Odp: Antagonizowanie wędkarzy - komu na tym zależy?
: : nadesłane przez
LSD (postów: 1337) dnia 2008-03-06 18:04:00 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Ja niestety nie mam wiele czasu na ryby ale wykorzystuję każdą okazję. Na Sanie jestem kilkanaście razy w roku i praktycznie nie mam wyjazdu, aby nie być świadkiem brzydkiego zachowania wędkarzy. Metoda tutaj nie ma znaczenia, a istotna jest kultura człowieka.
To że wśród spinningistów jest wielu z topornym sprzętem to wina niestety PZW i części działaczy hołdujących zasadzie taniego wędkowania. Sprzęt musi się zwrócić w mięsie. Nie chcę już na forum opisywać, co działo się na Sanie poniżej Osławy w maju i kto wodził prym. Pewnie Pan doskonale zna sprawę. Ja patrzę na San z oddalenia i inne mam spojrzenie. Wolę aby na rzece byli wędkarze aniżeli kłusownicy. W Sanoku można łowić głowacice i pstrągi na żywca, czy uważa Pan to za bardziej humanitarne? Na moich innych rzekach są prawie sami kłusownicy i ja jeden łowiący legalnie. Proszę zobaczyć do legitymacji, że zezwolenie na połów to w nazwie ma napisane na pierwszym miejscu na ochronę wód, a potem dopiero na ich zagospodarowanie. Złodziej zabierze z rzeki wszystko mordując ryby w okrutny sposób np. wapnem, widłami, prądem. Walczmy o zmianę zachowań wędkarzy aby dbali o ryby jako przedmiot swej pasji, a administrator wody i rybacki użytkownik niech dbają o ryby zgodnie z wymogami i nie niszczą ich środowiska. Ryba bez bazy pokarmowej i tarlisk zginie bez udziału wędkarzy.
pozdrawiam
Leszek