|
Jestem za, odpowiednim oczywiście zdroworozsądkowym wpuszczaniem tęczaka do
naszych wód, mało tego co słyszałem, czytałem (kilkanaście lat temu więc wybaczcie, ale
poszukam tych źródeł(mojej wiedzy tylko nie dziś i jutro))
To tęczaki potrafią odbyć tarło i to nie tylko w ramach własnego gatunku, ale mieszając właśnie
się z potokowcem, powodują, że tak powiem bezpłodne potomstwo.
Tyle może o zaczytanych tematach, a teraz powiem dla czego jestem mimo wszystko
zwolennikiem:
1. Tęczak jest o wiele mniej wymagającą rybą jeżeli chodzi o natlenienie wody i temperatury.
2. Wpuszczany w rozsądnych ilościach mógłby być radością dla tych, którzy chodzą po ryby,
a nie na ryby
3. Dzięki temu łatwiej by było tym, którzy co rok " inwestują" w kartę wędkarską zrezygnować z
pstrągów potokowych i lipieni (całkowity zakaz zabierania tych ryb)
4. Skoro głowacica nie jest gatunkiem, że tak powiem rodzimym, to dla czego tęczak nie może
również funkcjonować w naszych wodach?
5. Ze względu na wytrzymałość tych ryb, (warunki tlenowo- temperaturowe) można by je
zasiedlać poniżej krainy pstrąga i lipienia, np w krainie brzany, urozmaicając ten obszar (tu mam
na myśli np.: rzekę Wełnę )
Oczywiście mogę się mylić, ale tak myślę
Pozdrawiam
|