|
Szanowny Panie Jerzy nie będę polemizował w tej kwestii gdyż to jest sprawa jakby drugorzędna. Niech będą to łysi i Ci w czerwonych garniturach. Jednakże użytkownik rybacki jeśli jest „organem” PZW to grubym i niskim też będzie obowiązany wydać zezwolenie szczególnie jeśli będą członkami PZW.
Szanowny Kormoranku,
Nie każdy użytkownik rybacki jest "organem" PZW, a właściwie - stowarzyszeniem wędkarzy. Nie ma natomiast żadnego ustawowego przymusu, dla którego użytkownik rybacki będacy stowarzyszeniem wędkarzy miałby w inny sposób regulować gospodarowanie rybackie niż jakikolwiek inny ... Chyba, że jest emanacją głupoty wędkarzy, którzy za priorytet uznają zeżarcie czy zaduszenie wszystkich dostepnych ryb, a nawet więcej ... i nie ma znaczenia, czy chca to zrobić "kilując" czy "niekilując" ...
Niby będzie obowiązany wydac zezwolenie, ale wciąż tylko w zakresie i na warunkach określonych w zezwoleniu. Te warunki zaś albo moga wynikać z ideologicznych przesłanek "powszechności" określonych przez powołujących PZW 60 lat temu, albo z przesłanek gospodarczych, dziś istniejących ... Szukanie tych drugich rozwiązań ma sens, natomiast szukanie sposobików, które uzasadnią nawet domyślnie ikdeologiczną "powszechność" - jest nadużyciem ...
Co do drugiej części Pana wypowiedzi powiem , że długo czekałem na taką konkluzję ! ! !
|