|
Myślę, że to złe pytanie.
Zarybiałbym i potokiem i tęczakiem - oczywiście w rozsądnych proporcjach.
Jeszcze raz chcę podkreślić, że przy obecnej presji wędkarskiej nie jesteśmy w stanie chronić skutecznie populacji potokowców i mieć ich pod dostatkiem - chyba że wprowadzimy wszędzie no kill i oesy.
Temat zaczyna się wiązać z wymiarami ochronnymi, oesami, dostępnością do łowisk, zasobnością portfela i tymi, którzy raz na ruski rok chcą złowić rybę i ją zeżreć.
A może Pan Józef z Myślenic w tej materii?
Tęczaki co prawda wchodzą z jeziora ale to właśnie tęczaki ściągają ludzi do Myślenic, Pcimia i Stróży. A przecież w Rabie mamy potoka rasy myślenickiej, który jest pod ochroną.
Może ktoś da się jeszcze sprowokować do rozmowy .
|