|
Dokładnie tak to się Panowie określa. Jest rybackim użytkownikiem, który w swoich obowiązkach płaci opłatę dzierżawną i jest zobowiązany zapewnić wymogi operatów wodnych na daną zlewnię organizując tak zwana gospodarkę rybacko-wędkarską. Według prawa w naszym kraju jest zapis: każdy ma nieograniczony dostęp do tego dobra jakim jest woda, która należy do skarbu państwa, tylko teraz nasuwa się pytanie?. Czy na takich dobrach można zarabiać będąc przedstawicielem osoby czy osób, które prowadzą prywatną działalność gospodarczą nie wnosząc żadnych opłat na utrzymanie tych wód w zgodzie z wymogami ochrony środowiska czy zaleceń ekologicznych Unii Europejskiej do której ponoć mamy zaszczyt należeć?
Pozdrawiam z Roztocza
Również ty mylisz pojęcia. Operat rybacki i operat wodnoprawny to całkowicie różne dokumentacje.
Nie istnieje w sensie prawnym pojęcie "operat wodny".
Opłata dzierżawna dotyczy prawa pobierania z wody tzw. pożytków.
Przeczytaj ustawy: prawo wodne i o rybactwie śródlądowym oraz rozporządzenia w sprawie operatu rybackiego i konkursów ofert na oddanie w użytkowanie obwodu rybackiego (w kolejności przytoczonej).
Ta lektura powinna trochę naprostować Twoje wyobrażenia o roli rybackich użytkowników wód w stosunku do użytkowanych przez nich wód.
|