|
Witam
Czesto zastanawiam sie nad tym problemem i nad tym jakby pogodzic jedno z drugim. Jestem muszkarzem ale osobiscie nie mialbym klopotu z tym zeby na OS lowic obok albo nawet wsrod spinningistow, ale tylko pod jednym warunkiem.
Warunkiem tym byloby stosowanie przynet o jednym haczyku pozbawionym zadziora. Ryba zlowiona na taki sprzet nie bylaby bardziej okaleczona od ryby, ktora zostala zlowiona na muche. Dopuszczenie natomiast "normalnego " spinningu oznaczaloby smierc dla mniejszych lososiowatych i lipieni (przeciez one tez biora na blystke),bo jakie szanse przezycia ma pstrazek,ktory wzial na Mepps-a 3 badz 4 i byl zaczepiony dwoma albo nawet trzema haczykami ? Z wlasnego doswiadczenia wiem ,ze raczej niewielkie.Lowilem kiedys na odcinku gdzie dopuszcza sie wszystkie metody i przynety.Na moja obrotowke 3 polakomil sie malec ,ktory byl zaczepiony na 3 haki. Udalo mi sie wprawdzie bardzo szybko go odczepic i zwrocic rzece ale stal biedak jeszcze dlugo kolo kamienia i widzialem jak z jego pyszczka wyplywa krew.Mam nadzieje ,ze zyje i rosnie tam do dzis ale jakos nie chce mi sie w to wierzyc.... Dlatego nie mam nic przeciwko spinningistom ale tylko pod tym jednym warunkiem.
Przy okazji zycze wszystkim WESOLYCH SWIAT.
K:Tomczak
|