| |
Robercie, w Twoich postach powtarzasz z uporem maniaka określenie mięsiarz, stosunkowo łatwo nadając wypowiedziom innych znaczeń, które im nie przyświecały.
Nikt nie odwaraca uwagi od głównego moim zdaniem problemu - złego zarządzania
łowiskami.
Wiele o tym pisałem na tym forum i sporo już w tej materii zdziałałem na własnym podwórku.
Znam doskonale "prawo" PZW i mam przekonanie, że jego konstrukcja pozwala pozbyć się "ciemniaków" i kombinatorów z władz PZW, czego przykładem bezmała idealnym jest ZO PZW Krosno.
Za stan obecny pośrednio odpowiadają członkowie PZW, którzy olewają udział w wyborach do władz, gdzie właśnie ci najgorsi potrafią się na tyle zorganizować - zresztą za nasze składki, by utrzymać swoje "stołki" na następne kadencje.
Zakładam, że w końcu się zorganizujemy i wybierzemy władze zdone ustalać sensowne zasady funkcjonowania łowisk i zdolne zatrudnić fachowców na kluczowych dla działania lowisk stanowiskach.
Ale czy wówczas z obecną świadomością przeciętnego wędkarza jesteśmy w stanie odbudować zrujnowane łowiska - żadne systemy kontroli przestrzegania reguł obowiązujących na łowisku nie zadziałają przy totalnie bezmyślnym korzystaniu z niego.
Dlatego tak istotne dla przyszłości wędkarstwa w Polsce jest kształtowanie wiedzy o właściwym korzystaniu z dostępnych nam zasobów wodnych.
W swoich poprzednich wypowiedziach dotyczacych tego wątku starałem się to podkreślić - trzeba spełnić wszystkie warunki by uzyskać rezultaty.
Nikt z nas nie ma patentu na nieomylność, ale Twoja recepta zamiany użytkowników wód z PZW na inne podmioty niczego nie gwarantuje, poza utratą naszego wpływu na kierunki rozwoju wędkarstwa.
Przy okazji poruszania tematu zawodów, wydaje mi się że to właśnie Ty jesteś z innej bajki.
Wędkarstwo zostało zaliczone przez państwo do oficjalnych dyscyplin sportowych nieolimpijskich i to właśnie państwo współfinansuje występy wędkarzy na arenach międzynarodowych.
Uprawianie różnorodnych dyscyplin sportowych w ramach rywalizacji, pozwala realizować się obywatelom naszego kraju obok życia rodzinnego i zawodowego.
Pozwala zaoferować alternatywne dla alkoholu i narkotyków zajęcie dla dzieci, młodzieży
i dorosłych.
Brzmi to być może górnolotnie, ale kilkadziesiąt dyscyplin sportowych stwarza takie warunki - kilka lat zajmowałem się wędkarską młodzieżą w Wadowicach, dotykając tych problemów.
Twoja zlotówka na sport zawarta w składce PZW także temu celowi służy.
Oczywiście można wyjeżdżać na zawody za własne pieniądze, ale wówczas w skład reprezentacji będą wchodzić osoby posiadające wlasne środki, a nie najlepsi wędkarze.
Robercie, sympozja są w językach obcych, ale jak pewnie wiesz nikt nikomu nie zabrania uczyć się języków, lub poprosić kolegę z reprezentacji o wyjaśnienie problemu w oparciu o materiał jaki otrzymują uczestnicy.
W szkołach nie wszyscy rozumieją wyklady, ale to nie powód by likwidować szkoly
i zaniechać nauczania.
Pozdrowienia
Stanisław Guzdek
|