Odp: Jak grochem o ścianę....
: : nadesłane przez
LSD (postów: 1337) dnia 2010-05-15 17:20:41 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Krzysztofie, od 1965 r. chodzę po górnym Sanie. Kiedyś generalnie było więcej w rzekach wody, a mój dziadek pokazywał mi ślady w korytach że w jego młodości było jeszcze więcej wody.
Jednak na Sanie wezbrania nie zmieniły się istotnie, ta rzeka nadal jest bardzo zdradliwa.
W lipcu 1980 r. przez noc tyle wody Sanem napłynęło do Soliny, że betonowa zapora typu ciężkiego była zagrożona.
Generalnie jednak z ilością wody w rzece nie ma problemu. Z Zatwarnicy są podawane codzienne komunkaty o stanie wód Sanu. Link niżej.
Wody w rzece jest aż nadto dla ryb. Jak pisałem wcześniej San ma liczne dopływy płynące lasami, z zimną wodą. Ryby tam mają doskonałe warunki do tarła.
Odcinek przygraniczny był za ZSRR całkowicie niedostępny dla ludzi i RZGW. Nadal tam jest dziko i pięknie. Takich warunków abiotycznych jak są na górnym Sanie wędkarze z małopolski mogą tylko zazdrościć. Tam dopiero można mówić o niszczeniu rzek i tam Twoje teorie mają pełne uzasadnienie. Raba tu jest sztandarowym przykladem, a i tam nikt nie zostawia odłogiem rzeki tylko usiłuje życie w niej utrzymać.
pozdrawiam
Leszek Nadesłany link: http://www.pogodynka.pl/hydrobiuletyn.php