|
wyobraz sobie lsd, ze ja mam 190 cm i wlazlem na srodek dunajca po pachy w wode, a ty masz 170 cm i chcesz podejsc do mnie zeby mnie skontrolowac- idac twoim tokiem rozumowania i dzialajac w sposob zgodny z twoja swieta ustawa, jestem osobnikiem odpornym na kontrole ,bo moge wejsc glebiej do wody niz nizsi straznicy.idac dalej tym tropem nalezy straznikow wyposazyc w male pontony, bo inaczej nie wszystkich beda mogli skontrolowac-ewentualnie wprowadzic wymog 200cm, wzrostu albo wypad..
przyklad z solina i lodziami tak sie ma do wedkarza stojacego w rzece, jak wol do karety.wiesz o tym dobrze ,bo zdrowy rozsadek podpowiada taka droge rozumowania, ale sie bedziesz zapieral rekami i nogami zeby wszystkim udowodnic ,ze to wedkarz jest panem sytuacji i ponizej godnosci jest podejscie do straznika i pokazanie papierow.kazdy normalny wedkarz wyjdzie z wody jak zobaczy straznika, zademonstruje licencje, zagada , fajke spali ,jak czlowiek z czlowiekiem.takie zasdy trzeba propagowac, a nie jakies ustawy...
|