Odp: odp.MYŚLISTWO I WĘDKARSTWO- nie do porównania !!!
: : nadesłane przez
Marek Zawistowski (postów: ) dnia 2003-01-03 08:31:20 z *.canpack.com.pl
Panie Konradzie.
Jako wędkarz i myśliwy chciałbym zwrócic uwagę na kilka wątków Pana wypowiedzi:
1. Różnicowanie cierpienia poszczególnych gatunków zwierząt np. ryb i sarny to kompletna bzdura i tego nie będę komentował.
2. Choć rzadko zabija Pan ryby jest pan takim samym "mordercą" jak myśliwi.
3. Wśród myśliwych jak i wędkarzy znajdują się ludzie, którzy nigdy nie powinni nimi zostać różnej maści mięsiarze i kłusownicy uogólnianie że wszyscy myśliwi to mordercy jest bardzo krzywdzące dla wielu etycznych myśliwych poświęcających swój czas i pieniądze na prowadzenie gospodarki łowieckiej. Łowiectwo to nie tylko polowanie.
4. Jeżeli myśliwi zabili puszczonego luzem psa bez opiekuna w odległości mniejszej niż 200 m od domu to popełnili przestępstwo i słusznie odpowiedzieli za swój czyn. Ale jeżeli pies kłusuje i atakuje zwierzynę na terenie obwodu łowieckiego to w trosce o jej ochronę zgodnie z ustawą myśliwy ma do tego prawo.
5. Myśliwi zabili psa dla skóry. To już szczyt absurdu. W tej chwili skóra z lisa jest niewiele warta a Pan twierdzi, że myśliwi zabijają psy dla skóry.
6. Myśliwi weszli na teren prywatny. Zgodnie z prawem myśliwy nie może polować w odległości mniejszej niż 200m od zabudowań i na terenie ogrodzonym. Poza tym MA PRAWO polować na pozostałym terenie bo to myśliwi płacą rolnikom za szkody wyrządzone przez zwierzynę łowną w ich uprwach i tym samym muszą mieć wpływ na regulację liczebności zwierzyny.
7. Rzecz najważniejsza. Mimo że Pan nas "morderców" nie toleruje to dla różnej maści pseudoekologów jest pan takim samym "mordercą" jak my. Oni najchętniej zlikwidowali by i wędkarstwo i łowiectwo. Więc mimo różnej specyfiki tych pasji współpraca między wędkarzami i myśliwymi jest jak najbardziej wskazana dla dobra obydwu stron.