| |
Chciałbym się ustosunkować do wypowiedzi Marka i wszystkich innych, którzy nie zrozumieli lub niedokładnie go przeczytali. Przedstawiłlem w mojej porzedniej wypowiedzi swój pogląd na sprawe, nikomu go nie narzucam. Część wyjaśnień jest poniżej.
Co do wypowiedzi Marka:
ad1 Dla mnie to nie jest bzdura, bo trudno mi zrównywać oczuwanie cierpień wszystkich zwierząt tych, które nawet nie mają świadomości swego bytu (np.komar) a tych, które rozumieją i czują już pewne rzeczy, bo mają spory mózg i potrafią się uczyć (np. lis). Wrzucanie wszystkich do jednego worka to jest dla mnie bzdura. Jak to ocenić to już jest inna sprawa, moja ocena jest taka a nie inna i nie twierdzę, że jest najwłściwsza, jest taka i tyle, na razie nikt mnie nie przekonał do innej.
ad2 Wszyscy mi zarzucacie, że jestem mordercą. Owszem jestem, przeciesz to pośrednio napisałem, tylko nie chcę być zrównywany z myśliwymi, których pasji nie mógłbym w życiu uprawiać, bo nie pozwalo mi na to moje postrzeganie świata. MOJE.
ad3. Znów nieuważne przeczytanie mojej wypowiedzi. Dokładnie to samo napisałem, że ludzie są różni, i że nie GENERALIZUJĘ. Proszę to sprawidzć.
ad4. Pies był na prywatnej posesji, zostało to udowodnione.
ad5. Absurd to może być dla pana Marka !!! To po co gonili za nim i go oskórowali !!! (miał piękną gęstą długą sierść). Po pierwsze to nie było teraz, tylko ładnych 10 lat temu. Po drugie sąd im to udowodnił i skazał, jeszcze nie było ustawy o ochronie zwierząt. Także abusrdem jest pisanie, że to jest absurd- nie znając sprawy.
ad6. Żaden myśliwy z mojego terenu nie przyjdzie powiedzieć nawet "dzień dobry", zapytać czy mogą tu, czy w pobliżu polować. Płacą odszkodowania? Mnie nikt nic nie płaci, bo nie mam upraw tylko wodę. Wchodzi bezprawnie na teren prywatny, rzecz świętą i szczela do kaczek na moim terenie. Teren trudno ogrodzić, zajmuje powierchnię 20ha (czy duże pola prywatne są ogrodzone?), natomiast są tablice, że teren jesy prywatny, z resztą myśliwi doskonale wiedzą co jest kogo.
ad7 Ja z nikim nie walczę. Ale nie muszę też z takich czy innych powodów z kimś współpracować. Muszę natomiast ich tolerować, bo są- i nic więcej nie muszę.
Dla jakiś ekologów moge byc mordercą, nie przeraża mnie to, tak jak mysliwych nie przeraża mój punkt widzenia. Już napisałem, każdy ma swoje postrzeganie wartości. Ja mam takie a nie inne i nikt tego nie zmieni. I wcale nie próbuję zmieniać przekonań innych.
Moja pierwsza wypowiedź miała pokazać, że są inne stanowiska a nie tylko wzajemna miłość. Trudno mi lubić mysliwych skoro mam takie nieprzyjemne doświadczenia i nie lubię jak się strzela do zwierząt. Co wcale nie znaczy, że komuś to narzucam lub kogoś do tego przekonuje.
|
