 |
Odp: Wedkarstwo w Czechach
: : nadesłane przez
Jerzy Kowalski (postów: ) dnia 2004-05-07 09:36:06 z 193.128.25.* |
| |
Panie Andrzeju,
Nie sposób nie zgodzić się z większością Pańskiego komentarza. Jednak czym innym jest objaśnienie, skąd biorą się liczby w sprawozdaniu (co robiłem pisząc wcześniejsze teksty w tej dyskusji), a czym innym dyskusja tym jak powinno sie wydatkować te środki, o co walczyłem i co robiłem będąc w GKS i prowadząc Kadrę. Proszę nie traktowac moich wypowiedzi jako swego ordzaju "obrony" panującego systemu. Są to bardziej obserwacje i wyjaśnienia.
Wyczuwam pewne adresowanie propozycji czy pretensji do mnie - ja znam funkcjonowanie organizacji dośc dobrze, jego dobre i złe strony, ale nie jestem dobrym adresatem takich myśli. Zresztą, sam wypowiadam się w podobnym sensie, może nieco mniej "wprost", ale to kwestia może różnicy doświadczeń.
Myślę, że aby nie popadać w skrajności krytykanctwa trzeba się zgodzić z tym, że pewien wpływ stowarzyszenia i organizowanego i finansowanego przezeń sportu na działalność osób, które wymieniłem, nie pomijając i własnej osoby był. Jest to korzyśc obopólna i daleki jestem od akceptowania jednego z koronnych argumentów "minionego systemu", ża Państwo (czy organizacja) dała to czy tamto (wykształcenie, możliwości, środki itp.). Myślę, że w stowarzyszeniu byli i są ludzie, którzy wykorzystują te możliwości lepiej lub gorzej. Warto pokazywać tych, którzy lepiej i z nich czerpać wzorce, a nieco przemilczac tych, którzy "gorzej" inie robic im nienależnej reklamy, bo jak wiadomo "reklama jest dźwignią handlu" i takie postawy mogą się rozpowszechniać, co już sie stało i dzieje wokół nas.
Chciałbym zauważyć, że te środki przeznaczane na zawody są "konsumowane" przez różne grupy wędkarzy, nie tylko, a może nawet w znikomej części przez wędkarzy muchowych. Wiele z tych "zawodów" ujętych w statystyce to codzienne, rekreacyjne, towarzyskie zawody dla "przeciętnych" wędkarzy nad lokalnymi gliniankami. Pan Maciej słusznie zauważył, że te liczby mają charakter propagandowy.
W normalnych warunkach zapewne zapisałby się pan do organizacji społecznej po to aby pracować realizując cele statutowe stowarzyszenia. Po to ludzie stowarzyszają się w "normalnym" świecie. Inaczej w ogóle by się pan tym nie zajmował. Po prostu chodziłby Pan na ryby. My też mamy taką możliwość. Przecież po to aby łowić ryby nie trzeba być członkiem PZW. Problem w tym, że wówczas trzeba więcej zapłacić. Niektórszy tak robią i przynajmniej są wtedy w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem i z własnymi poglądami.
Zaadzam się z Panem, że 600 000 ludzi nie stanie się wolontariuszami z dnia na dzień, w odległej perspektywie też może tylko mniejszość dojdzie do takiego pojmowania przynależności do stowarzyszenia.
O tym, co mam na myśli napisałem w obszernych artykułach na NaMuche.pl o stowarzyszaniu się i zapraszam do ich lektury.
Odnośnie wzorców to takim dla mnie jest Trout Unlimited, czy Wild Trout Society w Anglii.
Serdecznie pozdrawiam
Jerzy Kowalski
|
| |
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
| |
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: Wedkarstwo w Czechach [9]
|
|
07.05 18:16 |
|
Odp: Wedkarstwo w Czechach [8]
|
|
07.05 18:52 |
|
Odp: Wedkarstwo w Czechach [7]
|
|
08.05 10:25 |
|
Odp: Wedkarstwo w Czechach [6]
|
|
08.05 11:56 |
|
Odp: Wedkarstwo w Czechach [5]
|
|
08.05 14:21 |
|
Odp: Wedkarstwo w Czechach [4]
|
|
08.05 17:20 |
|
Odp: Wedkarstwo w Czechach [3]
|
|
08.05 20:30 |
|
Odp: Wedkarstwo w Czechach [2]
|
|
08.05 23:44 |
|
Odp: Wedkarstwo w Czechach [1]
|
|
09.05 17:26 |
|
Odp: Wedkarstwo w Czechach [0]
|
|
09.05 21:56 |
| |
|
|
|