|
Nie wiem dlaczego, wielu kolegów uparcie usiłuje wmówić Gospodarzowi łowiska, o potrzebie wprowadzenia licencji "no kill".Przede wszystkim licencja taka powinna być droższa, od zwykłej z prawem zabierania ryby, bo w żaden sposób nie ogranicza przebywania wędkarza nad wodą.Normalny wędkarz po złowieniu swojego limitu powinien zakończyć łowienie, natomiast dopuszczając licencje "no kill", Gospodarz zdaje sobie sprawę, że może fundnąć sobie klienta pijawkę, kłującego ryby od rana do zmierzchu, przez cały rok i to prawie za friko.Jeżeli już, miały by takie licencje funkcjonować, to tylko na wyłączonym odcinku,gdzie łatwiej będzie to egzekwować.
J.P.
|