| |
Co do psów uważam, że to skandal. Jestem właścicielem psa I chociaż jeszcze nic w lesie nie upolował to fakt że jeden czy drugi selekcjoner może strzelić do mojej własności to jakiś koszmar. Nie będę pisał co w takim wypadku bym zrobił bo prawdopodobnie za groźby został bym skazany. Uważam za rzecz niedopuszczalną że osoba w rzaden sposób nie uprawniona, ocenia, decyduje I wymierza karę pozbawiając życia zwierze. Uwarzam się za osobę odpowiedzialną I jeśli mój pies dopadnie jakąś wiewiórką czy zająca to odpowiedni sąd powinien ukarać mnie a nie slekcjoner z flintą moje zwierze.
Pozdr mw
Szanowny Kolego Maćku
Żaden szanujacy się myśliwy nie strzeli do psa,szczególnie rasowego w lesie czy na polu jeżeli ten pies jest w towarzystwie właściciela lub w pobliżu domostw.
Oczywiście jak w każdym środowisku zdarzają się i wśród mysliwych ludzie niezrównoważeni którzy nie przestrzegają zasad.Takie przypadki są srogo karane przez Sądy PZŁ do wykluczenia z PZŁ włącznie oraz wysokimi nawiązkami na rzecz właścicieli psów.Zdaję sobie sprawę że żadna nawiązka nie zwróci życia ukochanemu zwierzęciu,ale pragnę podkreślić tylko fakt że podejście do tematu "pies w terenie i mysliwy" jest poważnie traktowane także w łowiectwie i etyce łowieckiej.
Pozdrowienia
Zenon
|