|
Oj, to bardzo ciekawe. A chroniczny deficyt budżetowy w Polsce świadczy o tym, że jest to truizm na naszym gruncie? Trochę Polski zwiedziłem i pracowałem w wielu miejscach. Stary niesprawny komputer do pracy i psujący się sprzęt przy jednoczesnym konsumpcjonizmie szefa to polski standard.
Kiedyś starszemu geologowi powiedziałem, że marzę o 60 metrowym domku na wsi. A ten do mnie: "Przecież to altanka". I jak się można zadawać z takimi ludźmi?? Żyjesz na miarę potrzeb to ci będą się chwalić, że:
- opierdolił trzy golonki na weselu
- wypił połówkę i nic mu nie było
- przeszedł głęboką rynnę w rzece bo on wie jak
- kupił sobie Sage i Simmsa i wspomniał o tym niby od niechcenia
- złowił pffffff nic wielkiego i co to dla mnie 60 cm potokowca (a małe wyjebuje zblazowany, bo on jest wielki łowca i czeka na branie 70 plus)
- ma najdłuższego kutasa w mieście i najszybsze auto...
... i poza tym zatrzymał się na etapie rozwoju gdzieś między podstawówką a liceum.
Jak mnie śmieszą tacy duzi chłopcy. Zatracają wszelki młodzieńczy romantyzm bo udają twardzieli, przy jednoczesnym zachowaniu dziecięcego materializmu. Komiczne postaci obecne na różnego rodzaju spędach motorowych, wędkarskich itp. itd... te ich przechwałki z koziej pałki są żywcem wyjęte ze szkolnej ławy, przyprawione męskim basem i pokerową twarzą... komedia.
|