|
Jacku , masz oczywiscie rację jeśli chodzi o generalia ale... kiedyś przy piwie jeszcze nie raz o tym pogadamy.
Ale rozmawiamy o prostym problemie- czy czarne to czarne a białe to białe.
Jakoś brakuje mi , tak jak kolegom powyzej ,tego w wypowiedziach kolegi Jerzego, dla którego każda okazja jest dobra aby organizować pospolite ruszenie.
To jest bardziej pytanie w kwesti jak ma wygladać model organizacyjny wędkarswa w Polsce ale to oczywiscie
temat na na wiele takich dyskusji.
A my gadamy o innym problemie.
To nie jest tak,ze wszystkie patologie w PZW to wina wyborców.
Ja tam nie poczuwam się do winy ,ze mamy w rządzie kilku ministrów jakich mamy-
a uczestniczę w każdych wyborach.
Takie są realia politycznych wyborów- niestety pZW bardziej przypomina takiego politycznego potworka niz organizację pozytku publicznego.
Przykład podany przez Mariusza pokazuje jak funkcjonuje taka spółdzielniana sitwa.
Na tolerowanie złodzieji i przestępców w swoich szeregach mogą sobie pozwalać partie polityczne w naszych często krzywych politycznych realiach a nie organizacje krzewiące idee wedkarstwa.
Takie przypadki w każdej szanującej się organizacji do małej firmy do duzej organizacji- powtarzam szanujacej się - rostrzygają zarządy z reguły błyskawicznie.
Definitywnie. Złodziej to złodziej.
I wyborcy nic do tego nie mają.
Zobaczymy jak będzie w tym przypadku.
|