f l y f i s h i n g . p l 2025.12.11
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Różne standardy. Autor: bami. Czas 2025-12-11 11:17:47.


poprzednia wiadomosc Odp: zakaz brodzenia : : nadesłane przez Maciej Wilk (postów: ) dnia 2004-04-24 11:54:03 z *.tychy.sdi.tpnet.pl
  Panie Pawle

Tak, rzeczywiście odniosłem komentarz do siebie, i może dlatego zareagowałem tak ostro. Nie ma w tym nic specjalnie dziwnego, skoro pod moimi relacjami znad Sanu pozawijają się dziwne komentaże, tak też zareagowałem. W tej chwili San i ZO Krosno, robi w moim odczuciu najwięcej dla wędkarstwa muchowego w Polsce. I nie są to marketingowe pogaduszki tylko realne działanie. To na Sanie wprowadzono limity połowów mniejsze niż 1000 sztuki łososiowatych rocznie, to na Sanie walczy się skutecznie z kłusownikami, to na Sanie w końcu powstał odcinek specjalny , którego istnienie powinno przełożyć się korzystnie na całą rzekę. Dlatego się denerwuje i szlag mnie trafia.

Jednak co do samego problemu brodzenia. Zacznę ostro. Owszem można by zakazać w ogóle brodzenia przez cały rok, można by kupić stołek i usiąść nad wodą rzucić kulę zanentowa i czekać może spławiczek drgnie. Chce powiedzieć, że mi, ale i nie tylko wędkarstwo muchowe w naturalny sposób kojarzy się z brodzeniem, i jakoś trudno mi jest wyobrazic do sobie bez tego elementu.
A teraz po kolei. Otóż problem brodzenia w krótkich woderach widzę jedynie jako bicie piany i marketing wędkarski ekologiczny. Dlaczego? Jest rzeczą ogólnie wiadomą w jakich miejscach ryby się trą. Są to z reguły albo dopływy, albo wypłacenia głównego koryta rzeki. I jeśli gdzieś jesteśmy w stanie dojść w tych krótkich woderach to na pewno będą to tarliska. Czyli argument, że długie są be a krótkie cacy z logicznego punktu widzenia pada.
Druga kwestia, permanentny zakaz brodzenia w czasie tarła. I znowu logicznie na to patrząc gdyby chcieć wprowadzić mający sens zakaz należało by go wprowadzić na przestrzeni okresów ochronnych pstrąga, i lipienia. Oznacza to nie mniej ni więcej że w mielibyśmy takowy zakaz rozciągający się prze 9 miesięcy miesiący roku, no czyli w praktyce pozostał by nam stołek i kosz zanentowy do dyspozycji. Znów kierując się logiką, sam zakaz brodzenia nie wiele nam daje, bo przecież i z brzegu można połowić ryby, które akurat szykują się do tarła, odbywają je, lub po nim odpoczywają. Należało by wprowadzić zakaz łowienia w tym okresie.
To dopiero odniosło by pożądany skutek, pstrąg i lipień, spokojnie mógłby się trzeć. Co prawda w krótkim czasie wędkarstwo by padło ale czymże jest wędkarstwo w porównaniu z naturalną przyrodą. Ktoś mógłby wyciągnąć argument, że w niektórych krajach sezon jest krótszy niż w Polsce. Tak, ale po pierwsze regulacje sezonu połowu ryb łososiowatych nie są regulowane przez wędkarzy (przynajmniej nie wszędzie). I tak na przykład z tego co wiem w Austrii długość sezonu jest określana ustawowo, to jednak w okresie tarła pstrąga czy lipienia można tam łowić. W Polsce sezon praktycznie trwa cały rok, jednak znacząca presja na łowiskach rozpoczyna się w okresie kwiecień – październik. Czyli jest to regulowane naturalnie. Wyjątek stanowi Wisła i bardzo dobrze, że tak jest. W górnej Wiśle w zasadzie nie ma innych ryb niż pstrąg potokowy, a taka regulacja wrzesień – luty, w swej mądrości wyprzedza większość wód w europie. Jeśli chcielibyśmy to regulować bardziej radykalnie moim zdaniem o wiele skuteczniejsze i przynoszące tym samym więcej korzyści było by wprowadzenie opłat dniówkowych – a nie rocznych jak jest to w tej chwili. Jak to się mówi z próżnego to i Salomon nie naleje. Myślą że gdyby tak było to znacznie więcej wód w Polsce uaktywniło by się a co za tym presja była by została rozłożona zna znacznie większy areał. Sama regulacja zakazu łowienia mająca miejsce w Austri czy Czechach z punktu widzenia tarła pstrąga czy lipienia jest nie skuteczna, a przynajmniej nie zasadniczo. Z innych pewnie tak ale to całkiem inna dyskusja.

Idąc dalej tym tropem należało by zadać pytanie czy nie można nic zrobić z tym fantem jakim jest tarło? Owszem można. Otóż można chronić tarliska. Oznaczać je i tam wprowadzać zakazy brodzenia i łowienia. Jednak, każdy wędkarz lub prawie każdy wie, że na tarliskach nie można wędkować i brodzić. Z pewnością należało by je lepiej oznaczyć, lepiej chronić – jednak nie jest to problem brodzenia jako takiego, a brodzenia w konkretnych miejscach.



Wydaje mi się że Panowie czasem zapominają, że choć należy chronić przyrodą to jednak nie należy, pozbawiać innych możliwości korzystania z niej. Wędkarstwo już od co najmniej 100 lat jest w europie gospodarką, opartą na takich zasadach jak oparte są inne gospodarki. Niestety nie da się tego do końca zmienić (choć by było to cudowne), zakładając, że chcemy łączyć naturalną przyrodę i wędkarstwo. Można tego dokonać i się dokonuje w specjalnych warunkach na to wpadnięto też ze sto lat temu – zaczęły powstawać rezerwaty.


Na koniec odniosę się do tego wędkarza co stoi w mule w wodzie po uszy, kilkanaście godzin i jeszcze zapłacił za to 50zł. Otóż znam mnóstwo ludzi którzy w zimie w zawiei śnieżnej męczą się, narażają się na kontuzję i płacą za coś tak okropnego 50-100 zł , nazywają się narciarze.

Pozdrawiam maciej wilk
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: zakaz brodzenia [0] 24.04 14:09
  Odp: zakaz brodzenia [7] 24.04 14:16
  Odp: zakaz brodzenia [0] 24.04 17:58
  Odp: zakaz brodzenia [5] 24.04 20:40
  Odp: zakaz brodzenia [4] 25.04 09:15
  Odp: zakaz brodzenia [3] 25.04 11:54
  Odp: zakaz brodzenia [1] 25.04 17:56
  Odp: zakaz brodzenia [0] 25.04 18:44
  Odp: zakaz brodzenia [0] 25.04 18:59
       


Copyright © flyfishing.pl since 1999
FlyFishing.pl is maintained by Taimen.com - international fly-fishing shop and Taimen.pl - Polish fly-fishing shop