|
Spokojnie Panowie, mamy tu konkretne osoby, które kradły ryby i nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie pełnione przez nich zaszczytne funkcje, która to informacja wszystkich zbulwersowała, mnie też.Po byłym dyrektorze okręgu NS, też nikt się nie spodziewał, że stanie się oszustem, ale od rozstrzygania takich spraw są przecież sądy.Trzeba pamiętać, że do takich sytuacji zawsze będzie dochodzić, niezależnie kto będzie w przyszłości Gospodarzem.Co do znienawidzonego przez wielu Wędkarzy Polskiego Związku Wędkarskiego, to chcę powiedzieć, że nie ma obowiązku wstępowania w te szeregi.Osobiście wolał bym , gdyby było to grono pewnych , sprawdzonych Ludzi, którzy nie boją się trudnych wyzwań i nie unikają pracy. Dlatego rozumiem Pana Jerzego,że wciąż próbuje namawiać Kolegów należących do PZW, do wypełniania swoich powinności statutowych i nie wymaga wcale tak wiele.To, że członek PZW przyjdzie raz w roku na zebranie koła, że pomoże wybrać spośród grona swoich Kolegów, godnych zaufania reprezentantów, to tak dużo ?. Nie będę wspominał o właściwej postawie Wędkarza, który nabył prawa współgospodarza, kiedy widzi nad wodą jakieś nieprawidłowości, bo to chyba jest dla wszystkich oczywiste . Natomiast pomoc przy zarybieniach czy odłowach to już przecież czysta przyjemność. Warto uświadomić sobie , że przyszłość wędkarstwa w Polsce leży Panowie w Naszych rękach i odwracanie się dupą do tych spraw mogę jedynie nazwać wygodnictwem.
Pozdrawiam
jp
|