f l y f i s h i n g . p l 2025.09.14
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Monografia "Szczupak". Autor: S. Cios. Czas 2025-09-14 07:23:34.


poprzednia wiadomosc Odp: Kradzież ryb : : nadesłane przez Jerzy Kowalski (postów: 2038) dnia 2007-05-25 10:22:16 z 198.28.69.*
  Wędkarstwo nie równa się PZW.

Jest zupełnie odwrotnie.

Natomiast PZW jest, czy się to komuś podoba czy nie. PZW dzierżawi lwią część wód w Polsce. PZW jest organizacją wędkarzy. Lwia część wód w Polsce jest w rękach wędkarzy. Problem w tym jak wędkarze sa w stanie wykorzystac to, co mają w rękach. Przykłady Sanu, Raby czy Łupawy, albo Słupi czy Łeby, a właściwie zespołów ludzi, którzy tymi wodami się zajmuja, sa przykładami, że po pierwsze można to zrobić, a po drugie, że można to zrobić skutecznie.

Co oczywiście nie oznacza, że jest to jedyny sposób na zagospodarowanie wód i funkcjonowanie wedkarstwa.

Z drugiej zaś strony twierdzenie, że tylko i wyłącznie inne formy zagospodarowania są ważne, skuteczne i istotne jest skrajną demagogią i nieliczeniem się z realiami ekonomicznymi.

Róznorodność jest naturalnym stanem.

Chylę czoła przed decyzja, rzadka, cenną i godną szacunku, dotyczącą wystąpienia z PZW. Jest ona dowodem na integralność osobistą, zgodność podejmowanych decyzji z posiadanymi przekonaniami. Jestem pełen szacunku dla wszystkich, którzy uznając się za klientów zostają nimi na prawdę, a nie udają członków stowarzyszenia, "żeby było taniej"....

W oczywisty sposób taka postawa i takie decyzje wędkarzy przynoszą większy przychód gospodarzowi wody. Wędkarz, który nie jest członkiem stowarzyszenia przychodzi tylko łowić, płacąc za zezwolenie na wędkowanie gospodarzowi wody. Przy czym gospodarzem wody nie jest zarząd. Zarząd jest tylko reprezentantem gospodarzy wody, zaiwerającym umowy w imieniu okręgu, czyli wszystkich wędkarzy w nim zrzeszonych.

Członkostwo w stowarzyszeniu jest rodzajem zobowiązania.

Dobrze ilustruje to przykład z teatrem, którym się posłużę.

O ile widz przychodzący do teatru nie organizuje spektaklu, o tyle członek towarzystwa teatralnego - jak najbardziej. Co więcej - jest absolutnie naturalnym, że się tego od niego wymaga.

Tak samo od członka stowarzyszenia wędkarskiego (nie od każdego wędkarza), które organizuje wędkarstwo i działanośc wędkarska oczekuje sie działania w tym kierunku. Taki członek nie płaci za coś. On wnosi składkę na wspólny fundusz, umożliwiający wspólne działanie. I jeżlei tego działania nie podejmuje to jest fałszywym członkiem, cwaniakiem oczekującym obsługi i wykorzystującym tych, którzy rzetelnie traktują swoje deklaracje, wykazując w ten sposób integralnośc osobistą, zgodność decyzji i działań z poglądami i deklaracjami.

Społeczna praca w stowarzyszeniu ma się nijak do "czynów społecznych na rzecz zarządu PZW". Brak zrozumienia znaczenia i rozróżnienia określeń "czyn społeczny" i "społeczna praca" prowadzi do fałszywych wniosków, chyba, że jest celowym nadużyciem intelektualnym mającym na celu demagogię.

Praca społeczna Kolegów z SPR, którzy swoje najlepsze umiejętności wykorzystują do prowadzenia swoich spraw jest dramatycznie rózna od wykonywania "czynów" kiedy ludzie zamiast robić swoje grzebali nieudolnie łopatami w ziemi, demonstrując fałszywie "bratanie się z ludem". Nie na "czynie społecznym" polega praca społeczna w stowarzyszeniu. Ale na przygotowaniu strony internetowej przez umiejącego to zrobić, napisaniu opinii prawnej przez fachowca w tej dziedzinie, opracowanie planów zagospodarowania przez fachowca w tej branży, analizę geologiczna czy ekologiczną doliny rzeki przez fachowca. Oczywiście społecznie, czyli za zwrotem kosztów i z wykorzystaniem funduszy (ze składek) i innych środków będących w dyspozycji stowarzyszenia, zaś bez rynkowego wynagrodzenia. Tak działają sprawne skuteczne stowarzyszenia, tak działa też PZW tam, gdzie wedkarze to rozumieją właściwie.

Wędkarze, którzy chcą tylko łowić, odpoczywać po trudach pracy, powinni zgodnie ze swoimi oczekiwaniami przychodzić na łowiska jako ich klienci, a nie udawać członków stowarzyszenia, podpisując fałszywe deklaracje.

PZW miałby się bardzo dobrze zrzeszając z 10-20% obecnych członków, ale członków aktywnych, organizując wędkarstwo i prowadząc gospodarkę rybacka na wodach, osiągając dochody ze służenia wszystkim innym wedkarzom, którzy "chcą tylko łowić", a co za tym idzie, płacących za zezwolenia, a nie na działanie w stowarzyszeniu.

Wtedy byłoby normalnie w tej części funkcjonowania wędkarstwa w Polsce.

Dobrze funkcjonujące stowarzyszenia są kluczowe dla funkcjonowania demokratycznego, obywatelskiego społeczeństwa, w którym obywatelom zależy na tym, co ich otacza. Dobre funkcjonowanie stowarzyszeń zależy od tworzących je ludzi. Sprawni stworzą sprawne, pokurcze stworzą skarlałe.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Kradzież ryb [3] 25.05 11:32
  Odp: Kradzież ryb [2] 25.05 12:06
  Odp: Kradzież ryb [1] 25.05 12:07
  Odp: Kradzież ryb [0] 25.05 12:10
  Odp: Kradzież ryb [0] 25.05 12:06
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus