W takim razie: małe lipienie
: : nadesłane przez
Paweł Augustynek-Halny (postów: ) dnia 2001-11-10 23:32:26 z *.krakow.dialup.inetia.pl
WITOJCIE!
Muszę się jeszcze trochę pobronić. Napisałem swoją radę, bo ciaglę wysłuchiwałem narzekań , że "na Dunajcu to tylko niemiarowe biorą". Nie chce nikomu wciskać moich poglądów, bo każdy ma własne doświadczenia. Po prostu "powiedziałem co wiedziałem". Poza tym lipień 42cm to dla mnie duży lipień i zazdroszczę tym co łapią większe.
A co do ryb w zamrażalniku, to trzymam je tam żeby trochę skruszały - później lepiej smakują w galarecie. Nie bardzo rozumiem dlaczego niektórzy uważają, że nie powinienem ich jeść. Wręcz przeciwnie; łapać , męczyć rybę i potem ją wypuszczać?! Nigdy! To brak szacunku dla zwierzęcia. Po pierwsze w wielu przypadkach takie ryby po krótkim czasie zdychają lub conajmniej chorują. A po drugie bierze się tylko tyle ile się zje (ja np. biorę 2). Kłucie ryb dla sportu uważam za niehonorowe. "Mięsiarz" to dla mnie ktoś kto łapie na ilość niważne czy małe czy duże byle zaliczyć. Ja kiedy widzę, że wychodzą tylko niemiarowe przestaję łapać. No, ale dosyć tego narzekania i krytyki!