|
,
Mam jednak prośbę o podjęcie próby spojrzenia nieco szerzej na zagadnienia wędkarskie, szerzej niż "prace na rzecz łowiska". Każdy może , w dziedzinie, w której rzeczywiście ma cos do powiedzenia, przyczyniać się do rozwijania wartości wedkarstwa.
Po raz kolejny zdumienie. Sformuowanie "każdy może" zostało użyte w zamian dotychczasowego "każdy powinien bo jak nie to pisior zaprogramowany przez peerel". Stąd już bardzo blisko do tolerancji czyli tego, że nie każdy musi się znać, mieć predyspozycje, mieć czas i ochotę, ale przez to w niczym nie jest gorszy od działacza, tylko po prostu inny. Tym bardziej pod względem wysokości opłat za wędkowanie. Że wędkarz, który łowi ryby i nic nie działa dla stowarzyszeń to podmiot działań, ktoś na czyjej opinii i pieniądzach zależy działaczom, a nie szkodnik, konkurent, antyspołecznik wrośnięty w kaczokomunę. Brawo, Jerzy, brawo. Ufff. Trzeba było 4 lata, ale warto było. Grabula i żółwik. :)
Tomaszu,
O zobowiązaniach i odpowiedzialności było w innym miejscu. Nie doczytałeś.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|