie jest stowarzyszenie tylko przedsiębiorstwo.


Ktokolwiek planuje założyć stowarzyszenie aby załatwiać swoje sprawy nie rozumie podstawowych zasad funkcjonowania społecznego. Nadużywa formuły stowarzyszenia dla zakamuflowania prawdziwych intencji, które nim kierują. Jest więc oszustem.

Za mocne słowa panie Jurku. Założyciele stowarzyszenia nie mogą z góry wiedzieć jaka będzie chęć do pracy społecznej jego członków. W sytuacji gdy jest zbyt mało chętnych do siania, a zbyt wielu chętnych do zbierania, można i trzeba zareagować zmianą formy organizacyjnej ze stowarzyszenia na przykład na firmę. Jak można udowodnić intencje? Jest to niemożliwe, dlatego też nikogo nie można nazywać oszustem. Poza tym jakie to oszustwo względem pasywnych członków stowarzyszenia, którzy za niewielką składkę czerpali przyjemności ze składek i pracy tych aktywnych, którzy mają moralne prawo przedefiniować sposób realizacji swoich celów (w przypadku wędkarstwa – rybne i urozmaicone ekologicznie wody) z formy stowarzyszenia w formę przedsiębiorstwa.


Stowarzyszenie musi mieć poczucie misji (opisanej jako cele stowarzyszenia), która jest działaniem na rzecz „innych”.

Gdy zbyt mało członków bierze sobie to do serca, niewiele można zrobić. Czy wtedy trzeba patrzeć jak wszystko się wali, aby być zgodnym ze swoim planem sprzed lat? Trzeba raczej zareagować, tak aby wykrzesać jak najwięcej energii dla stawianych sobie celów – w naszym przypadku, ochrony i zagospodarowania wód. Kurczowe trzymanie się formy stowarzyszenia jest w tym przypadku zgubne.


Działalność rybacka stowarzyszenia wędkarskiego jest jego działalnością gospodarczą, która ma przynosić dochody w celu realizacji misji stowarzyszenia. Tych dochodów nie mogą konsumować członkowie stowarzyszenia. Te dochody mają na celu stwarzać członkom stowarzyszenia warunki pracy na rzecz realizacji wspólnych celów.

Członkowie stowarzyszenia też mogą konsumować te dochody. Po pierwsze w praktyce istnieją pracownicy etatowi PZW, a w sposób formalny dopuszcza to statut, oraz jak napomniał mnie Zbigniew Czekała na forum flysport.fora.pl – również ustawa o stowarzyszeniach.


Dominująca w naszej rzeczywistości postawa „klienta” wykazywana przez członka stowarzyszenia wobec jego organizacji jest bodaj największym nieszczęściem trapiącym nasze społeczeństwo.

A może dominująca w naszej rzeczywistości postawa intelektualistów, polegająca na zaklinaniu rzeczywistości jest bodaj największym nieszczęściem trapiącym nasze społeczeństwo? Może zamiast walczyć z naturą człowieka (tu żyjącego), dostosować się do niej i wykorzystać jej potencjał?


organizacja wędkarska użytkująca wody publiczne nie może ograniczać dostępu do nich obywatelom kraju. Sądzę, że gdyby ktoś wystąpił ze skargą konstytucyjną to również różnice w opłatach dla członków PZW i osób nie będących członkami PZW można by skutecznie podważyć.

Świadomość, że twoja praca należy do wszystkich nie jest jednak budująca, tym bardziej gdy reszta przypomina szarańcze...


W dyskusjach przewijał się brak wiedzy o sposobach organizowania się wędkarzy w innych krajach. Zwłaszcza w krajach demokratycznych. Oraz o organizacji wędkarstwa w wodach publicznych.

Nie jestemi zwolennikiem zrównania ze sobą publicznego dostępu do wód, z publicznym dostępem do tego co w nich pływa.


Kiedy mówię moim zagranicznym rozmówcom, że w Polsce wędkarze zrzeszeni są w związku liczącym 600-700 tys. członków i użytkują wody publiczne to budzi to niekłamany podziw, a wręcz zazdrość. Po prostu moi rozmówcy przykładają do tej informacji swój aparat pojęciowy i odbierają to jako setki tysięcy wolontariuszy, pracujących codziennie jak mrówki aby w rzekach i jeziorach, o czystych brzegach, pięknej i zgodnej ze współczesną wiedzą strukturze były wspaniałe warunki życia i rozwoju ryb i uprawiania wędkarstwa. Dla porównania w USA gdzie tylko na muchę łowią miliony ludzi do Trout Unlimited - największego i znanego na całym świecie z racji swych dokonań stowarzyszenia wędkarzy należy około 100 000 członków. Tylko, że ci członkowie to są właśnie wolontariusze, wnoszący składki, zdobywający fundusze i organizujący skomplikowane projekty na wodach publicznych (ale i prywatnych) jednocześnie płacący za licencje jak każdy inny osobnik, który chce łowić ryby.

Tak i w USA jest straszny kryzys paliwowy… zarabiający więcej niż my Amerykanie mają litr benzyny po 2,2 zł. Można się bawić nawet w Thomasa Edisona. Niech pan nie zapomina, że te demokratyczne społeczeństwa na które się pan powołuje, są bogatsze niż my, zatem udział realizacji wyższych celów jest tam większy. Po drugiej stronie są kraje trzeciego świata, gdzie jest swoista walka o byt - wodę i coś na ząb - tam w ogóle mało kto myśli o pracy społecznej. Praca społeczna wynika z nadwyżki energetycznej poszczególnych jednostek, na którą mogą sobie pozwolić kraje bogate. W tym roztworze biedy i bogactwa Polska jest gdzieś pomiędzy, nie mówię pośrodku.


Tak więc fundamentalną rzeczą jest właściwe zrozumienie zasad stowarzyszania się i idei samorządności, rządzącej stowarzyszeniami. Z wypowiedzi wielu Kolegów jawi mi się postawa, która polega na tym, że stowarzyszenie (np. PZW) jest traktowane jako instytucja usługowa dla swoich członków. Jak firma komercyjna wobec swoich klientów. To nieuprawnione porównanie.

Tak panie Jerzy, ma pan rację, to jest fundamentalna sprawa jeżeli ktoś chce się w takiej formie organizować. Jeżeli jednak większość traktuje PZW jako instytucję usługową należy wyjść temu naprzeciw – oczywiście z definicji nie jako stowarzyszenie, tylko właśnie jako firma. Pan namawia ludzi do prawidłowego zrozumienia stowarzyszania, a ja już prawie straciłem złudzenia i namawiam ich do uwłaszczenia i świadczenia usług.


Ja natomiast obserwuję wśród wielu, jeżeli nie większości, członków stowarzyszenia postawę klienta, który "płaci i wymaga". To źle adresowane oczekiwanie.

Widzi pan, ja też to widzę. Tylko pan chce naprawiać świat, zmieniać świadomość społeczeństwa. Pan napisał, że to jest źle adresowane... i co? - z tego powodu ludzie ruszą budować tarliska i sprzątać śmieci, pójdą do szkół by założyć klub wędkarski dla uczniów, by poprzez hobby odciągnąć dzieci od narkotyków i gierek komputerowych?
Nie zmieniajmy ludzi na siłę jak nie chcą. Dziwię się, że pan jako pragmatyk z takim uporem próbuje zmieniać świat. Ludzie chcą być klientami – proszę bardzo. Chcą być członkami stowarzyszenia – zapraszam na sprzątanie rzeki Iny w dniu 05.10.2008 r. (zbiórka na Parkingu Leśnym w Goleniowie, ul. Spacerowa, o godz.7:00) – każda para rąk będzie mile widziana. W ten sposób wypełnicie cele statutowe PZW i TPRIiG jednocześnie (podwójne uderzenie).


Wielu wędkarzy twierdzi, że chce mieć wybór do jakiej organizacji należeć, ale jeżeli dobrze rozumiem ich wypowiedzi, chcą zapłacić temu, kto zaoferuje im lepsze warunki łowienia ryb - a nie o to chodzi. Z takim oczekiwaniem muszą zwrócić się do komercyjnego przedsiębiorcy albo do spółdzielni produkcyjnej, która również świadczy usługi klientom. To kosztuje wielokrotnie więcej niż składka członkowska, która uprawnia do działania dla dobra publicznego, do bycia w grupie o podobnych celach i do skoordynowanego realizowania celów statutowych.

No właśnie, pięknie pan to ujął. Przecież nie można mieć wszystkiego. Więc skoro nie ma pracy społecznej od tak wielu, to aby nasze wody były należycie zadbane, trzeba od tych klientów wyciągnąć pieniądze za łowienie ryb, by wraz z kolegami z PZW zmienić stowarzyszenie na przedsiębiorstwo i wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom połowowym, poświęcając się pracy na łowisku na pełny etat.


Z poglądów czy raczej oczekiwań wyrażanych w czasie dyskusji w różnych środowiskach wyziera obraz wędkarstwa nie do spełnienia we współczesnym świecie. Wszyscy chcieliby łowić, i tylko łowić, w rybnych wodach, pełnych dzikich pstrągów i lipieni (czy innych gatunków ryb), ogólnodostępnych, za symboliczną opłatą, z możliwością zabierania codziennie limitu wymiarowych ryb, najchętniej bez tłoku i bez kłusowników, których „ktoś” – najlepiej emerytowani działacze związkowi lub nie do końca określone „państwo” – ma usunąć z naszych wód, a ponadto obsługiwać wędkarzy, którzy przecież „tyle” za to płacą. Być może niektórzy odczytają w tym opisie swoje poglądy.

Esencja panie Jerzy, sama esencja. Oczekiwania przeciętnego wedkarza w naszym kraju są nierealne. No i mamy dwa wyjścia:

1) Stowarzyszenia
2) Przedsiębiorstwa.

Jest pan bardziej doświadczonym człowiekiem niż ja - proszę mi zatem napisać, co w kontekście świadomości społeczeństwa zaproponowałby pan aby zwiększyć walory ekologiczne naszych łowisk?

P.S. Uważam, że ten pana artykuł powinien przeczytać każdy wędkarz w Polsce - choćby po to, aby nie żądał niemożliwych rzeczy do spełnienia. Nic tak nie denerwuje jak bezrozumne narzekania. Zatem bardzo dziękuję za ten artykuł, naprawdę daje do myślenia.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Dysputa cd. - gulasz z knedlikami [0] 15.09 15:21
  Odp: Dysputa cd. [30] 15.09 16:02
  Odp: Dysputa cd. [11] 15.09 17:37
  Odp: Dysputa cd. [10] 16.09 09:02
  Odp: Dysputa cd. [7] 16.09 09:42
  Odp: Dysputa cd. [6] 16.09 10:15
  Odp: Dysputa cd. [0] 16.09 10:35
  Odp: Dysputa cd. [4] 16.09 13:05
  Odp: Dysputa cd. [3] 16.09 13:17
  Odp: Dysputa cd. [2] 16.09 13:24
  Odp: Dysputa cd. [1] 16.09 13:27
  Odp: Dysputa cd. [0] 16.09 13:44
  Odp: Dysputa cd. [1] 16.09 12:24
  Odp: Dysputa cd. [0] 16.09 13:14
  Odp: Dysputa cd. [17] 15.09 18:35
  Odp: Dysputa cd. [1] 16.09 09:57
  Odp: Dysputa cd. [0] 16.09 10:15
  Odp: Dysputa cd. [14] 16.09 11:11
  Odp: Dysputa cd. [13] 16.09 11:23
  Odp: Dysputa cd. [0] 16.09 11:57
  Odp: Dysputa cd. [11] 16.09 12:38
  Odp: Dysputa cd. [1] 16.09 15:23
  Odp: Dysputa cd. [0] 16.09 16:04
  Odp: Dysputa cd. [8] 17.09 11:57
  Odp: Dysputa cd. [7] 17.09 12:02
  Odp: Dysputa cd. [6] 17.09 12:32
  Odp: Dysputa cd. [1] 17.09 12:56
  Odp: Dysputa cd. [0] 17.09 17:23
  Odp: Dysputa cd. [3] 17.09 12:57
  Odp: Dysputa cd. [0] 17.09 14:09
  Odp: Dysputa cd. [0] 17.09 14:11
  Odp: Dysputa cd. [0] 17.09 15:42
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus