Odp: Kormorany nad Wisłoką!!!
: : nadesłane przez
Amsti (postów: ) dnia 2005-03-09 12:14:15 z *.igng.krakow.pl
Kiedy rano otwieram oczy to przez okno widze rzeke.Jednak ktos kto widzi sasiedni blok na blokowisku ,ma nieco inne spojrzenie na przyrode i ekologie .I ja to w zasadzie potrafie zrozumiec .Jednak nie potrafie zrozumiec dlaczego zazwyczaj ma najwiecej do powiedzenia w sprawach ekologii.I to nie jest jakas personalna aluzja.
Hm, a nie bierzesz pod uwagę, że ktoś może mieć np. dużą wiedzę na ten temat? Taką samą jak Ty albo większą.?
To co tutaj sie dzieje z kormoranami , przechodzi ludzkie pojecie -gdyby nie Atlantyk w ktorym jeszcze troche ryb plywa-troche - to bylaby katastrofa.Jednak przy sztormowej pogodzie chordy buszuja po slodkiej wodzie, a wtedy karabin zaladowany i "obrona czestochowy"...Kazdy trup to ponad 100 kg ryby uratowanej w skali roku( 2000 smoltow).
I chrzanic jakies porabane przepisy o ochronie gatunkowej. To przed gatunkiem trzeba sie bronic.
To też nie tak całkiem. Przepisy należy przestrzegać, nawet jeśli się uważa że są niedobre. Idąc tym tokiem myślenia łatwo można dojść do wniosku że pewne wymiary ochronne lub okresy dla ryb też są zbędne.
Zresztą przepis na który się powołujesz daje kormoranom tylko ochronę cześciową. Poza tym o ile mi wiadomo w pewnych sytuacjach resort ochrony środowiska wydaje zgodę na odstrzały selekcyjne także dla gatunków chronionych
I jeszcze jedno - o ile na takiej wodzie jak Mała Wisła 50 kormoranów może zrobić duże szkody, to na wielu akwenach ich wpływ na populację ryb będzie niewielki
Największe straty niestety wywołuje prawie zawsze dwunożny szkodnik.