|
Nie mówię tu o klasycznym kłusownictwie, lecz o braku etyki wędkarskiej, jaka panuje w naszym ustroju PZW. Co do sprawy kłusownictwa, to gdyby było nas więcej stosujących zasadę „No Kill” to i kłusownictwo być może było by mniejsze (mam na myśli tych legalnych mięsiarzy) i wcale tu nie mówię o 100% No Kill, tylko o zasadzie indywidualnej i w granicach rozsądku.
|