Odp: Beznadziejna mutacja wędkarstwa muchowego
: : nadesłane przez
mack (postów: 1316) dnia 2010-03-11 13:56:41 z 193.0.242.*
Trafione w sedno, w rzeczy samej. Jeżeli ktoś lubi łowić na żyłke, niech łowi, nikomu nie powinno to przeszkadzać. Nie nazywajmy tego tylko wedkarstwem muchowym. Z tych samych powodów nie nazywajmy tak również ciężkiej nimfy. Każdy rozsądnie myślący wedkarz przyzna, że jedynym elementem wyróżniającym metodę muchową od innych jest sposób zarzucenia przynęty gdzie decydującą rolę odgrywa waga linki a nie samej przynety bądż innego obciązenia umieszczonego na końcu zestawu (vide Wikipedia). Rozumie to świetnie Maciej Wilk nie zezwalając na łowienie na zyłkę na muchowym odcinku Wisły. Tylko hipokryci którzy w imie innych celów (zazwyczaj skuteczności pozyskania ryby z łowiska) nie chcą zrozumieć lub udaja że nie rozumieją tej prostej definicji wedkarstwa muchowego. Jedyną rzeczą która mi osobiście przeszkadza to nazywanie zwycięzców zawodów stosujących metodę żyłkowa albo krótkiej nimfy mistrzami w wedkarstwie muchowym.