| |
Podejrzewam, że w 1994 roku zabierałeś wszystkie miarowe ryby i nie przyświecały Ci żadne szczytne ideały. Stwierdzenie, że w archiwalnych numerach WW znalazłeś taki tekst jest po prostu nie na miejscu. Wędkarstwo jest starsze niż formuła C&R. W momencie, gdy z wędkarstwa usuniemy możliwość zabrania i zjedzenia ryby przestanie ono być wędkarstwem, a stanie czymś całkowicie innym. Prowadzenie gospodarki na wodach z wyłącznym zastosowaniem zasady C&R jest niebezpieczne, zarówno dla wędkarzy jak i dla samych ryb. Jurek Kowalski pisze, że wszyscy stosujemy C&R w stosunku do niewymiarowych ryb. Trudno się z tym niezgodzić. Jednak zastosowanie tej zasady obligatoryjnie wobec każdej ryby powoduje powstanie pytania.
Po co łowimy? Odpowiedź jest jedna - chcemy pomęczyć żywe stworzenia dla osiągnięcia z goła nie pierwotnych potrzeb. Obligatoryjne C&R prowadzi do jednego - do zakazania wędkarstwa. Ktoś zaraz napisze, że wypisuje bzdury, dlatego podam konkretny przykład - zawody wędkarskie. Zawody wędkarskie nie mają nic wspólnego z wędkarstwem, szczególnie te z serii mistrzostw kraju, europy, czy świata. Większość osób, które bierze w nich udział kieruje się całkiem innymi pobudkami, niż szeregowy wędkarz. Nie liczy się wędkarstwo, przyroda, ryby, czy nawet spotkanie towarzyskie. Ważna jest jedynie rywalizacja, spełnienie często chorych ambicji, a ryby, przyroda są tylko nieistotnym narzędziem realizacji całego przedsięwzięcia. W skrócie cechy, które wymieniłeś charakteryzując zabierających ryby wędkarzy.
Jaki jest faktyczny stan zauważyli niemieccy ekolodzy. Skutek, w Niemczech ZAWODY WĘDKARSKIE SĄ ZAKAZANE. To samo czeka wędkarstwo, jeśli zasada C&R zacznie obowiązywać na przeważającej większości wód.
Inną sprawą jest fakt, że w nowoczesnym gospodarowaniu wodami nie ma miejsca na gospodarkę rabunkową. W normalnym świecie (a nie w Czechach czy Słowacji) odbywa się to w ten sposób, że to właściciel wody znając presję, stan pogłowia ryb i pozostałe dane, ustala takie zasady, aby jak najwięcej dorosłych osobników przystępowało do tarła i aby jego łowisko było w stanie przyciągnąć wędkarzy. Te cele się nie wykluczają! Chronienie stada podstawowego nie odbywa się przez wprowadzenie permanentnej zasady C&R, tylko poprzez ustalanie odpowiednio niskich limitów połowu, limitowania ilości pozwoleń i okienkowych wymiarów ochronnych. Finowie czy Norwedzy na swoich łowiskach znakują ryby przeznaczone do odłowu przez metkowanie lub obcinanie płetwy tłuszczowej. Przykłady ochrony można mnożyć, jednak rzadko kiedy właściciele decydują się na wprowadzenie permanentnego C&R, głównie z powodów o których napisałem. C&R zwykle stosują wędkarze łowiący w tych wodach, jednak jest to ich wybór, a nie regulaminowy obowiązek.
Chce dodać, że jeśli chcesz nawoływać do C&R to rób to tak, aby innych nie obrażać, nazywając ich mięsiarzami, bo Ci inni mogą, nie bez pewnej racji, mogą nazwać Cię frustratem, żądnym społecznej akceptacji, wykorzystującym to co jest akurat w modzie, czyli C&R.
To co nam potrzeba to właścicieli wód z prawdziwego zdarzenia, bo tylko tacy zadbają o wprowadzenia prawidłowych zasad wędkowania.
Wodom cześć
Robert
|
