|
I jeszcze jedno przeciwko konsumpcjonizmowi. Trochę znam tych przedsiębiorców i jedna rzecz jest symptomatyczna. Dziecko ma kieszonkowe, ciuszki z galerii, kursy i co rusz jakiś nowy przedmiot. Nie ma tylko jednego. Rodziców. Bo tata robi pracoholiczne nadgodziny jako chirurg, a mama tipsy w swoim zakładzie od 10 do 20. Bo... zbierają na nowe auto, nowy telewizor. Pełnia życia? Wielkie oszustwo i tyle.
|