|
Może nie fortunnie się wyraziłem ale Panie Mariuszu nie w tym rzecz. Problemem tu nie jest definicja tylko Inwazyjne , przemysłowe spływy kajakowe, które całkowicie uniemożliwiają może nie gospodarkę rybacką lecz jej drugi człon gospodarkę wędkarską.
Dla Pana informacji takimi spływami nie kierują kluby fanów kajaka lecz wyspecjalizowane firmy prywatne ze statusem działalności gospodarczej. Takie spływy są organizowane do wyczerpania zapasów to znaczy do ostatniego turysty.
Pozdrawiam
|