| |
Znamy sie dobrze z tą zwierzyną. Jak sarny nas widza to odejda z 300 m. Jak pies pobiegnie to ze 150. Bieganie psów mysliwych za zwierzyną oczywiście jej nie szkodzi. Może by jakis zakazik , np. niech biegaja ale nie dalej niz 200m od zabudowań. Zgadzam się , że bezmyślnych włascicieli trochę jest. Przykro mi , że i mnie Pan ( jak pan to pan) do nich zalicza. Duzo jest też bezmyślnych mysliwych , wedkarzy , policjantów , magistrów itp.,sprzedawczyn w sklepie miesnym. Myśli Pan , że madry własciciel psa to taki co go całe życie prowadza na smyczy. Mnie sie wydaje, ze to taki co tak ułozy psa aby nie zrobił nikomu i niczemu krzywdy i nie był uciażliwy dla osób trzecich. Dlaczego odmawia Pan psom prawa do najzwyklejszej czynnosci , niezbednej do utrzymania psa w zdrowiu i dobrej kondycji , także psychicznej , jaka jest bieganie? Dlaczego nie optuje Pan za zastosowania tych samych zasad do psów myśliwych? Co z kotami? Też bezmyślny jak ja własciciel pozwala kotu jednej nocy przebyc 30 km. Taka kocia natura. Psia zeby gonić a zająca uciekać. Panie Marku , jak Pan bedzie w mojej okolicy to prosze dac znać ( mój e-mail jest jawny). Pójdziemy na łąkę (nieużytki) za moja wsią i powie mi Pan , że to taki teren , że pies nie moze tu sobie pobiegać luzem. Zobaczy Pan psa i jak z nim postepujemy.Koty tez Pan zobaczy. Jak mi wtedy Pan powie , że nie może biegać i że jestem nieodpowiedzialnym włascicielem psa i kotów to obiecuje przemyślec moje postepowanie.
Jestem za zakazaniem nieodpowiedzialnym biegaczom biegania dalej niz wokół domu.
|