|
Jak bumerang. Co zawody, temat wraca, jest roztrząsany na wszystkie możliwe sposoby.
Czy na bitej, czy na niebitej, ale miarowej, czy też na niemiarowej, lub wcale.
Czy Wojewoda może, czy zgodne z Prawem, czy też wbrew Prawu. Ale jest i coś nowego. Nowy pomysł.
Panie Węglarski, mam pytanie, a właściwie parę pytań. Zresztą nie tylko do Pana.
Jak Pan zapewni np. 140 sędziów - ochotników, żeby łazili po wertepach, nieraz po pas w wodzie, nieraz narażając się na kąpiele, a może i utonięcie, w imię tego, że ktoś tam chce pozawodniczyć, popunktować, pokazać innym, że najlepiej umie łapać ryby ????
Czy sędzia również w nagrodę dostanie supersprzęt od sponsorów, nagrodę za zwycięstwo, pojedzie na koszt P.Z.W. np. na wycieczkę na mistrzostwa świata do U.S.A. lub Australii ? Nie, sędzia dostanie dietę, 32 zł za trzy dni sędziowania i ew. zwrot kosztów przejazdu. I może się mu też jakiś obiadzik trafi.
Chciałbym widzieć sędziów człapiących za Korzeniowskim, czy tam przypadkiem gdzieś za winklem nie przeszedł na półbieg, lub co gorsza, na cały bieg. Lub plejadę sędziów za maratończykami, czy aby któryś na skróty nie poleciał.
Równie niedorzeczny pomysł któregoś z kolegów z aparatem.
PANOWIE !! Wiem, że końcówka września była ciepła, ale znów aż takich upałów nie było !!!
A może Pana zawodnika na rączkach, lub "na barana" powinien sędzia nosić ?
P.s. Post podpisany niżej,'Wacek' - to nie mój post.
Pozdrawiam z Cieszyna wszystkich forumowiczów, w dniu swoich imienin,
Wacław S.
|