|
Często czytam FF, choć prawie nigdy nie zabieram głosu. Mam do Kolegów pytanie.
W całym kraju powstają na rzekach łowiska specjalne, nowo zarybione pstrągiem rzeczki i potoki obejmowane są dopuszczeniem wyłącznie sztucznej muchy. Być może jest na forum ktoś kto spotykał się z podobnym problemem i odpowie mi na pytanie: jak udawało się przekonać do tworzenia takich odcinków na rzekach wędkarzy łowiących na spinning? Oczywiście nie piszę tu o wygraniu przetargu na wodę. Pisze o tworzeniu takich odcinków jak w tym roku na rzece Ropie - odcinków o charakterze no kill. Dopuszczenie jako metody połowu sztucznej muchy wywołało wrzawę w środowisku spinningistów. Jak uzyskiwaliście konsensus pomiędzy muszkarzami a spinningistami przy obejmowaniu odcinków "sztuczną muchą"? Odezwały się głosy, że spinningiści na wodach górskich są dyskryminowani, choć składki płacą takie same. Jestem gorącym zwolennikiem tworzenia odcinków no kill i sztucznej muchy, jednak jako członek Zarządu Koła muszę zdawać sobie sprawę że reprezentujemy wielu wędkarzy. Proszę o konkretne "za" i "przeciw" spinningu na górskich wodach. Wiem że to oklepany temat, wiem, że nieporozumienia między muszkarzami a spinningistami to temat rzeka, jednak chciałbym poznać Wasze zdanie na ten temat i usłyszeć argumentację.
Pozdrawiam
Łukasz Kosiba
|