f l y f i s h i n g . p l 2024.05.05
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Znaleziono pudełko z muchami w Zwierzyniu. Autor: WZ_WZ. Czas 2024-05-05 09:52:04.


poprzednia wiadomosc tęczak do tablicy : : nadesłane przez Olsen (postów: 225) dnia 2014-03-07 08:55:25 z 213.227.87.*
  Witam Koledzy,
sprowokował mnie filmik z linku poniżej: http://vimeo.com/82020118.
Jak to do cholery jest, że tęczak w naszych wodach jest "be"? Wiem, że niby gatunek obcy w naszych wodach, że konkurencja dla naszego rodzimego potokowca i że teoretycznie nie można nim zarybiać.
W Austrii można, na Słowacji można, w Czechach można - dlaczego Polacy i nasze PZW chcą być jak zwykle mądrzejsi niż reszta cywilizowanej Europy?
Jeżeli w rzece jest i potok i tęczak, to każdy w tym momencie ma wybór i jeśli już ma ochotę zabrać rybę to może wybrać tęczaka.
Czy karp nie jest rybą obcą w naszych wodach a przecież masowo prowadzi się nim zarybienia?
Może ktoś się wypowie, może jacyś specjaliści od naszych wodnych ekosystemów?
Pozdrawiam wszystkich miłośników tęczaka!
Olsen
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: tęczak do tablicy [3] 07.03 09:29
 
W Polsce wielu rzeczy nie można, z tęczakiem jest tak samo jak z łowieniem na nimfę z
indykatorem. Wszędzie można, u nas nie Taki urok Polski, nie ma co pytać, trzeba działać
żeby to zmienić.
Załączam zdjęcie baaardzo "brzydkiego" tęczaka, który nawet nie widział hodowli w swoim
życiu. Szkoda że w Polsce jeszcze długo takich nie połowimy.
 
  Odp: tęczak do tablicy [1] 07.03 09:35
 
Sorry, taki mamy klimat...
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 07.03 09:41
 
W mojej okolicy z hodowli od czasu do czasu uciekają palie i hasają po rzece.
Ryba ładniejsza niż tęczak (moje subiektywne zdanie).
Też nie macie nic przeciwko?
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 07.03 10:59
 
Jankesy to jedna za najbardziej sportowych ryb i są cholernie brzydkie : ))) Gratuluje na OS San łowią prze brzydkie 60 cm Jankesy...
 
  Odp: tęczak do tablicy [10] 07.03 09:50
 
Witam.

Temat był wałkowany wiele razy w każdą stronę, niemniej jednak postaram się wyjaśnić Ci o co chodzi.

Po pierwsze to że nie wolno zarybiać Tęczakiem to nie zasługa PZW tylko ustawodawcy i PZW w tej kwestii nie ma zbyt wiele do gadania, bo obliguje nas przepis, który zakazuje wprowadzania obcych gatunków do otwartych ekosystemów (w skrócie i po łebkach a nawiasem mówiąc karpiem również nie wolno zarybiać rzek)

Po drugie ekonomia z którą niestety ciężko polemizować. Tęczak w polskich rzekach (w przeciwieństwie do Potoka) pewnie w 99,9% nie tworzy odnawiających się populacji (prościej nie odbywa skutecznego tarła) możemy go mieć więc w takiej ilości w rzece, w jakiej go sobie wpuścimy i nie uzyskujemy żadnej wartości dodanej wynikającej z przystąpienia ryby do naturalnego tarła. Na dodatek trzeba mieć świadomość że naprawdę spora część Tęczaków ma silną tendencję do migracji i znaczny procent ryb wpuszczonych do rzeki spieprza po prostu w stronę morza( nie mogłem teraz znaleźć ale miałem do czynienia z badaniami które oceniały że ponad 70% ryb z zarybienia podejmuje migrację w dół rzeki), więc nie dość że nie przystępuje do skutecznego tarła to jeszcze ucieka z rzeki do której zostaje wprowadzony.

Po trzecie Tęczaki ze sporej części polskich hodowli pod względem genetycznym są w takim stanie że chyba lepiej żeby nikomu nie przychodziło do głowy wpuszczanie ich do otwartej wody.

Po czwarte zarybienia Tęczakiem zawsze będą powodować wypieranie Pstrąga Potokowego gdyż obie ryby zajmują podobne czy nawet te same stanowiska w rzece, przy czym Tęczak jest rybą silniejszą, wypieramy więc rybę lepszą (i bynajmniej nie chodzi mi o walory smakowe tylko o to że Potokowiec może się rozmnażać i nie ucieka z rzeki) rybą gorszą.

W mojej opinii nie powinno się więc prowadzić szerokich zarybień Tęczakiem w szczególności argumentując to ochroną Potokowca. Jeżeli już zarybiać Tęczakiem to wydaje mi się że najlepszymi miejscami do takich zarybień są OS-y które rządzą się zupełnie innymi prawami aniżeli wody ogólnodostępne i tam duży Pstrąg Tęczowy mógłby być rybą która faktycznie dostarcza wiele emocji wędkarskich.

Pozdrawiam WOW
 
  Odp: tęczak do tablicy [2] 07.03 10:09
 
Wojtku a co sądzisz o np Patagonii ,Nowej Zelandii gdzie potokowce i tęczaki zostały wsiedlone przez człowieka i mają się bardzo dobrze ,łowi się je w tych samych miejscach NZ sprawdziłem osobiście ?.Z tym wypieraniem potokowca przez tęczaka to jakoś mnie to nie przekonuje.
 
  Odp: tęczak do tablicy [1] 08.03 08:28
 
Wojtku a co sądzisz o np Patagonii ,Nowej Zelandii gdzie potokowce i tęczaki zostały wsiedlone przez człowieka i mają się bardzo dobrze ,łowi się je w tych samych miejscach NZ sprawdziłem osobiście ?.Z tym wypieraniem potokowca przez tęczaka to jakoś mnie to nie przekonuje.

Ponawiam pytanie dla znawców tematu ?
Co do braku rozrodu w Polskich rzekach to jest jak najbardziej możliwe pod warunkiem że sprowadziło by się ryby czyste genetycznie np ze stanów .Jest to informacja od Pana Jeleńskiego .
Jakoś nie przemawia do mnie argument o wypieraniu potokowców przez tęczaki ponieważ w wielu krajach żyją one obok siebie .Myślę że jest to jakiś mit powielany przez lata tak jak np to że głowacica wyżera pstrągi i lipienie .
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 08.03 11:06
 
Dość ciężko przyrównywać sytuację z Patagonii czy NZ do sytuacji w naszych rzekach. Patagonia i NZ to w większości populacje które same się odtwarzają a i presja wędkarska nieco mniejsza (gęstość zaludnienia w Polsce to około 128 osób na km2 w NZ 27 nie mówiąc o Patagonii niecałe 2 os na km2) ale nie o to tak w zasadzie chodzi. Wartość dodana przy zarybianiu Potokiem polega na tym że zawsze jakiś procent ryb z zarybienia przystępuje do naturalnego tarła natomiast w przypadku Tęczaka naturalnego tarła nie ma i to pod tym kontem oceniam Tenczaka jako rybę gorszą. Jeżeli chcemy wpuszczać do wody mięso dla tych co "od czasu do czasu" chcą zeżreć rybę to nie ma znaczenia czy wpuścimy Potoka czy Tęczaka bo "do czasu" i tak zeżrą wszystko. Dlatego w mojej opinii nie ma większego sensu prowadzenie szeroko rozumianych zarybień Tenczakiem argumentując to tym że będzie on ochroną dla Potoka bo uważam że jest to argumentacja mocno naciągnięta. Pamiętajmy że ze sporej części rzek w Polsce Tęczak po prostu ucieknie w dość krótkim czasie i lipa z ochrony.
Nie mam natomiast nic przeciwko wprowadzaniu Tęczaków do pewnej grupy łowisk jako rybę Sport & Fun tym bardziej jeżeli udałoby się wprowadzić tam formę osiadłą tej ryby.

pzdr WOW

ps: Chwile mnie nie będzie bo z racji tego że naszła mnie ochota na żarcie rybiego mięsa to muszę jechać do Lewiatana.
 
  Odp: tęczak do tablicy [6] 07.03 11:08
 
Panie Wojtku,
Zacznijmy od punktu czwartego:
Czy możemy stwierdzić jednoznacznie, że tęczaki zajmują te same stanowiska? Chyba nie.
Wydaje mi się poprzez wieloletnie doświadczenia i obserwacje, że nisze zajmowane przez tęczaka i potoka są jednak inne - chociaż poprzez inne zapotrzebowania tlenowe. Chętnie zobaczyłbym jakieś badania - jeżeli zna Pan jakieś linki lub literaturę to bardzo proszę.
Genetyka - co nam szkodzi do zarybień używać materiału genetycznego dobrej jakości. Czy cały materiał genetyczny z naszych hodowli jest "do bani"? Tu rodzi się pytanie - czy ten zły materiał genetyczny nie jest przypadkiem argumentem na plus? A może gdybyśmy mieli kabany tęczaka z pięknymi genami to jeszcze szybciej pozbylibyśmy się potoka?
Ekonomia - pyta Pan o wartość dodaną. Tęczak nie tworzy odnawiających się populacji. Myślę, że ich tworzyć nie musi. Największa wartość dodana z tęczaka to taka, że wędkarze mogą mieć wspaniałą sportową rybę a w dniu dzisiejszym nie mają nic. Przy takiej presji na nasze rzeki (muszkarzy również) tęczak jest lekarstwem. Na Słowacji mają i tęczaka i potoka i lipienia też. I nie na oesach ale prawie we wszystkich rzekach i małych i dużych.
To nie PZW tylko Ustawodawca winien. No niestety prawda jest taka, że możemy pójść na wybory i głosować na tych lub tamtych, ale są jeszcze innego rodzaju możliwości i inicjatywy. Ustawy można zmieniać. Myślę, że to właśnie PZW może wywierać największy wpływ na Ustawodawcę. Mogą to być nawet organizacje ekologiczne - to kwestia zrozumienia tematu.
Pozdrawiam
Olsen
 
  Odp: tęczak do tablicy [5] 07.03 13:35
 
To inaczej. Jeżeli bylbys użytkownikiem rybackim i odpowiadal za jakiś kawalek rzeki oraz mial do
wyboru zarybic 1000 szt Teczaka lub 1000 szt Potoka to czym będziesz zarybial?

pzdr WOW
 
  Odp: tęczak do tablicy [1] 07.03 13:47
 
To inaczej. Jeżeli bylbys użytkownikiem rybackim i odpowiadal za jakiś kawalek rzeki oraz mial do
wyboru zarybic 1000 szt Teczaka lub 1000 szt Potoka to czym będziesz zarybial?

pzdr WOW


Najlepiej bylo by 2000szt potoka.
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 07.03 14:06
 
I to jest wlasnie najlepsza odpowiedź.

pzdr WOW
 
  Odp: tęczak do tablicy [1] 07.03 14:16
 
Myślę, że to złe pytanie.
Zarybiałbym i potokiem i tęczakiem - oczywiście w rozsądnych proporcjach.
Jeszcze raz chcę podkreślić, że przy obecnej presji wędkarskiej nie jesteśmy w stanie chronić skutecznie populacji potokowców i mieć ich pod dostatkiem - chyba że wprowadzimy wszędzie no kill i oesy.
Temat zaczyna się wiązać z wymiarami ochronnymi, oesami, dostępnością do łowisk, zasobnością portfela i tymi, którzy raz na ruski rok chcą złowić rybę i ją zeżreć.
A może Pan Józef z Myślenic w tej materii?
Tęczaki co prawda wchodzą z jeziora ale to właśnie tęczaki ściągają ludzi do Myślenic, Pcimia i Stróży. A przecież w Rabie mamy potoka rasy myślenickiej, który jest pod ochroną.
Może ktoś da się jeszcze sprowokować do rozmowy .

 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 07.03 20:32
 
Myślę, że to złe pytanie.
Zarybiałbym i potokiem i tęczakiem - oczywiście w rozsądnych proporcjach.
Jeszcze raz chcę podkreślić, że przy obecnej presji wędkarskiej nie jesteśmy w stanie chronić skutecznie populacji potokowców i mieć ich pod dostatkiem - chyba że wprowadzimy wszędzie no kill i oesy.
Temat zaczyna się wiązać z wymiarami ochronnymi, oesami, dostępnością do łowisk, zasobnością portfela i tymi, którzy raz na ruski rok chcą złowić rybę i ją zeżreć.
A może Pan Józef z Myślenic w tej materii?
Tęczaki co prawda wchodzą z jeziora ale to właśnie tęczaki ściągają ludzi do Myślenic, Pcimia i Stróży. A przecież w Rabie mamy potoka rasy myślenickiej, który jest pod ochroną.
Może ktoś da się jeszcze sprowokować do rozmowy .



A ja chetnie zlowil bym kilka tych Dorotek i zezarl bym je na miejscu, a ich cena by mnie nie interesowala, bo wiem ze jakakolwiek by pan Jozef nie podal, bedzie to cena odpowiednia, zwlaszcza ze bede mial pewnosc ze kasa za te zezarte Dorotki przyczyni sie do wpuszczenia 10-ciu nowych na miejsce kazdej zezartej przezemnie.
tak szczerze mowiac to mam chrapke na te Dorotki, aby ocenic ich geny poprzez smak.
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 08.03 18:38
 
Coraz bardziej się zastanawiam czy nie lepiej byłoby jednak wpuścić te 1000 szt. genetycznie
niezróżnicowanego tucznika.... tęczaka, jako rybę do łowienia na wędkę, a do tego jeszcze
parę ton żwiru, niż 1000 szt. tak samo genetycznie niezróżnicowanego potokowca ;)
 
  Odp: tęczak do tablicy [4] 07.03 14:22
 
Trochę historii odnośnie zarybień w Polsce po II WŚ:

- w drugiej połowie 50. lat XX, kierując się tymi samymi argumentami, co obecni zwolennicy, zaczęto masowe zarybienia wytypowanych rzek pstrągiem potokowym,
- dr inż. Wojciech Brudziński podsumował 15-letni okres zarybień pstrągiem tęczowym wód PZW, zauważając zanikanie tego gatunku w rzekach po zaprzestaniu ich zarybiania (W. Brudziński, Zarybianie rzek polskich pstrągiem tęczowym, [w:] Gospodarka Rybacka, 9/1971, s. 17, 18),
- w kolejnych latach, w różnym stopniu nasilenia, dalej realizowano pomysł zarybiania rzek pstrągiem potokowym, np. w latach 1971-1972 wpuszczono w sumie 2 tony narybku pstrąga tęczowego do Pasłęki,
- pamiętamy czasy 80. lat masowego wpuszczania pstrągów tęczowych do rzek przymorskich, ale nie tylko, np. do Dunajca, co w głównej mierze zasiliło kieszeń rybaków przybrzeżnych, ale i dało satysfakcję wielu wędkarzom trociowym i wiślanym grunciarzom,
- obecnie Stacja Morska w Helu prowadzi zarybienia Zatoki Puckiej pstrągiem tęczowym i bada wpływ tego gatunku na strukturę lokalnej ichtiofauny. Jednorazowa ilość wypuszczonych ryb wynosi ok. 30 – 50 tysięcy sztuk. Celem akcji jest redukcja ryb ciernikowatych na tym akwenie.

Osobiście uważam, że nie powinno zarybiać się otwartych wód, w których nadal naturalnie występuje pstrąg potokowy, tylko dlatego, że pstrąg tęczowy jest atrakcyjny wędkarsko. Dopiero wtedy należy zastanowić się nad zarybieniami, kiedy rzeki zostaną do tego stopnia zdegradowane, że nie będzie w nich warunków dla bytowania pstrąga potokowego. Wtedy, to chociażby "źródlak".
 
  Odp: tęczak do tablicy [1] 07.03 15:04
 
Te masowe zarybienia o których pisze Robert to oczywiście
zarybienia Pstragiem Tenczowym.
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 07.03 17:08
 
Przepraszam. Oczywiście, cały czas chodzi o "tęczaka".
 
  Odp: tęczak do tablicy [1] 07.03 20:38
 
Trochę historii odnośnie zarybień w Polsce po II WŚ:

- w drugiej połowie 50. lat XX, kierując się tymi samymi argumentami, co obecni zwolennicy, zaczęto masowe zarybienia wytypowanych rzek pstrągiem potokowym,
- dr inż. Wojciech Brudziński podsumował 15-letni okres zarybień pstrągiem tęczowym wód PZW, zauważając zanikanie tego gatunku w rzekach po zaprzestaniu ich zarybiania (W. Brudziński, Zarybianie rzek polskich pstrągiem tęczowym, [w:] Gospodarka Rybacka, 9/1971, s. 17, 18),
- w kolejnych latach, w różnym stopniu nasilenia, dalej realizowano pomysł zarybiania rzek pstrągiem potokowym, np. w latach 1971-1972 wpuszczono w sumie 2 tony narybku pstrąga tęczowego do Pasłęki,
- pamiętamy czasy 80. lat masowego wpuszczania pstrągów tęczowych do rzek przymorskich, ale nie tylko, np. do Dunajca, co w głównej mierze zasiliło kieszeń rybaków przybrzeżnych, ale i dało satysfakcję wielu wędkarzom trociowym i wiślanym grunciarzom,
- obecnie Stacja Morska w Helu prowadzi zarybienia Zatoki Puckiej pstrągiem tęczowym i bada wpływ tego gatunku na strukturę lokalnej ichtiofauny. Jednorazowa ilość wypuszczonych ryb wynosi ok. 30 – 50 tysięcy sztuk. Celem akcji jest redukcja ryb ciernikowatych na tym akwenie.

Osobiście uważam, że nie powinno zarybiać się otwartych wód, w których nadal naturalnie występuje pstrąg potokowy, tylko dlatego, że pstrąg tęczowy jest atrakcyjny wędkarsko. Dopiero wtedy należy zastanowić się nad zarybieniami, kiedy rzeki zostaną do tego stopnia zdegradowane, że nie będzie w nich warunków dla bytowania pstrąga potokowego. Wtedy, to chociażby "źródlak".

Ze zrodlakiem nie tak latwo.
Jesli potok nie bedzie mial warunkow to tym bardziej nie uswiadczysz zrodlaka.
Zrodlak , przy najmniej dla mnie jest atrakcyjniejszy od potoka.
Mozna go zezrec na miejscu. Bez grila, na surowo.
Ale jak do tej pory to po zrodlaka jezdzilem do hodowli.
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 07.03 21:12
 
Tak szczerze mowiac to dobrze bylo by podawac ceny wpuszczanego narybku w ksiazeczkach wedkarzy, aby wiedzieli na jaka kwote juz nabrali ryb.
Nie beda wtedy narzekac na brak ryb w wodzie, bo beda wiedzieli ze zabrali wieksza wartosc niz zaplacili za licencje.
 
  Odp: tęczak do tablicy [1] 07.03 15:26
 
Kledzy, miałem mieszane uczucia co do tego tematu. Jednak łowiąc na zagranicznych łowiskach z jednej wody piękne i zdrowe tęczaki, potoki i lipienie... Przeszedłem na ciemną stronę mocy i jestem za obecnością tęczaka w naszych wodach. Przyjmuję do wiadomości argumenty przeciwników, jednak uważam, że są one na straconej pozycji z argumentami zwolenników... To tak w uporszczeniu.

pozdrawiam
Paweł
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 07.03 16:42
 
Dawno nie było tak dobrej dyskusji Naprawdę z przyjemnością przeczytałem.

Czy ktoś może podać źródła przytaczanych tu danych? Czy istnieją badania dot. zajmowania
siedlisk przez oba gatunki i konkurencji pokarmowej / terytorialnej?
 
  Odp: tęczak do tablicy [2] 07.03 17:10
 
Większość wód w innych krajach jest zarybiana tęczakiem potokiem i lipieniem i nie widać jakichś złych objawów w rzece , natomiast widoczne jest większe ilości potoka i lipienia co raczej potwierdzało by tezę ze tęczak chroni inne gatunki a nie wypiera je.
 
  Odp: tęczak do tablicy [1] 07.03 23:58
 
Większość wód w innych krajach jest zarybiana tęczakiem potokiem i lipieniem i nie widać
jakichś złych objawów w rzece , natomiast widoczne jest większe ilości potoka i lipienia co
raczej potwierdzało by tezę ze tęczak chroni inne gatunki a nie wypiera je.

Piotrze, aby bozostały w rzece potoki i lipienie, a zarto tylk tęczaka, to trzeba by wprowadzić
zakaz zabierania tych pierwszych...
Skoro zakaz zabierania to i spokojnie mozna ich sypać więcej zamiast rzeczonego
kolorowego...
Na rozsądek wędkarzy raczej bym nie liczył i ich dobrej woli wypuszczanie potokowców...
Dla "mięsnych" łowiska typowo Catchendzeżryj w typie Czarnej Przemszy...

Na słowacje i inne kraje nie ma co patrzeć, bo tam jest ciut inna kultura wędkarska...
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 08.03 07:42
 
W moim przekonaniu większość wędkarzy to zwykle wielcy ekonomiści a co za tym idzie wiadomo,miałem okazję zaobserwować jak po ucieczce dużej ilości tęczaków w górnej części rzeki Ropy ryby rozprzestrzeniły się aż do Jasła a ucieczka tych ryb pokryła się mniej więcej z zarybieniem pstrąga potokowego takiego24-32cm obserwowałem jak wędkarz przebierają ryby aż złowią tęczaka by go zabrać do domu a że tęczaków było bardzo nie wiele jeszcze w rejonie miasta a potoków ogrom więc szybko wędkarze zlokalizowali ze nim wyzej w kierunku Gorlic to tęczaków jest dużo więcej więc pozostawili te miejsca z potokami i udali się za tęczakiem.
 
  Odp: tęczak do tablicy [1] 07.03 23:35
 
Witam,
Tak przy okazji tej dyskusji nasuwa się pytanie:
Dlaczego pstrąg tęczowy nie odbywa skutecznego tarła w polskich rzekach?

Całkiem niedawno, spotkałem się z tezą, że tęczak, w brew powszechnej opinii, odbywa tarło się w naszej naturze, lecz stada tarłowe (o ile w ogóle można użyć takiego sformułowania co do "polskiego teczaka") są zbyt szczupłe aby aby wędkarze mogli zauważyć efekty.

To jak to jest z tym tarłem? I zaznaczam od razu, że argument warunków klimatycznych do mnie nie przemawia. Nie w przypadku tak plastycznego gatunku...

Pozdrawiam,
Adam.
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 07.03 23:54
 
Witam,
Tak przy okazji tej dyskusji nasuwa się pytanie:
Dlaczego pstrąg tęczowy nie odbywa skutecznego tarła w polskich rzekach?

Całkiem niedawno, spotkałem się z tezą, że tęczak, w brew powszechnej opinii, odbywa tarło się w naszej naturze, lecz stada tarłowe (o ile w ogóle można użyć takiego sformułowania co do "polskiego teczaka") są zbyt szczupłe aby aby wędkarze mogli zauważyć efekty.

To jak to jest z tym tarłem? I zaznaczam od razu, że argument warunków klimatycznych do mnie nie przemawia. Nie w przypadku tak plastycznego gatunku...

Pozdrawiam,
Adam.


Glownie to chodzi tu o wpuszczaki ktore z uwagi na odpowiednia Chodowle sa bezplodne.
Jest to zazwyczaj podstawowym warunkien wymaganym przy zarybianiu tym gatunkiem, aby nie mial wplywu na rodzime gatunki i sie nie rozprzestrzenial.

Innaczej mowiac te wpuszczane, to genetycznie zmanipulowane walachy, ktore nie moga sie rozmnazac.
 
  Odp: tęczak do tablicy [2] 07.03 23:53
 
http://www.przyjacieleraby.pl/files/pstrag_lipien/PiL%201-23/PiL_nr_07___4_94.pdf
(s. 13)
http://www.przyjacieleraby.pl/files/pstrag_lipien/PiL%201-23/PiL_nr_15___3_96.pdf
(s. 10)
 
  Odp: tęczak do tablicy [1] 08.03 00:15
 
Artykuł przeczytałem (b. ciekawy :)
Czy sprawa nadal jest taka tajemnicza jak w roku 1994, czy też w ciągu ostatnich 20 lat powstała jakaś teoria, skutecznie wyjaśniająca zasadniczy brak tarła tęczaka w Polsce?
Czy tęczaki wędrujące pomiędzy pomorskimi rzekami a Bałtykiem (nierzadko dorastające do wybitnych rozmiarów) również nie pochodzą z naturalnego tarła i pozostają bezpotomne?
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 08.03 00:36
 
Ad. 1. Bez zmiany (chyba brak nowych opracowań z PL)
Ad. 2. Bezpotomne.
 
  Odp: tęczak do tablicy [1] 08.03 00:45
 
Jestem za, odpowiednim oczywiście zdroworozsądkowym wpuszczaniem tęczaka do
naszych wód, mało tego co słyszałem, czytałem (kilkanaście lat temu więc wybaczcie, ale
poszukam tych źródeł(mojej wiedzy tylko nie dziś i jutro))
To tęczaki potrafią odbyć tarło i to nie tylko w ramach własnego gatunku, ale mieszając właśnie
się z potokowcem, powodują, że tak powiem bezpłodne potomstwo.
Tyle może o zaczytanych tematach, a teraz powiem dla czego jestem mimo wszystko
zwolennikiem:
1. Tęczak jest o wiele mniej wymagającą rybą jeżeli chodzi o natlenienie wody i temperatury.
2. Wpuszczany w rozsądnych ilościach mógłby być radością dla tych, którzy chodzą po ryby,
a nie na ryby
3. Dzięki temu łatwiej by było tym, którzy co rok " inwestują" w kartę wędkarską zrezygnować z
pstrągów potokowych i lipieni (całkowity zakaz zabierania tych ryb)
4. Skoro głowacica nie jest gatunkiem, że tak powiem rodzimym, to dla czego tęczak nie może
również funkcjonować w naszych wodach?
5. Ze względu na wytrzymałość tych ryb, (warunki tlenowo- temperaturowe) można by je
zasiedlać poniżej krainy pstrąga i lipienia, np w krainie brzany, urozmaicając ten obszar (tu mam
na myśli np.: rzekę Wełnę )
Oczywiście mogę się mylić, ale tak myślę
Pozdrawiam
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 08.03 08:44
 
Już wcześniej mnie wywołano do tablicy i jako dzierżawca wody mam kilka uwag:
1. od 18 lat wpuścilem do Raby na 18 kilometrach i do jej doplywów (około 140 km) ponad 1 milion 100 tysięcy pstrągów potokowych, z których praktycznie wszystkie pochodziły od miejscowych tarlaków. Od 2007 roku staram sie selekcjonować własne tarlaki w kierunku "czystej" rasy myślenickiej, już od czterech lat wszystkie używane mleczaki są rasowe, a od dwóch lat u mnie na inkubatorze są wyłącznie trotki dorotki: w zeszłym roku około 20 tysięcy, w tym roku będzie tego około 40 tysięcy narybku letniego, insz allah (jak Bóg pozwoli). Z tego wędkarze złowili, zarejestrowali i zjedli przez te 18 lat okolo 5000 pstrągów, a więc mniej niż 0,5%. Na początku gospodarowania było to 0,3%: mamy więc poprawę. Ale trudno uwuerzyć, że to od zarybień przybywa ryb.
2. Salmo trutta dorothea jest w hodowli niezmiernie trudna: nie chce jeść, łapie przez to wszystkie choroby i pasożyty, a jeden chudzielec goni drugiego i zżera. W wodach otwartych jest za to super terytorialna: na każdy deszcz i wezbranie zasuwa pod prąd. W stawie natomiast potrafi wyskoczyć na brzeg przy ulewnym deszczu.
3. Wpuszczaki (miarowe) potokowego nigdy nie dały wiecej połowu niż około 20%. Tęczaki od 20 do 55% (w rozliczeniu rocznym).
4. Powyższe i możliwość finansowania przez Stowarzyszenie Ab Ovo z pomocą Szwajcarów spowodowało, że można było rozpocząć "naprawianie rzeki" - bo dopiero wtedy jest jaka taka szansa na skuteczne tarło, czy to potokowego czy tęczaka. Naprawianie siedliska - to wszystkie nisze od zapłodnionej ikry, poprzez larwy, narybek, ryby mlodociane młode i stare tarlaki, wraz z warunkami fizyczno chemicznymi i bogactwem roślinnego i bezkręgowego życia. A to się realizuje przez renaturyzację rzeki i jej dopływów. Jeśli budżet łowiska nie przekraczał 60 tysięcy złotych rocznie, to budżet projektu Tarliska Górnej Raby wynosi 5 mln złotych na 6 lat. Najwięcej problemów mamy z zebraniem tego 1% podatku, którego przecież darczyńcom nie ubywa.
5. W "naprawionym" obszarze Natura 2000 pewnie będzie obowiązywał zakaz zabierania ryb i zakaz zarybiania rybami innymi niż miejscowe. Poza obszarem Natura 2000 będzie obowiązywał zakaz zarybiania pstragami potokowymi innymi niż miejscowe, oraz możliwość dorybiania dużymi pstrągami tęczowymi, preferencyjnie bezpłodnymi. Bo tam ryby żyją do piewrwszego wezbrania. Operat w przygotowaniu.
6. Co do odporności na temperatury: przy 30 stopniach Celsjusza wszystkie rybu łososiowate giną: najszybciej wraca ze zbiornika tęczak. Potem spływa z potoków potok, a lipień pokaże się na końcu: już nie za moje pieniądze: przestałem w niego inwestować w 2000 roku.
 
  Odp: tęczak do tablicy [8] 08.03 18:50
 
Koledzy,

wiem, że jest to forum wędkarskie, ale błagam, zacznijcie spoglądać na nasze wody przede
wszystkim okiem przyrodnika/ekologa, a potem wędkarza. głodnego wrażeń i rybiego
mięcha. Przy tym, trochę patriotyzmu , a nie internacjonalizmu ichtiofaunistycznego. W
temacie "tęczaka", jako gatunku aklimatyzowanego, powinien być zastosowany imperatyw
kategoryczny - "Nie zarybiamy nim wód otwartych, a w szczególności rzek, gdzie
występują nasze łososiowate, głównie pstrąg potokowy. Przy tym, nie chodzi tu o szalę
argumentów, tylko podstawową zasadę - "Stwarzamy optymalne warunki bytowe dla
rodzimych gatunków ryb". Dla tęczaka rezerwujemy wody zamknięte, w tym: jeziorka
bezodpływowe, wyrobiska pożwirowe, młynówki z odciętą kratami drogą ucieczki, w końcu
sztuczne stawy.

- Zanikanie p. tęczowego z wód bieżących jest tłumaczone tym , że do Europy dostają się
formy wędrowne, żyjące w Hameryce dwuśrodowiskowo, podobnie jak troć (stąd
wchodzenie do rzek wypasionych w morzu egzemplarzy). Fakt, że w niektórych rzekach
europejskich pstrąg tęczowy jednak się zadomowił, doprowadził do wniosku, że w
pierwszej partii jaj sprowadzonych do Europy znalazła się mieszanka ryb osiadłych i
wędrownych.

- Zauważono, że pstrąg tęczowy jest rybą osiadłą w ciekach bogatych w wapno,
płynących w rejonach kredowych, ale i tam, gdzie podkładem geologicznym jest łupek. A
zatem typować trzeba wody o charakterze lekko zasadowym. Z tego, co pamiętam, to
swojego czasu łowiono 1,5-2,0 kg tęczaki w Dłubni i Szreniawie, rzekach Jury Krakowsko-
Częstochowskiej, a nawet sugerowani, że się tam skutecznie wycierają.

- Warunkiem osiadłości pstrąga tęczowego jest chłodna, wyrównana temperatura wody, a
szczególnie niska temperatura latem. To, że generalnie znosi wyższe temperatury wody, niż
potokowiec, nie ma tu nic do rzeczy. Chodzi o wpływ temperatury wody na procesy
fizjologiczne, chociażby przedtarłowe, i tym samym prawdopodobnie na ograniczenie
migracji?!

- Aby uzyskać powodzenie w zarybianiu rzek pstrągiem trzeba wziąć również pod uwagę
wzajemny stosunek między tęczakiem i pstrągiem potokowym. I, bynajmniej - nie chodzi tu o
negatywne oddziaływanie tęczaka na potokowca, a wręcz odwrotnie. Tam, gdzie
występował potokowiec, po wpuszczeniu tęczaka, po pewnym czasie ten ostatni zniknął.
Tam, gdzie zarybiono obydwoma gatunkami - pstrąg tęczowy znikł, natomiast tam, gdzie
wprowadzono samego tęczaka - pozostał. Z tego układu wyłamują się rzeki, gdzie bytują
oba gatunki. Zauważono, że w tych rzekach oba gatunki zajmują inne stanowiska. Np. w
niektórych wapiennych rzekach alpejskich pstrąg tęczowy osiedlił się w bardzo wartkim
nurcie, natomiast pstrąg potokowy występuje w odcinkach o prądzie spokojniejszym.

Pamiętajmy, że wszystko, co zostało powiedziane wyżej, dotyczy relacji, które po pewnym
czasie ustaliły się w środowisku rzecznym na trwałe, niejako naturalnie, a jedyną ingerencją
było początkowe zarybienie tęczakiem (jedno- lub parokrotne). Większość naszych, polskich
obserwacji dotyczy natomiast chaotycznych prób zarybieniowych, prowadzonych na
zasadzie, a może się uda.

Wodom Cześć

Roberto Pierdżordżi
 
  Odp: tęczak do tablicy [7] 08.03 21:51
 
Koledzy,

wiem, że jest to forum wędkarskie, ale błagam, zacznijcie spoglądać na nasze wody przede
wszystkim okiem przyrodnika/ekologa, a potem wędkarza. głodnego wrażeń i rybiego
mięcha. Przy tym, trochę patriotyzmu , a nie internacjonalizmu ichtiofaunistycznego. W
temacie "tęczaka", jako gatunku aklimatyzowanego, powinien być zastosowany imperatyw
kategoryczny - "Nie zarybiamy nim wód otwartych, a w szczególności rzek, gdzie
występują nasze łososiowate, głównie pstrąg potokowy. Przy tym, nie chodzi tu o szalę
argumentów, tylko podstawową zasadę - "Stwarzamy optymalne warunki bytowe dla
rodzimych gatunków ryb". Dla tęczaka rezerwujemy wody zamknięte, w tym: jeziorka
bezodpływowe, wyrobiska pożwirowe, młynówki z odciętą kratami drogą ucieczki, w końcu
sztuczne stawy.

- Zanikanie p. tęczowego z wód bieżących jest tłumaczone tym , że do Europy dostają się
formy wędrowne, żyjące w Hameryce dwuśrodowiskowo, podobnie jak troć (stąd
wchodzenie do rzek wypasionych w morzu egzemplarzy). Fakt, że w niektórych rzekach
europejskich pstrąg tęczowy jednak się zadomowił, doprowadził do wniosku, że w
pierwszej partii jaj sprowadzonych do Europy znalazła się mieszanka ryb osiadłych i
wędrownych.

- Zauważono, że pstrąg tęczowy jest rybą osiadłą w ciekach bogatych w wapno,
płynących w rejonach kredowych, ale i tam, gdzie podkładem geologicznym jest łupek. A
zatem typować trzeba wody o charakterze lekko zasadowym. Z tego, co pamiętam, to
swojego czasu łowiono 1,5-2,0 kg tęczaki w Dłubni i Szreniawie, rzekach Jury Krakowsko-
Częstochowskiej, a nawet sugerowani, że się tam skutecznie wycierają.

- Warunkiem osiadłości pstrąga tęczowego jest chłodna, wyrównana temperatura wody, a
szczególnie niska temperatura latem. To, że generalnie znosi wyższe temperatury wody, niż
potokowiec, nie ma tu nic do rzeczy. Chodzi o wpływ temperatury wody na procesy
fizjologiczne, chociażby przedtarłowe, i tym samym prawdopodobnie na ograniczenie
migracji?!

- Aby uzyskać powodzenie w zarybianiu rzek pstrągiem trzeba wziąć również pod uwagę
wzajemny stosunek między tęczakiem i pstrągiem potokowym. I, bynajmniej - nie chodzi tu o
negatywne oddziaływanie tęczaka na potokowca, a wręcz odwrotnie. Tam, gdzie
występował potokowiec, po wpuszczeniu tęczaka, po pewnym czasie ten ostatni zniknął.
Tam, gdzie zarybiono obydwoma gatunkami - pstrąg tęczowy znikł, natomiast tam, gdzie
wprowadzono samego tęczaka - pozostał. Z tego układu wyłamują się rzeki, gdzie bytują
oba gatunki. Zauważono, że w tych rzekach oba gatunki zajmują inne stanowiska. Np. w
niektórych wapiennych rzekach alpejskich pstrąg tęczowy osiedlił się w bardzo wartkim
nurcie, natomiast pstrąg potokowy występuje w odcinkach o prądzie spokojniejszym.

Pamiętajmy, że wszystko, co zostało powiedziane wyżej, dotyczy relacji, które po pewnym
czasie ustaliły się w środowisku rzecznym na trwałe, niejako naturalnie, a jedyną ingerencją
było początkowe zarybienie tęczakiem (jedno- lub parokrotne). Większość naszych, polskich
obserwacji dotyczy natomiast chaotycznych prób zarybieniowych, prowadzonych na
zasadzie, a może się uda.

Wodom Cześć

Roberto Pierdżordżi


Sadze ze nie ma co liczyc ze moze sie uda, po prostu dajmy sobie spokoj z obcokrajowcami i zajmijmy sie rodowitymi rybami.
Po jaka cholere w ogole zastanawiac sie nad innymi rybami, jesli mamy problem z utrzymaniem wlasnych. To tak jakby probowac utrzymywac prostytutke, na wypadek klotni z zona.
 
  Odp: tęczak do tablicy [4] 08.03 23:09
 
Bardzo dobrze to kolega napisal. Zwlaszcza ostatnie zdnie, ktore musze sobie jeszcze
przeanalizowac... :)
 
  Odp: tęczak do tablicy [1] 09.03 01:34
 
Hmm a Ci bez żon gdzie tarło odbęda? w prost ujmując sprawę
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 09.03 08:56
 
Hmm a Ci bez żon gdzie tarło odbęda? w prost ujmując sprawę

A ci bez zon sa wolni i moga jechac na wystepy goscinne za granice, tam gdzie te prostytutki sa porzadne i cnotliwe.
 
  Odp: tęczak do tablicy [1] 09.03 09:01
 
Bardzo dobrze to kolega napisal. Zwlaszcza ostatnie zdnie, ktore musze sobie jeszcze
przeanalizowac... :)


Oj, lepiej nie analizuj, bo jak ci sie zona dowie to pozostana ci tylko prostytutki.
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 09.03 16:34
 
:) :) :)

 
  Odp: tęczak do tablicy [1] 09.03 07:51
 
Tu, masz rację. Większość zwolenników tęczaka w Polsce widząc postępującą deklasację
środowiska, w jakim bytuje potokowiec, chcą znaleźć rybę alternatywną i stawiają na tęczaka.
Nawet, gdyby tylko były masowo łowione ryby do 32 cm (potem i te spływają), świeżo
wpuszczona "gruba" towarówka, zbrakowane tarlaki i selekty oraz pojedyncze ryby, które
zostają w rzece i wchodzą z morza do rzek. Na pewno w takiej Hameryce, forma wędrowna
tęczaka, to jest to! Ale, u nas pozostaje prostytutką. Nie na darmo zarybiane tęczakiem rzeki
wędkarze nazywali "burdelikami".
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 09.03 08:47
 
Tu, masz rację. Większość zwolenników tęczaka w Polsce widząc postępującą deklasację
środowiska, w jakim bytuje potokowiec, chcą znaleźć rybę alternatywną i stawiają na tęczaka.
Nawet, gdyby tylko były masowo łowione ryby do 32 cm (potem i te spływają), świeżo
wpuszczona "gruba" towarówka, zbrakowane tarlaki i selekty oraz pojedyncze ryby, które
zostają w rzece i wchodzą z morza do rzek. Na pewno w takiej Hameryce, forma wędrowna
tęczaka, to jest to! Ale, u nas pozostaje prostytutką. Nie na darmo zarybiane tęczakiem rzeki
wędkarze nazywali "burdelikami".


I wlasnie to jest to, zamiast poprawiac czystosc rzek, wpuszcza sie ryby ktore wytrzymaja w kanalach,
A moze by tak przeklasyfikowac karpia jako salmonida i nim zarybiac rzeki,.
Potrafi niezle walczyc i wyciagnie caly podklad z kreciolka.
Wytrzyma nawet w szambie, tylko nie wiem czy wedkarze wytrzymaja lowienie w szambie, jesli dopuscimy do dalszego zanieczyszczania rzek.
 
  Odp: tęczak do tablicy [3] 08.03 21:10
 
Ja jestem dwoma rękami za tęczakiem, tania w hodowli, waleczna ryba, zajmująca w rzece inne miejsca niż potok...
Ponizej 73 cm, 4,5 kg

 
  o czym ten temat?! [1] 08.03 21:30
 
Panowie, rozmawiajmy o faktach.
Kilka lat temu wpuscilem w czwartek 320 sztuk pstraga teczowego 30 cm + na mało atrakcyjnym odcinku duzej pstragowej rzeki pod zawody spinningowe - odcinek o długości 300 metrów.
w sobotę rano pierwsza tura zawodów - pada 48 potokowców - najwiekszy 45 cm i 13 teczakow.
Druga tura - 10 potokowcow i 15 teczakow.

Rzeka Traun w Gmunden 1996 rok , przejmuje ja facet który wygral dzierzawe i wpuszcza duża ilosc teczaka.. Natychmiast ginie lokalna populacja lipienia. w 1997 łowiło się tylko pojedyncze duze ( 50 +), reszta zniknela.Populacja potokowców z roku na rok drastycznie się zmniejszała.
Rzeka Raba - odcinek zarzadzany przez Pana Jeleńskiego , teczaki wpuszczane w czwartek. Łowiłem w pierwszym roku tej gospodarki i przez kilka pierwszych lat.
Jedynego dużego potoka złowiłem na wiosne w pierwszym roku.

Zarybienia Bystrzycy pod Lublinem, Dunajca ok. 2000 r. teczakiem - te kroki powodowały sciagniecie duzej liczby miesiarzy, którzy w pierwszym rzucie wybierali dzikie ryby, uaktywnione przez konkurencje.
Swojego najwiekszego teczaka w Polsce - 68 cm złowiłem na miejscu głowatkowym na Zwierzyniu, napierw wyjmując kilka potokow i trzy duze okonie.
 
  Odp: o czym ten temat?! [0] 09.03 19:03
 
Widzisz sam odpowiadasz na to zagadnienie dość precyzyjnie ,wystarczy w górnych biegach rzeki nie wpuszczać tęczaka a jedynie w krainie świnki i brzany i nie powinno się nic złego stać poza zwiększeniem atrakcyjności łowisk na ten czas kiepskich.
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 08.03 21:57
 
Ja jestem dwoma rękami za tęczakiem, tania w hodowli, waleczna ryba, zajmująca w rzece inne miejsca niż potok...
Ponizej 73 cm, 4,5 kg


Czy ta walecznosc porownujesz do sily uciagu ryby, czy do walecznosci takich samych wagowo osobnikow tuczonej swinki rzecznej z identycznej wielkosci potokowcem.

Smiem przypuszczac ze nie miales okazji do porownania i mylnie pojmujesz walecznosc 2 roznych wag.
Jesli trafil bys na dzikusa potokowca, o takiej samej wadze jak te tuczone swinki to watpie abys mial ta satysfakcje wycholowania potokowca.
 
  tęczak [2] 10.03 11:02
 
Kilka refleksji:
Na tle różnych, różnistych wątków tego Forum była to całkiem dobra dyskusja.
Fajnie, że udział w niej wzięli wywołani do tablicy i prowokacja  Pana Buczkowskiego też mi się spodobała.
Smutne jest to, że ta kawka i papierosek w pięknych okolicznościach przyrody już mi się trochę znudziły.
Ja jednak wierzę w tęczaka. Jestem przekonany, że zarybianie nim nie jest jedyną drogą do rybnych rzek dla muszkarzy. Z kolei tylko i wyłącznie potok w naszych wodach to utopia. Przy takiej presji!!!
Myślę, że zarybiać tęczakiem można tylko według bardzo twardych zasad.
Z dyskusji wynika, że wielu jest za, wielu przeciw. Jeżeli będziemy trzymać się linii, że gatunek obcy, że konkurencja pokarmowa dla potoka, że te same nisze itd. to dalej będziemy rzewnie oglądać filmy na necie ze Słowenii, Słowacji, Austrii, Czech i Anglii.
Pozdrawiam
 
  Odp: tęczak [0] 10.03 21:08
 
Nasze zdanie w tej materii jest zupełnie nieistotne. Zwłaszcza tak odbiegające od rzeczywistości jak prezentują niektórzy koledzy. Pół strony bicia piany, a i tak prawo jest prawem i żadna internetowa dyskusja go nie zmieni.
 
  Odp: tęczak [0] 10.03 21:40
 
W Angli nie zarybia sie rzek tyncokiem. Poza nielicznymi wyjatkami.
 
  Odp: tęczak do tablicy [0] 10.03 11:31
 
O tym już było, nie raz i nie dwa ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus