|
Druga część komentarza zniknęla, ale chodziło w niej o propozycję, żeby Pan popolemizował z autorami opracowania, którzy stwierdzają na popdstawie wielu badań i obserwacji, że :
"Wpływ śmiertelności spowodowanej praktykami C&R jest często niedoszacowany zarówno przez wędkarzy jak i przez gospodarzy łowisk. Z przeglądu wyników 118 badań C&R (załącznik 1) które obejmowały obserwację ponad 120 000 szt. ryb wykazano, że średnia śmiertelność związana z wędkowaniem C&R wynosiła 16,2%. W ten sposób, chociaż wielu wędkarzy może zakładać, że przez praktykowanie C&R nie wywierają wpływu na populacje ryb, znacząca liczba uwalnianych ryb może zginąć. Dodatkowo, wielu wędkarzy po osiągnięciu limitu połowu kontynuuje łowienie, zakładając, że wszystkie kolejne ryby będą wypuszczać, jednak często nie biorą oni pod uwagę liczby ryb, które zostaną w sposób niezamierzony uśmiercone w wyniku takiego postępowania. " http://www.wcwi.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=2513
"Ekspozycja na powietrzu
Ferguson i Tufts (1992) wykazali, że istnieje bezpośredni wpływ czasu ekspozycji na powietrze na śmiertelność pstrąga tęczowego (rainbow trout). Pstrągi, które płoszono średnio przez 10 minut, wykazywały przeżywalność na poziomie 88%, jednakże obniżała się ona do poziomu 62% u ryb, które następnie przetrzymywano na powietrzu przez 30 sekund, a przeżywalność wynosiła zaledwie 28% u ryb wystawionych na powietrze przez 60 sekund (Ferguson i Tafts, 1992)."http://www.wcwi.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=2514
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|